Portret chrześcijanina

Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol

 

91. Realizm krzyża i życia


Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie (Ga 2, 19-20).


Czy można powiedzieć więcej? Ale jak te wzniosłe słowa przełożyć na język codzienności? Odpowiedzią jest życie apostoła Pawła – autora tych słów. Życie tak aktywne, jak mało kogo z nas. Życie pełne niespodzianek, trudności, zagrożeń. Życie doświadczane chorobami i prześladowaniami. Życie zapracowane, by utrzymać siebie, a nieraz i przyjaciół. Mogłoby się zdawać, że w takim życiu niewiele miejsca zostaje na mistykę, na realizowanie tak wzniosłych haseł. Ale to właśnie ten sam Paweł tak żyje i te słowa pisze. A w życiu jest miejsce na wiele spraw. W życiu chrześcijanina powinno być miejsce także na sięganie wyżyn mistyki. I wcale nie będzie to jakimś „bujaniem w obłokach”. Prześledźmy tekst św. Pawła.
Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Któż z nas nie bywa „przybity do krzyża”? Kto nie doznaje cierpień? Czasem fizycznych, czasem duchowych. Cierpią dorośli, cierpią dzieci. Można się wtedy buntować. I to jest zrozumiała reakcja. Ale można powiedzieć jak Paweł: Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Mistyka i bujanie w obłokach, czy do ostateczności posunięty realizm? Mistycy zawsze byli realistami – dlatego potrafili dostrzegać wszystkie aspekty życia i świata. Także niematerialne, duchowe. Żyli ogromnie intensywnie – dlatego odczuwali ciągły niedosyt. Życie każdego dnia stawało się zbyt ciasne. Było jakby nie-życiem. Dlatego i Paweł woła: Teraz zaś już nie ja żyję! Uświadomienie sobie ciasnoty życia prowadzi ku wielkiemu odkryciu: Żyje we mnie Chrystus! I wtedy to, co po ludzku jest słabością i niemożliwością, schodzi na dalszy plan. Moc Chrystusa, siła Jego zmartwychwstania okazuje się większa od wszystkich ograniczeń. Modlitwa i czyn splatają się w jedno. Świat materii i świat ducha przenikają się wzajemnie. Słaby człowiek staje się nie tylko obecny, ale i aktywny w świecie w zupełnie nowy sposób – jako „narzędzie” Zmartwychwstałego. „Narzędzie” – bo moc jest Chrystusowa, bo wizja świata jest Boża. Ale owo „narzędzie” nie przestaje być sobą: wolnym, słabym, grzesznym człowiekiem.
Mamy przed oczyma postać Jana Pawła II – czy to nie on jest kimś takim? Czy kimś takim nie była Matka Teresa z Kalkuty? Powiadasz, że nie każdy może być „aż taki”. To prawda. Ale jeśli braknie ludzi, których życie będzie życiem wiary w Syna Bożego, to świat stanie na skraju przepaści. Świat, który potrzebuje i ceni chrześcijan radykalnie chrześcijańskich.

 

Spis treści :.

 

«« | « | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg