Uczył i uzdrawiał

ks. Tomasz Horak

GN 32/2006 |

publikacja 15.07.2012 07:32

z cyklu "Perełki Słowa"

Uczył i uzdrawiał Józef Wolny/Agencja GN

Jezus oddalił się stamtąd w łodzi na ustronne i odosobnione miejsce. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych (Mt 14,13n).

Z każdego miejsca pomiędzy Betsaidą i Tyberiadą widać taflę jeziora i okoliczne wzgórza. Dlatego ludziska łatwo zorientowali się, dokąd pędzić brzegiem. I czekali na Jezusa w tym odosobnionym miejscu. „Zlitował się nad nimi” – notuje Ewangelista. Tak, wzruszenie musiało napełnić Jego serce. Oto zmęczony chciał uciec przed tłumem, a ludzie nie tylko Go znaleźli, ale sporo wysiłku włożyli, by pieszo uprzedzić łódź. Wzruszenie i litość. Ale słowa „litość”, „zlitować się” nie oddają w pełni myśli greckiego oryginału. A chodzi o współczucie gotowe zaradzić jakiejś palącej potrzebie. Jakiej? Mateusz podkreśla obecność chorych wśród tłumu. Trzeba było tym ludziom pomóc dotrzeć, a może nawet przynieść na to miejsce. Odpowiedzią Jezusa był więc dar uzdrowienia. Ale Marek opowiadając o tym samym, pisze: „Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać”. A więc jak było? Jedno nie wyklucza drugiego. I tak zapisał to Łukasz: „Jezus mówił im o królestwie Bożym, a tych, którzy leczenia potrzebowali, uzdrawiał”. Drobiazgami się zająłem, to prawda. Ale te drobiazgi są jak perełki podkreślające różnice w sposobie postrzegania Jezusa. Ewangeliści nie piszą pod dyktando, a ich księgi są więcej niż kroniką. Są Dobrą Nowiną.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.