XXI NIEDZIELA ZWYKŁA - ROK B

Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.

Tekst i komentarz z Komentarza Żydowskiego do Nowego Testamentu. David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004

II CZYTANIE

Podporządkowujcie się jedni drugim w bojaźni Mesjasza. Żony powinny pod­porządkować się mężom, tak jak podporządkowują się Panu, bo mąż jest głową żony, podobnie jak Mesjasz jako głowa Wspólnoty Mesjanicznej jest Tym, który zapewnia cia­łu bezpieczeństwo. Jak Wspólnota Mesjaniczna podporządkowuje się Mesjaszowi, tak i żony powinny podporządkowywać się swym mężom we wszystkim.
Mężowie zaś, kochajcie swoje żony, tak jak Mesjasz ukochał Wspólnotę Mesjanicz­na i samego siebie oddał za nią, aby ją zastrzec dla Boga, oczyściwszy ją - jeśli można tak rzec - przez zanurzenie w mikwe, aby przyszykować sobie Wspólnotę Mesjanicz­na jako oblubienicę, którą można się chlubić, bez zmazy, zmarszczki czy innej podobnej rzeczy, lecz świętą i bez skazy. Tak mężowie powinni kochać swoje żony - jak własne ciało. Bo mężczyzna, który kocha żonę, sam siebie kocha.
Bo przecież nikt nigdy nie nienawidził własnego ciała! Przeciwnie, karmi je dobrze i troszczy się o nie, tak jak to czyni Mesjasz ze Wspólnotą Mesjaniczną, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. „Dlatego mężczyzna opuści swego ojca i matkę i pozostanie ze swą żoną, i tych dwoje będzie jednym". Jest w tym ukryta głęboka prawda, która - jak twierdzę - dotyczy Mesjasza i Wspólnoty Mesjanicznej.

(Ef 5,21-32)
 

5,22-25. Żony powinny podporządkować się mężom, tak jak podporządkowują się Pa­nu (por. 1 Kor 11,3). Mężowie zaś, kochajcie swoje żony. Ta asymetria w powinnościach odzwierciedla asymetrię w małżeństwie. Sza'ul mógł napisać: „Żony, kochajcie swoich mężów", i: „Mężowie, rządźcie swoimi żonami". Jednakże mężczyznom często zbyt łatwo przychodzi rzą­dzenie się, ciężko natomiast czułe okazywanie miłości, w sposób pełen poświęcenia - bo Sza'ul ustawia poprzeczkę bardzo wysoko: tak jak Mes­jasz ukochał Wspólnotę Mesjaniczna itd.
Z drugiej strony, kobietom często naturalnie przychodzi wyrażanie miłości, trudniej natomiast uznanie władzy męża nad sobą. Feministyczne obiekcje względem uległości żony opierają się na założeniu, że mąż nie przestrzega polecenia kochania żony tak, jak Mesjasz ukochał Wspól­notę Mesjaniczna (radę dla wierzącej żony nie­wierzącego męża znajdziemy w 1 Ke 3,1-6). W małżeństwach zorientowanych egocentrycznie do kłótni dochodzi między kobietami, które nie chcą podporządkować się mężom, a mężczyz­nami, którzy nie kochają żon. W małżeństwach spoglądających ku Bogu kłótnie się zdarzają, ale mają całkiem inny charakter, bo toczą się mię­dzy mężczyzną gotowym na wiele, żeby okazać miłość, i kobietą gotową na wiele, żeby okazać uległość. W takich małżeństwach trzecią stroną jest Jeszua - niczym magnes nad opiłkami żelaza, kieruje wszystko we właściwą stronę.
W innym miejscu Sza'ul powiada, że „głową żony jest jej mąż" (1 Kor 11,3). Jako głowa, jest on odpowiedzialny po pierwsze za stworzenie porządku w życiu małżeńskim. Ale aby to uczy­nić, musi być przede wszystkim kochający, i to bezinteresownie, bez ociągania się czy oczeki­wania, że żona ustąpi jako pierwsza.

26-27a. Żydowska panna młoda wchodzi do mik­we (kąpieli rytualnej), aby oczyścić się przed ce­remonią zaślubin, co nazywa się kidduszin (do­słownie: „być zastrzeżonym dla Boga").
Zanurzenie. Zob. Mt 3,1K, choć greckim słowem tutaj oraz w Tt 3,5 jest nie baptismos, ale loutron („obmycie").

27b. Bez zmazy, zmarszczki czy innej podob­nej rzeczy, jak w Pieśni nad pieśniami 4,7: „Ca­ła jesteś piękna, ukochana moja, nie ma w tobie skazy". Ponadto taki sam warunek muszą speł­nić ofiary (w. 25b).
 


EWANGELIA

Kto je moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne - to znaczy, że wskrzeszę go w Dniu Ostatnim.
Słysząc to, wielu Jego talmidim powiedziało: „Trudna to mowa - kto jest w stanie tego słuchać?". Ale Jeszua, wiedząc, że Jego talmidim narzekają na to, powiedział do nich: „To dla was zgorszenie? A gdybyście ujrzeli Syna Człowieczego wstępującego z powrotem tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie, ciało na nic się nie zda. Słowa, które wypowiedzia­łem do was, są Duchem i życiem, a jednak niektórzy z was nie ufają". (Bo Jeszua wiedział od samego początku, którzy Mu nie ufają, a także kto Go wyda). „Dlatego - rzekł - powie­działem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeśli nie umożliwił mu tego Ojciec".
Odtąd wielu Jego talmidim odwróciło się i już z Nim nie wędrowało. Jeszua powie­dział więc Dwunastu: „Czy i wy nie chcecie odejść?" Szim'on Kefa odrzekł Mu: „Panie, do kogo byśmy poszli? Ty masz słowo życia wiecznego. Zaufaliśmy i wiemy, że to Ty je­steś Święty Boży".

(J 6,54.60-69)
 

51-66. Chlebem, który ja dam, jest moje ciało. I dam je za życie świata. [... ] Jeśli nie będziecie jeść ciała Syna Człowieczego i pić jego krwi, nie będziecie mieli w sobie życia (w. 51.53).
Z powodu tego, co Jeszua powiedział, utyski­wanie (w. 41) przerodziło się z kolei w rozpra­wianie (w. 52), w końcu uznano Jego słowa za trudną mowę, której mało kto jest w stanie słu­chać (w. 60), wreszcie okazało się to barierą nie do przebycia dla wielu Jego talmidim (a zatem nieprzypadkowych słuchaczy), którzy odwróci­li się i już z Nim nie wędrowali (w. 66).
W najbardziej dosłownym rozumieniu tekst ten zaleca kanibalizm, który - gdyby Jeszua fak­tycznie to miał na myśli - bez wątpienia przekre­śliłby sens dalszej wiary w Niego. Jednakże nawet niezachwiane przekonanie o Boskim natchnieniu Biblii nie wymaga wyeliminowania z niej języka metafor i symboli. Choć konkretni słuchacze Jeszui mogli doznać szoku, słysząc Jego słowa, albo też szukać pretekstu do wymówienia się od Jego wezwania do nawrócenia i wierności, to jednak nie każde żydowskie audytorium zareagowałoby w ten sposób. Ten sam bowiem rodzaj metafory został użyty w Midraszu Rabba do Koheleta 2,24 („Nie ma nic dla człowieka lepszego, niż żeby jadł i pił"). Midrasz przytacza słowa rabinów z III i IV wieku n.e.:

Rabbi Tanchuma rzekł w imieniu Rabbiego Nachmana ben-Rabbi Szmuel ben-Nachman i Rabbi Menachma rzekł (według innej wersji Rabbi Jirmijahu i Rabbi [J'huda ha-'Na­si] rzekli w imieniu Rabbiego Szmuela ben-Rabbi Jicchak): „Wszelkie wzmianki o jedzeniu i piciu w Księdze Koheleta [Eklezjastesa] oznaczają Torę i dobre uczynki". Rabbi Jona rzekł: „Dowodem na to najdobitniejszym jest Eklezjastes 8,15: »Nie ma dla człeka lepszej rzeczy pod słońcem, niż aby jadł, pił i radował się i aby to mu w jego pracy towarzyszyło«. »Jego praca« to tłumaczenie słowa 'amalo, ale powinno się to czytać 'olamo (»jego świat«), »na tym świecie« zatem. Werset ów podaje dalej: »dni jego życia«, a to oznacza grób. Jest li zatem pokarm i napój w grobie, które towarzyszą człekowi do grobu? Oczywista, nie. Przeto »pokarm i napój« muszą oznaczać Torę i dobre uczynki".

Żydowski sposób myślenia pozwala zatem na symboliczną interpretację słów „pokarm i na­pój". Spożywanie ciała Syna Człowieczego ozna­cza przejęcie całości Jego sposobu postępowania i życia. Greckie słowo sarx („ciało") bywa też używane do określania ludzkiej natury w ogólno­ści - fizycznych, emocjonalnych, umysłowych i wolicjonalnych aspektów ludzkiego istnienia. Jeszua chce, abyśmy żyli, czuli, myśleli i postę­powali jak On, i mocą Ruach Ha-Kodesz uzdol­nia nas do tego. Podobnie picie Jego krwi ozna­cza przejęcie Jego motywacji życiowej, polega­jącej na złożeniu siebie na ofiarę, a nawet na przejęciu Jego życia, ponieważ „życie ciała jest we krwi" (Kapłańska 17,11). Żydzi i nie-Żydzi otwarci na prawdę o tym, kim jest Jeszua, uznają taką interpretację za satysfakcjonującą.
Ten fragment Jochanana oraz wypowiedź Jeszui o macy podczas Ostatniej Wiecze­rzy (Mt 26,26): „To jest moje ciało" dały po­czątek wielu spekulacjom teologicznym co do natury tego utożsamienia chleba z cia­łem Jeszui. Nawet rzymskokatolicka doktry­na przeistoczenia chleba, według której staje się on Jego ciałem, nie oznacza przemiany w tym najbardziej dosłownym sensie - jednej fizycz­nej substancji w drugą. Choć prawdą jest, że taki język teologiczny - kiedy np. mówi się o praw­dziwej obecności ciała Jeszui w tym chlebie - jest obcy żydowskiemu uchu, to jednak ogólny kierunek dyskusji nie jest tak odległy od tego, co powiedziano w akapicie przytoczonym z Midra­szu. I choć trwa akademicka debata nad tym, co miałaby oznaczać owa „prawdziwa obecność", nikt nie ośmieli się sugerować „prawdziwej nie­obecności" Jeszui podczas zwykłego posiłku, gdy wierzący jedzą chleb.

62. Por. 1,51; 3,13; 17,5.

63. Ciało na nic się nie zda. Nie chodzi tu o po­niżenie ciała w dualistycznym, greckim rozu­mieniu, ale raczej o typowo żydowskie stwier­dzenie, że bez Ducha Bożego rzeczy fizyczne same w sobie nie mają wartości.

64-65. Zob. w. 37zK i 44zK; por. też 2,25.

66. Jeszui udało się odsiać tych, którzy nie byli szczerzy albo też uznali koszt spożywania Jego ciała i picia Jego krwi za zbyt wysoki. Por. Łk 14,25-33, też adresowane do tłumu.

68-69. To wyznanie przez Kefę wiary w Jeszuę można porównać do Mt 16,16; Mk 8,29 i Łk 9,20.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg