Wierzyć to czysty zysk

Garść uwag do czytań na XXI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.

Wybór, jaki miał przed sobą Izrael był prosty: albo dalej służyć Bogu, albo nie. Tyle że w minionym czasie doznali od Niego takiego wsparcia, że porzucenie Go byłoby nie tyle nawet niewdzięcznością, co zwykle nierozsądne. Takiego Kogoś zawsze warto mieć po swojej stronie. W praktyce....

W praktyce okazało się, że Izrael łatwo zapominał. I nie tylko przyjmował jakieś osiągnięcia materialne ludów, wśród których żył, ale też bezmyślnie brnął w ich politeistyczne praktyki. Wtedy i reszta Bożego prawa nie była już przestrzegana. I wszystko to,  jak wiemy, po setkach lat cierpliwości Boga, skończyło się klęską...

Dziwna ta postawa Izraela? Niespecjalnie. My też bywamy do nich podobni. Nasza wdzięczność za otrzymane łaski szybko wygasa. Przecież – tłumaczymy sobie – to mógł być zwykły zbieg okoliczności. A życie daje tyle kuszących, choć nie zawsze moralnych  perspektyw.... Aż pojawi się nowa nagląca potrzeba. Wtedy zaczyna się szturm do nieba poparty na nowo obietnicą wyrażoną pięknie w następującym po czytaniu psalmie: „Będę błogosławił Pana po wieczne czasy”...

2. Kontekst drugiego czytania  Ef 5,21-32

Drugie czytanie tej niedzieli to kontynuacja lektury z poprzednich niedziel. Przedstawiając już konkretne wskazania mające służyć budowaniu jedności między ludźmi i ludzi z Bogiem Paweł przechodzi do zasad życia małżeńskiego. Przytoczmy tekst czytania dodając też dwa ostatnie, z niezrozumiałych względów opuszczone w czytaniu zdania.

Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus Głową Kościoła: On Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim.

Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony tak, jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała.

Dlatego opuści człowiek ojca i matkę a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to jest wielka, a ja mówię w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!

Tekst ten bywa często nadużywany. Przez tych, którzy chcą twierdzą, że w chrześcijańskiej rodzinie to mężczyzna jest górą. No bo z jednej strony poddanie żony, z drugiej miłość męża... Pierwsze pojęcie do bólu ostre, drugie łatwo rozmywalne do tego stopnia, że traci swoje znaczenie.  Ale gdy się na serio traktuje wymóg miłości, i to takiej, której wzorem jest miłość Chrystusa oddającego za swój Kościół życie...

 No to wymieńmy może po kolei te obowiązki żon.

  • Poddanie mężom w bojaźni Chrystusowej, na wzór Kościoła poddającego się we wszystkim Chrystusowi
  • Odnoszenie się do swojego męża ze czcią.

Więcej nie znalazłem. Katalog obowiązków  męża może nie jest dłuższy, ale za to jego motywacja jest nieco bardziej rozbudowana.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg