Otwarty umysł i serce oświecone przez Słowo Boże

Ks. Bp Wojciech Polak

publikacja 01.12.2012 16:05

Zakończenie i podsumowanie Akademii Biblijnej autorstwa Ks. Bpa Wojciecha Polaka

Otwarty umysł i serce oświecone przez Słowo Boże

Zapowiadając i ogłaszając Rok Wiary, Benedykt XVI w swoim Liście apostolskim Porta fidei wskazywał, że „podwoje wiary” (por. Dz 14,27) są dla nas zawsze otwarte. Wiodą one do życia w komunii z Bogiem i pozwalają wejść do Jego Królestwa. Próg ten można przekroczyć – dodawał Papież – kiedy głoszone jest Słowo Boże, a serce poddaje się kształtowaniu przez łaskę, która przemienia (por. Porta fidei, n.1).

Cykl wykładów monograficznych przygotowujących do Roku Wiary, zorganizowanych w ramach Akademii Biblijnej (www.biblia.wiara.pl) i ujętych pod wspólnym tytułem: Jest jeden Bóg – biblijne źródła wiary, pozwala nam w niezwykle praktyczny sposób przekraczać ten próg, rozpoznając i przyjmując jeszcze z większą świadomością i przekonaniem to światło, które daje nam Słowo żyjącego Boga. Dla chrześcijanina nie ma bowiem innego światła, w którym mógłby rozpoznać nie tylko swoją własną drogę, ale także wskazywać ją innym. W czasie ubiegłorocznych Światowych Dni Młodzieży w Madrycie, ten sam Papież Benedykt apelował do ludzi młodych: słuchajcie naprawdę słów Pana, aby były w was „duchem i życiem” (J 6,63), korzeniami, które ożywiają wasze istnienie, kryteriami postępowania, które upodabniają nas do Chrystusa. Zachęcając zaś młodych do kierowania się w życiu Słowem Bożym Benedykt XVI jeszcze raz tłumaczył, że w życiu są takie słowa, które służą jedynie, by zabawić i przemijają jak wiatr; inne pod pewnymi względami pouczają umysł; natomiast słowa Jezusa powinny dotrzeć do serca, zakorzenić się w nim i kształtować całe życie. Bez tego pozostają puste i stają się krótkotrwałe. Nie przybliżają nas do Niego. I w ten sposób Chrystus nadal jest daleko, jako jeden z głosów pośród wielu innych, które nas otaczają i do których już się przyzwyczailiśmy. Ponadto Mistrz, który mówi, nie naucza, tego czego się nauczył od innych, ale to kim On sam jest - jedynym, który naprawdę zna drogę człowieka do Boga, gdyż On sam otworzył ją dla nas, stworzył, abyśmy mogli osiągnąć autentyczne życie, to, które zawsze jest warte przeżycia, we wszystkich okolicznościach i którego nie może zniszczyć nawet śmierć (Benedykt XVI, Przemówienie podczas ceremonii powitania na placu Cibeles w Madrycie, 18 sierpnia 2011 roku).

Niewątpliwie Słowo Boże, odczytywane w całym bogactwie tradycji, celebrowane i przeżywane w liturgii, odkrywane poprzez wszystko to, co niesie i zawiera w sobie żywa nauka (doktryna) Kościoła oraz wyraża kultura chrześcijańska, jest źródłem, zdolnym – jak to znów ujął w Porta fidei Papież Benedykt – otwierać serca i umysły tak wielu ludzi na pragnienie Boga i prawdziwego życia, które nie ma końca (por. Porta fidei, n. 15). Tylko w ten sposób może dokonywać się dzieło ewangelizacji i tylko w ten sposób może docierać dziś do ludzi dobra nowina o zbawieniu. Trzeba bowiem pojmować ewangelizację – wyjaśnia nam Instrumentum laboris przygotowane na najbliższy XIII Synod Biskupów - jako proces, poprzez który Kościół, inspirowany przez Ducha Świętego, głosi i szerzy Ewangelię w całym świecie; pobudzony miłością przenika i przemienia cały porządek doczesny, otwierając się na kultury i przemieniając je (Nowa Ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej. Instrumentum laboris, n. 92).

Cykl wykładów monograficznych, które zostają oddane do rąk czytelnika nie tylko na łamach „Gościa Niedzielnego”, ale również w niniejszej publikacji, stworzył nam okazję do tego, aby od Pisma świętego po ojców Kościoła, od mistrzów teologii poprzez świętych, od liturgii poprzez życie z wiary i świadectwo życia, zgłębiając wielkie bogactwo nauczania Kościoła, doświadczyć, w jaki sposób Kościół medytował nad wiarą i rozwijał nauczanie, aby dać wiernym pewność w ich życiu wiary (por. Porta fidei, n. 11). Sądzę, że taki właśnie, zasadniczy cel przyświecał i to zarówno organizatorom całego projektu, jak i autorom tekstów wykładów, które mogliśmy śledzić, a które, oddawane teraz do rąk czytelników właśnie w formie książkowej, stają się okazją do swoistej lektury wprowadzającej w Rok Wiary. Ukazują one przecież – jeszcze raz posłużę się w tym miejscu tekstem Porta fideiże nie wystarcza sama znajomość treści, w które należy wierzyć, jeśli serce, autentyczne sanktuarium człowieka, nie zostaje otwarte przez łaskę, która umożliwia głębsze spojrzenie i zrozumienie, że to, co zostało ogłoszone, jest Słowem Bożym (por. Porta fidei, n. 10).

Stąd najpierw wysiłek, aby zobaczyć: czym jest święta Tradycja Izraela stanowiąca życiodajny pomost między wydarzeniami a Pismem Świętym? Kiedy i dlaczego doszło do powstania Pisma Świętego? Jak przedstawia się jego stosunek do czcigodnej Tradycji? Takie, kluczowe pytania, znajdujemy już na początku naszych wykładów i naszej drogi.

Odpowiedź na nie ukazuje nie tylko samą historię powstania Biblii, historię redakcji świętego tekstu, ale i konsekwencje z tym powstaniem związane. Wielowiekowa Tradycja wiary Izraela, zwarta w świętych księgach, pozwoliła z kolei przyjrzeć się wierze biblijnego Izraela i jej dojrzewaniu w ogniu doświadczeń. Wędrówka ludu Bożego, który stopniowo odkrywa swoją wiarę, może być słusznie porównana z duchową pielgrzymką Kościoła. Różne były etapy dojrzewania tej wiary, od Abrahama poprzez mojżeszową odnowę wiary, aż po czasy, w których, jak w przypadku Babilońskiej Niewoli, wiara ta wystawiona została na rozliczne próby i doświadczenia. Wiara Izraela była jednak wówczas podtrzymywana przez proroków, ożywiana Słowem Bożym i oczyszczana na nowe czasy.

Niewątpliwie momentem zwrotnym i przełomowym staje się najpierw świadectwo Tego, o którym Pismo święte mówi, że przygotował drogę Panu (por. Mt 3,3) a więc Jana Chrzciciela, proroka przełomu wiary, a po Nim już życie i dzieło Tego, który – jak uczy List do Hebrajczyków – sam jest początkiem i celem naszej wiary (Hbr 12,2). Taka jest bowiem nowość, czyli specyfika wiary nowotestamentalnej, która rodzi się ze spotkania i przyjęcia Jezusa Chrystusa. Chrześcijańska rzeczywistość – pisał Romano Gaurdini nie jest doktryna czy interpretacją życia. Chrześcijańska rzeczywistość jest również czymś takim; nie to jednak stanowi rdzeń jej istoty. Jest nim bowiem Jezus z Nazaretu – Jego konkretne istnienie, Jego konkretne dzieło, jego konkretny los. Pewną analogię tego stanu rzeczy – tłumaczy Autor książki O istocie chrześcijaństwa zna każdy, dla kogo jakiś człowiek uzyskuje istotne znaczenie. Wówczas staje się dlań ważna nie „ludzkość” czy „natura ludzka”, lecz właśnie ta konkretna osoba. Ona określa wszystkie inne – określa tym głębiej i wielostronniej, im intensywniejszy jest to związek. Może on nabrać takiej mocy, że wszystko – świat, los, zadanie – będzie zapośredniczone przez umiłowanego człowieka; że będzie on we wszystkim obecny, że wszystko będzie go przypominać, że będzie on wszystkiemu nadawać sens (R. Gaurdini, O istocie chrześcijaństwa, Kraków: Znak 2000, s. 14). I stąd właśnie sercem przyjęta wiara – jak wyjaśnia w swoim Liście do Rzymian Apostoł Paweł (por. Rz 10,9) – prowadzi do zbawienia i wyznawania jej wobec innych. Bo trzeba uwierzyć sercem, by zostać usprawiedliwionym, wyznać natomiast ustami, aby być zbawionym (Rz 10,10).

Za wiarą i wyznaniem postępuje z kolei działanie, a więc odpowiedź człowieka. Wiara bowiem, która stara się rozpoznawać znaki czasu we współczesności – podkreśla List apostolski Porta fideizobowiązuje każdego z nas do stawania się żywymi znakami obecności Zmartwychwstałego w świecie. W ten też sposób po pytaniu: w co wierzę? nierozłącznie jawi się pytanie: jak żyję? po co żyję? dlaczego tak właśnie, a nie inaczej żyję? Konsekwencją przyjętej sercem i wyznawanej wiary jest życie z wiary. Konsekwencją wiary jest czyn miłości wypływającej z wiary. Nie na próżno więc o. Wojciech Giertych w książce Fides et actio tłumaczy, że w sercu wszelkiej etyki jest Bóg, który człowieka prowadzi, a więc jego łaska. Ta łaska zaś, przyjęta przez żywą, stale rozwijaną wiarę, mobilizuje do dobra (W. Giertych, Fides et actio, Warszawa: PROMIC 2012, s. 5). Potrzeba dziś nam wiele tej Bożej mobilizacji do dobra. Współczesny świat szczególnie potrzebuje dziś wiarygodnego świadectwa osób mających umysł i serce oświecone przez Słowo Boże i zdolnych otwierać serca i umysły tak wielu ludzi na pragnienie Boga i prawdziwego życia, które nie ma końca (Porta fidei, n. 15).

Takie jest – jak sądzę – zasadnicze przesłanie Roku Wiary, do którego przygotowujemy się także poprzez medytację nad wiarą i refleksję nad jej biblijnymi korzeniami. To właśnie z nich może wyrastać nasze ufne spojrzenie w przyszłość. Umocnieni wiarą, patrzymy z nadzieją na nasze zaangażowanie w świecie (Porta fidei, n. 14). Patrzymy z nadzieją i niesiemy nadzieję światu. Najgłębszym ubóstwem – wskazywał kard. Joseph Ratzinger - jest bowiem dziś nieumiejętność doznawania radości, znużenie życiem, postrzeganym jako bezsensowne i wewnętrznie sprzeczne. Ten rodzaj ubóstwa występuje dziś powszechnie w bardzo różnych postaciach zarówno w społeczeństwach materialnie zamożnych, jak i w krajach ubogich. Nieumiejętność doznawania radości jest skutkiem i zarazem źródłem nieumiejętności kochania, rodzi też zawiść, chciwość i wszelkie wady, które sieją zniszczenie w życiu jednostek i w świecie. Dlatego potrzebujemy nowej ewangelizacji: jeżeli sztuka życia pozostaje nie znana, wszystko inne zawodzi. Ta sztuka nie jest jednak przedmiotem badań nauki: może ją przekazać tylko ten, kto ma życie, kto jest uosobioną Ewangelią (J. Ratzinger, Nowa ewangelizacja).


Warszawa-Gniezno 2012 r.

Bp Wojciech Polak

 

SYLWETKA WYKŁADOWCY