Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój!

Gdyby nie było życia wiecznego za wprowadzających pokój moglibyśmy uznać tych, co wysyłają ludzi na cmentarze. Ale że śmierć jest przejściem do innego życia wprowadzanie pokoju jest znacznie trudniejsze.

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi (Mt 5, 9).

Uliczka z postojem taksówek na której mieszkałem nie należała do spokojnych. Co i rusz dochodziło na niej do awantur. Zwłaszcza wśród  czekających na odwózkę do domu, podpitych jegomości. To jednak, co zobaczyłem pewnego razu wyszedłszy przed bramę musiało wzbudzić mój uśmiech. Dwóch naskakujących na siebie jak koguty pijaczków, a między nimi mój parę lat starszy kolega z podwórka. A jakże, też nieco podpity, ale dzielnie trzymający ich na dystans i jak sędzia cierpliwie wysłuchujący po kolei ich racji w gorącym sporze. Nie był, biedak, wzorem cnót. Ale serce miał dobre. I w tym właśnie momencie, pewnie zupełnie o tym nie wiedząc,  stawał się synem Bożym.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz – mówił kiedyś Jezus. Jednocześnie tego samego wieczoru powiedział swoim uczniom: pokój mój zostawiam wam, pokój mój wam daję. Tak, by zaprowadzić pokój trzeba czasem wyjść ze swojego przyjemnego ciepełka i mocno się narazić. Czasem trzeba stanowczo nazwać rzeczy po imieniu,  ale niekiedy i rzucić wyzwanie tym, którzy nazywają rzeczy po imieniu tylko po to, żeby innych wdeptać w ziemię. Ale wojna nie może być celem. Sensem  jej prowadzenia jest osiągnięcie ostatecznie pokoju. I to nie spokoju cmentarnego, zbudowanego na grobach wdeptanych w ziemię przeciwników. Raczej takiego, w którym dawna nienawiść zostanie przezwyciężona. O tak, szczęśliwi nie ci, którzy pokonują swoich przeciwników, ale ci, którzy przyczyniają się do przezwyciężania nienawiści.

Musi być sprawiedliwość – słyszy się tu i tam. Racja, musi być. Tylko że czasem nie da się jej wyegzekwować. Bywa, że właśnie dążąc do jej wyegzekwowania zaczyna się jątrzenie; bezwiedne nakręcanie spirali zła i gniewu. Aż do jej zerwania, czyli wybuchu nienawiści. Wtedy w ruch idą kilofy, maczety albo karabiny. W zależności od kręgu kulturowego. A kiedy krew zaczyna się lać strumieniami o przywróceniu sprawiedliwości nie ma już mowy. No bo jak niby sprawiedliwie zważyć poziom takiej krzywdy? I jak sprawiedliwie za takie krzywdy odpłacić? W takich razach „oko za oko, ząb za ząb” wydaje się szczytem roztropności. Wzburzone serce chce przecież, by wroga zabolało o wiele mocniej. Choćby po to, żeby – jak się tłumaczymy – dostał sprawiedliwą nauczkę. Ale to droga donikąd. Nie da się wrócić do zdrowej normalności bez zgody na to, by w rachunkach krzywd poczuć się stratnym. Szczęśliwi, którzy zgadzają się być stratni!

Szczęśliwi też ci, którzy jak ów mój kolega, dla uspokojenia rozgorączkowanych głów czy serc zapiekłych w złości  gotowi są zrezygnować ze swojego świętego spokoju. Jasne, w takich razach można samemu oberwać. Usłyszeć, że jest się naiwnym albo i to, że wpiera się niesprawiedliwość. Co z tego? Bóg pewnie słyszy nieraz podobne wyrzuty. W rachunkach z ludźmi też jest stratny. Nawet płacąc za nasze odkupienie wziął z własnej kieszeni. On wie, że drogą skrupulatnego wyrównywania rachunków niczego się nie osiągnie. Do budowania pokoju potrzeba hojnej zgody, by od siebie dać więcej. Nawet jeśli nie usłyszy się za to nawet zwykłego „dziękuję”. I wie też Bóg ile kosztuje to zaangażowanie, by zaprowadzić pokój. Ten będzie się żołądkował, że pokój próbuje się budować na jego krzywdzie, tamten lamentował że rachunki nie zostały jeszcze wyrównane.  Ale widać warto ten trud podjąć. Przecież nasze stare kwasy nie mogą trwać i  w wieczności...

Ale... Dlaczego niby ci wprowadzający pokój mają być szczęśliwi? Dlatego, że od wszystkim się im będzie obrywać? Ależ skąd. Zwyczajnie mają zaszczyt robić to, czym od pierwszych chwil po grzechu człowieka musi się trudnić sam Bóg. W sumie nic dziwnego, że tacy będą kiedyś nazwani Jego synami....

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg