Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Tajemnica cierpienia Boga
4. Miłość i posłuszeństwo
Teraz jednak powinniśmy się zająć najbardziej delikatną kwestią- tą, która dała początek wizerunkowi Ojca „nieubłaganego" w stosunku do swego Syna, Jezusa Chrystusa. Dlaczego Ojciec „wydal" na śmierć Syna i jak pogodzić z tym Jego „współcierpienie"? W Ewangelii Jana Jezus mówi:
Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca (J 10, 17-18).
Mowa jest tutaj o „władzy" ofiarowania życia i o „nakazie" uczynienia tego, o wolności i o posłuszeństwie; lecz właśnie w tym paradoksie znajduje się klucz do odczytania tajemnicy. Jak i kiedy Ojciec dał Synowi „nakaz" dobrowolnego ofiarowania własnego życia? Święty Tomasz odpowiada mówiąc, że Ojciec wydał swego Syna na śmierć w tym znaczeniu, że „natchnął Go wolą cierpienia za nas, wlewając weń miłość"[16]. Jakże różny wydaje się wizerunek Ojca wyłaniający się z powyższych słów, gdy zestawimy go z obrazem przedstawionym na początku tego rozdziału! „Nakaz", który Syn otrzymał od Ojca, jest więc przede wszystkim nakazem miłowania nas, ludzi. Przekazując Synowi swoją naturę, którą jest miłość, Ojciec przekazał Mu swoją własną „pasję miłości" i ta pasja zawiodła Jezusa na krzyż! W Nowym Testamencie czasami mówi się o tym, że Jezus umarł, ponieważ „nas umiłował" (por. Ef 5, 2), innym razem zaś, że umarł, stawszy się „posłusznym" Ojcu (por. Flp 2,8). Nam, ludziom, obie rzeczywistości - miłość i posłuszeństwo - wydają się bardzo różne i wolelibyśmy wierzyć, że Jezus umarł z miłości, a nie z posłuszeństwa. Jednak Słowo Boże i teologia Kościoła ukazują nam o wiele głębszy punkt widzenia, w którym obie te rzeczy stapiają się w jedno. To prawda, że Jezus umarł z miłości do nas, ale właśnie to stanowiło Jego posłuszeństwo wobec Ojca! Święty Bernard wydobywa na światło prawdziwy, jakkolwiek cząstkowy, aspekt misterium, kiedy pisze, że „Bóg Ojciec nie żądał krwi Syna, ale ją przyjął, kiedy została Mu ofiarowana”[17]. Najdoskonalsze posłuszeństwo nie polega na szczegółowym wypełnieniu nakazu, lecz na uczynieniu własną woli nakazującego. Takie właśnie było posłuszeństwo Syna; po prostu dzielił On z Ojcem tę samą wolę. A jednak posłuszeństwo Jezusa nie było posłuszeństwem łatwym, wręcz przeciwnie - było to najtrudniejsze posłuszeństwo, jakie w ogóle można sobie wyobrazić, takie że wycisnęło zeń nawet krwawy pot, ponieważ Syn Boży był posłuszny „według ludzkiej natury"; musiał wypełnić posłuszeństwo tak doskonałe wolą taką jak nasza. Jako człowiek musiał całkowicie wypełnić wolę Bożą.
------------------------------
[16] Św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, III, q. 47, a. 3.
[17] Św. Bernard z Clairvaux, De errore Abelardi, 8, 21: PL 182, 1070; por. też Anzelm z Aosty, Meditatio redemptionis humanae, F. S. Schmitt (wyd.), Opera omnia, III, Stuttgart 1968, s. 84 n.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.