By nie dokonywać dekonstrukcji wiary

"Rozmowa miesiąca" z Księdzem Profesorem Waldemarem Chrostowskim

Jak przekładają się efekty studiów biblijnych na życie Kościoła w Polsce – np. na kształt liturgii, przekaz katechetyczny lub standardy homiletyczne? Niedawno miałem przyjemność przeprowadzić dłuższą rozmowę – wywiad z J.E. Arcybiskupem Damianem Zimoniem. Zadałem wtedy podobne pytanie o transpozycję dorobku naukowego biblistyki na praktykę życia chrześcijańskiego. Ekscelencja udzielił niezwykle ciekawej i przenikliwej odpowiedzi, wskazując na dzieło Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, który w charyzmat Ruchu „Światło – Życie” immanentnie wpisał podstawę biblijną, jako drogę do zanurzenia  w Chrystusie. Wychował w tym duchu kilka pokoleń śląskiej – i nie tylko śląskiej – młodzieży. To jest niesłychanie namacalne, realne sprzężenie zwrotne między studium Słowa a codziennością. Czyż to nie znakomita egzemplifikacja tego zagadnienia?

- Myślę, że również w zakresie pastoralnego wykorzystania studiów biblijnych i dorobku biblistyki nigdy nie było tak dobrze, jak obecnie, co wcale nie znaczy, że nie może i nie powinno być jeszcze lepiej! Egzemplarze Pisma Świętego zapewne są w większości polskich domów. Czy są czytane  - to jest osobna sprawa, ale należy przypuszczać, że w wielu domach - tak. Nastąpiło też wyraźne „ubiblijnienie” teologii i duszpasterstwa. Świadczy o tym chociażby zjawisko licznych pielgrzymek do krajów biblijnych. W ciągu ostatnich dwudziestu lat do Ziemi Świętej pielgrzymowało (choć trudno to dokładnie oszacować) ponad sto tysięcy ludzi. To ogromny potencjał! Wierni wyjeżdżają głównie z pobudek religijnych, bo kieruje nimi wola poznawania „Chrystusowych krajobrazów” w geograficznym, topograficznym, historycznym i społecznym sensie tego słowa. A tęsknią za nimi, ponieważ znają je, choćby fragmentarycznie, z kart Pisma Świętego. Inny aspekt: wystarczy wejść do księgarni, niekoniecznie katolickiej, żeby zobaczyć cały wysyp piśmiennictwa teologicznego, a biblijnego zwłaszcza. Mamy wiele czasopism, serii wydawniczych, książek przygotowanych na Pierwszą Komunię czy Bierzmowanie, a także z okazji zawarcia Sakramentu Małżeństwa. Te publikacje, a także ogromna liczba pomocy audiowizualnych,  są przeznaczone dla bardzo różnych odbiorców. Dysponujemy wyborem od „Prymasowskiej Serii Biblijnej” (35 tomów) po kolorowe wydania literatury popularnej. Właściwie w każdej księgarni można nabyć Pismo Święte oraz jego opracowania. Kto chce, może wprowadzić w czyn starożytną zasadę: „Bierz i czytaj”.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że nie do przecenienie pozostaje tu rola Księdza Profesora, bo to przecież ksiądz Profesor zainicjował m. in. Prymasowską Serię Biblijną!

- Zainicjowałem kilka serii, ale fakt, że one istnieją i rozwijają się, a także są przyswajane - to rezultat wspólnego wysiłku wielu biblistów.

Kto jest dla Księdza Profesora autorytetem, może przewodnikiem po świecie Biblii? Czy w ogóle są takie osoby?

- Tak, to w pierwszym rzędzie postaci z odległej starożytności. Dla mnie takim przewodnikiem jest Orygenes i jego specyficznie chrześcijańska, głęboko chrystologiczna interpretacja Pisma Świętego. Także św.  Augustyn oraz jego czytanie, rozumienie i wykład Pisma Świętego w kluczu głęboko egzystencjalnym i duchowym. To również św. Hieronim, człowiek, który uczynił bardzo wiele, by Europie i światu dać Pismo Święte w pięknym przekładzie łacińskim. Ale moim najważniejszym przewodnikiem ze starożytności jest św. Paweł, który w niedościgniony sposób ukazuje jedność i spoistość Bożego planu zbawienia oraz jedność obu części Pisma Świętego. Natomiast wśród nowożytnych biblistów, a jest ich bardzo wielu (nie chciałbym nikogo przeoczyć), kilku miało bezpośredni wielki wpływ na mnie i moją formację biblijną. Zapewne najwięcej zawdzięczam tym, którzy mnie uczyli. W Warszawie, w seminarium duchownym, to był ksiądz profesor Czesław Jakubiec (Stary Testament) i ksiądz profesor Kazimierz Romaniuk (Nowy Testament). Natomiast w Rzymie było to grono wielkich uczonych związanych z Papieskim Uniwersytetem Biblijnym, a w Jerozolimie z Uniwersytetem Hebrajskim. Im zawdzięczam to, co w moim wykształceniu i formacji biblijnej jest najbardziej cenne.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg