Cierpienie na przykładzie Psalmu 22. Studium egzegetyczno – teologiczne.

Praca magisterska wykonana na seminarium naukowym z egzegezy ST pod kierunkiem Ks. prof. dr hab. Zdzisława Małeckiego w Instytucie Teologicznym w Częstochowie, przedstawiona na Wydziale Teologicznym PAT w Krakowie Częstochowa 2006


3.2 Osoba cierpiąca

Pismo Święte jest wielka księgą o cierpieniu. Przytoczmy z Ksiąg Starego Testamentu niektóre tylko przykłady sytuacji, które mają znamiona cierpienia, i to przede wszystkim moralnego: niebezpieczeństwo śmierci, śmierci własnych dzieci, zwłaszcza zaś śmierci pierworodnego syna i jedynaka, ale również: bezdzietność; skądinąd: tęsknota za ojczyzna, prześladowanie i wrogość otoczenia, szyderstwo i wyśmiewanie cierpiącego, samotność i opuszczenie; skądinąd: wyrzuty sumienia; i jeszcze: trudność zrozumienia, dlaczego złym dobrze się powodzi, podczas gdy sprawiedliwi doznają cierpień; niewierność i niewdzięczność ze strony przyjaciół i bliskich; wreszcie: nieszczęścia własnego narodu.
Stary Testament, traktując człowieka jako „całość psychofizyczną”, łączy często cierpienia „moralne” z bólem określonych części organizmu: kości, nerek, wątroby (żółci), wnętrzności, serca. Nie da się bowiem zaprzeczyć, że cierpienia moralne miewają również swoją komponentę „fizyczną” (somatyczną), a często odbijają się na stanie całego organizmu[241].
Bóg nie chciał, aby człowiek cierpiał. Cierpienie nie jest Jego dziełem, lecz dziełem człowieka[242]. Ludzkie cierpienie jest owocem grzechu pierworodnego. Pan Bóg wypędzając pierwszych rodziców Adama i Ewę z raju napiętnował ich cierpieniem. To cierpienie przeszło nieodwołalnie na całą ludzkość[243]. Teraz więc każdy człowiek musi przyjąć je za towarzysza[244].
Każdemu człowiekowi jest łatwiej mówić o cierpieniu, niż je znosić[245], ponieważ jest bolesnym doświadczeniem życiowym każdego człowieka, dotyczy najbardziej osobistej sfery życia ludzkiego. Życie człowieka w cierpieniu jest bardzo trudne i uporczywe. Jednakże cierpienie jest istotnym elementem naszego ludzkiego życia[246]. Cierpienie jest nieodłączne w ludzkiej egzystencji, spotykamy się z nim ciągle, stanowi czynnik ludzkiego życia[247]. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi nam: „Choroba i cierpienie zawsze należały do najpoważniejszych problemów, poddających próbie życie ludzkie. Człowiek doświadcza w chorobie swojej niemocy, ograniczeń i skończoności”[248].
Cierpienie dotyka całego naszego człowieczeństwa: ciała (poprzez chorobę organizmu, prześladowanie czy niewolę), duszy (w cierpieniach serca związanych z utratą bliskich) i ducha (w pytaniu o sens życia i sprawiedliwość Bożą)[249]. Ogólnie rzecz biorąc cierpienie ludzkie należy do stanów psychicznych, których nie można ściśle zdefiniować. Intensywność i cała głębia cierpienia ludzkiego jest zależna od jego źródła. Ks. Olejnik wymienia, że mogą być nim: „choroba, przykre doznanie lub działanie samego podmiotu, który go doświadcza”[250]. Cierpienie istnieje i trwa nadal, nie można zapominać, że – jak poucza Katechizm (376) – „Dopóki człowiek pozostawał w zażyłości z Bogiem, nie miał ani umierać (por. Rdz 2,17; 3,19), ani cierpieć (por. Rdz 3,16)”. To przez człowieka przyszło na świat cierpienie. Człowiek zgrzeszył, wtedy cierpienie połączyło się z naszym życiem jak drapieżnik z ofiarą. U niektórych jest ono niemal stale obecne[251]. Od cierpienia człowiek nie może uciec, ale może na nie rzucić takie blaski, które odmienia los cierpiącego; trzeba tu zaznaczyć, że blaski te nie są blaskami pozornymi, przemijającymi, ale są trwałe i przemieniajace[252]. Konieczny więc jest jakiś rodzaj akceptacji cierpienia. Można tu postawić pytanie jaka ma być akceptacja cierpienia – autentyczna czy pozorna? Współczesna psychologia podpowiada nam wszystkim, że ma to być akceptacja autentyczna; jednocześnie przestrzega nas przed iluzją, czyli akceptacją pozorną[253].
Dla złagodzenia naszych własnych cierpień nie ma lepszego lekarstwa niż solidarność z cierpieniem bliźniego i zachowanie się wobec niego jak dobry Samarytanin. Jezusa poruszały cierpienia innych. Z Maria i przyjaciółmi Łazarza zapłacze przed jego grobem, choć wie, że za chwile go wskrzesi (J 11,32-38)[254].
Św. Teresa z Lisieux pisze, że: „Za jedno z radością zniesione cierpienie będziemy przez cała wieczność lepiej miłowali Dobrego Boga! A cierpiąc można zbawiać dusze”[255]. Mała Święta pokazuje nam wszystkim, że cierpienie powinno dawać każdemu cierpiącemu człowiekowi radość. Niestety nie każdy przyjmuje cierpienie z radością i na Chwałę Bożą. „Samo cierpienie jest niczym, ale cierpienie włączone w mękę Chrystusa jest wspaniałym darem”[256].
Niektórzy cierpiący uważają, że cierpienie nie ma sensu. Ks. Hryniewicz dodaje, że jest ono destrukcyjne; dalej pisze, że życie w cierpieniu pozbawionym sensu wydaje się niewarte przeżycia. Człowiek wierzący szuka religijnego sensu cierpienia. Bardzo trudny do odkrycia sens jest często w tym, że człowiek zmiażdżony cierpieniem „przebija się” do głębszej duchowo formy własnego istnienia. Cierpienie mija, ale to, co się przecierpiało, pozostawia ślad. Coś się w człowieku wskutek cierpienia może zmienić i wykrystalizować. Staje się on wówczas mniej egoistyczny, bardziej wrażliwy na drugich. Potem, z perspektywy czasu, może powiedzieć: to przyjęte i duchowo rozświetlone cierpienie miało sens[257]. Ostateczny sens cierpienia pozostanie tajemnicą. Podobnie jak w wielu zagadnieniach wiary, umysł ludzki nie jest w stanie przeniknąć planów Najwyższego. Tajemnica życia jest dla nas również nie do końca pojęta. Zadaniem chrześcijanina jest wykorzystanie swojego czasu jak najpełniej, tak aby mógł żyć szczęśliwie, a życie szczęśliwe może być tylko w zgodzie z wolą Stwórcy, Jezus Chrystus dał nam przykład bezwzględnego posłuszeństwa woli Ojca, które choć trudne i wymagające, kończy się ostatecznie zwyciestwem[258].

«« | « | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg