Szczęśliwe popychadła

Garść uwag do czytań IV niedzieli zwykłej roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.

3. Kontekst Ewangelii (Mt 5, 1-12a)

Ewangelia IV niedzieli zwykłej roku A, czytana też w Uroczystość Wszystkich Świętych, pochodzi z dzieła św. Mateusza. To pierwszy większy fragment nauczania Jezusa. Wcześniej mamy tylko ogólne wzmianki, że Jezus głosił potrzebę nawrócenia w kontekście zbliżającego się królestwa Bożego czy Jego słowa powołujące pierwszych uczniów. No i ogólnie Mateusz stwierdzał, że Jezus nauczał i leczył. Kazanie na górze (jak czasem się mówi: Konstytucja Królestwa), którego osiem błogosławieństw stanowi początek, to w tym kontekście coś w rodzaju manifestu programowego. W dalszej części swojej działalności Jezus jeszcze go rozwinie, ale tu kładzie absolutny fundament.

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:

„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie”.

4. Warto zauważyć

Zacząć trzeba chyba od sprawy najbardziej podstawowej. Sformułowania ośmiu błogosławieństw. Nie mają ono formy postulatywnej. To znaczy Jezus niczego tu nie wymaga od swoich słuchaczy. Nie mówi „bądźcie ubodzy”, „smućcie się”, „bądźcie cisi”. Jezus stwierdza fakt. Mówi: „błogosławieni ubodzy”, „błogosławieni smutni”, „błogosławieni cisi”. Ci, o których mówi Jezus są już teraz szczęśliwi. Dlaczego? Bo mogą liczyć na Bożą łaskawość w przyszłości. Jeśli można doszukiwać się w ośmiu błogosławieństwach jakiegoś postulatu, to tylko w tym sensie, że Jego uczniowie, wiedząc w kim ma Bóg upodobanie, mogą świadomie i dobrowolnie wybrać taki czy inny styl życia., będący odpowiedzią na dość różne sytuacje, jakie mogą się zdarzyć wierzący. Mogą je zaakceptować i tak pomnożyć istniejące w świecie dobro. Ale niczego koniecznie nie muszą. I chyba to w błogosławieństwach jest najpiękniejsze.

Warto też zauważyć pewną oczywistość: każde z błogosławieństw zbudowane jest w formie paralelizmu. Brakom, krzywdom z pierwszej części zdania odpowiada dar, który zapowiada druga część zdania. W części błogosławieństw jest to ewidentne, ale nie we wszystkich. Świadomość tego paralelizmu pozwala w takim przypadku właściwie zrozumieć słowa Jezusa. Bo np. co ma wspólnego cichość z posiadaniem ziemi nie od razu jest oczywiste.

Teraz może po kolei parę słów o każdym z błogosławieństw. Bo właściwie o każdym można długo rozmyślać i ciągle odkrywać w nim nowe treści – bardzo pomaga w tym czasem aktualna sytuacja życiowa w której każdy z nas się znajduje – ale skoncentrujmy się na tym, co wydaje się najważniejsze.

  • Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
    Zwraca uwagę ów paralelizm: do ubogich, czyli tych którzy nie mają, należy królestwo niebieskie. Dlaczego ubodzy w duchu, a nie po prostu ubodzy? Bo nie chodzi o to, ile kto ma pieniędzy, ale jaki ma do nich stosunek. Można być bardzo biednym i bardzo pożądać bogactwa, a można mieć wszystkiego w bród, a jednocześnie zachować do tego dystans. To nie wymówka. Jak zgrabnie ujął to kiedyś ks. Stryczek ubóstwo duchowe to kwestia nie tego ile kto ma, ale jakie ma potrzeby. A sam Jezus, w dalszej części Kazania na górze wyjaśni, że istotne, gdzie, przy czym jest twoje serce.
     
  • Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
    Świadomość, że każde błogosławieństwo jest skonstruowane na zasadzie paralelizmu od razu możemy odrzucić myśl, że Jezus nazywa szczęśliwymi beznadziejnych smutasów. Bo takich nie da się niczym pocieszyć. Jeśli Jezus obiecuje im pocieszenie, to pewnie chodzi o smutnych, którzy maja jakiś konkretny powód do tego smutku. Jest to więc obietnica, że to zło, ta krzywda, której doświadczają, kiedyś się skończy i wtedy znów łatwiej im przyjdzie się śmiać.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg