No, przesada. Trochę na pewno. Ale jak się to ma do ogromu wiedzy Boga? Nie mam nawet najmniejszego wyobrażenia o tym, jakim drobnym ułamkiem wiedzy dysponuję. Na pewno przed Nim nie powinienem się mądrzyć.
Czerwieniejące w blasku zachodzącego słońca szczyty wokół Doliny Pięciu Stawów Spiskich robiły niesamowite wrażenie. Ocienione zerwy Pośredniej Grani i oświetlona Zachodnia Ściana Łomnicy. Na ścieżce od Lodowej Przełęczy spóźnieni turyści. A ja pośród piargów z mądrą książkę w ręce. „Czy Bóg gra w kości?”. Rzecz o matematyce chaosu. O możliwości przewidywania zdarzeń nieprzewidywalnych. Wczytując się w kolejne stronice tego fascynującego dzieła coraz wyraźniej widziałem, jak mimo zdobytego wykształcenia i lat życia w sumie niewiele wiem. I co gorsza, jak jasno wykazywał mi autor książki, wiedzieć nigdy nie będę. Nie mogłem przewidzieć nawet takiego drobiazgu jak to, czy następnego dnia, podczas wspinaczki na Czerwoną Ławkę, nie napotkam na swojej drodze małego kamyczka, który – zwyczajem wszystkich spadających z większej wysokości kamyczków – z furkotem będzie leciał ku swojemu przeznaczeniu. Jakże mogę być zarozumiały, gdy przychodzi dyskutować o Bogu? Kohelet pisze:
To wszystko badałem i miałem na uwadze mądrość.
Mówiłem: «Chciałbym być mądrym!» -
lecz mądrość jest dla mnie niedostępna.
Niedostępne jest to, co istnieje,
i niezgłębione - któż może to zbadać?
To prawda. Niewiele wiem o otaczającym mnie świecie. Pewnie jeszcze mniej o ludziach, których codziennie spotykam. Wszak ich serca są dla mnie niezgłębioną tajemnicą. Jakże mogę się wymądrzać, kiedy mówię o Bogu? Niektórzy teologowie twierdzili, że o Nim można powiedzieć tylko, jaki nie jest. To chyba przesada. Wszak objawił się nam przez swojego Syna. Ale może trzeba więcej patrzyć, niż dociekać rozumem? Choć nie ogarniałem wszystkich zawiłości praw przyrody, widok tamtych oświetlonych zachodzącym słońcem szczytów dawał mi pewne wyobrażenie o otaczającym mnie świecie. Może – podobnie – zamiast dociekać prawdy o Bogu, trzeba bardziej chłonąć Jego obraz, wyłaniający się z objawienia i osobistych spotkań z Nim na modlitwie? Bo gdy brakuje doświadczenia, poznania, rozum błąka się po manowcach nie przystających do rzeczywistości teorii. Wszak „niedostępne jest to, co istnieje”. Istniejący Bóg z całą pewnością też.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |