Radujcie się, bo zło zniknie

Andrzej Macura

publikacja 12.12.2012 14:27

Garść uwag do czytań na III niedzielę Adwentu, roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.

Radujcie się, bo zło zniknie Henryk Przondziono/GN Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym

III niedziela Adwentu to niedziela radości. Stąd przez czytania ten motyw wyraźnie się przewija. Nie jest to jednak wesołkowatość. To radość mająca swe źródło w bliskości nadchodzącego i odwracającego zły los Boga.

1. Kontekst pierwszego czytania (Sofoniasza 3,14–18a)

Autorem proroctwa jest Sofoniasz – prorok działający w czasie reformy religijnej króla Jozjasza (druga połowa VII wieku przed Chrystusem). Czyli prorok współczesny Nahumowi i młodemu Jeremiaszowi. Reforma ta wiązała się z odnalezieniem w świątyni księgi prawa, najprawdopodobniej V Księgi Mojżeszowej, czyli Księgi Powtórzonego Prawa. Chodziło w niej o przywrócenia czystości wiary. Młody król występuje przeciwko kultom pogańskim w Izraelu. Nakazuje między innymi zburzyć wszelkie poświęcone bóstwom sanktuaria. Niestety Jozjasz ginie w bitwie pod Megiddo, gdy próbuje powstrzymać Egipcjan przed udzieleniem pomocy upadającej Asyrii.  Reformy grzęzną. Niedługo potem (pierwsze dekady VI wieku przed Chrystusem) zapowiedzi Sofoniasza (i innych proroków tego okresu) spełniają się: Królestwo Judy upada. Następuje czas niewoli babilońskiej.

Nie wchodząc w kwestie autorstwa tego tekstu (istnieje przypuszczenie, że dopisano je później) Sofoniasz zapowiada tu odwrócenie złego losu Izraela. Czyli to, że po nieszczęściach i utracie niepodległości Bóg na powrót zaopiekuje się swoim ludem. Z historii wiemy, że stało się to 70 lat później, gdy Persowie, wpierw pobiwszy ciemiężycieli Izraela - Babilończyków, pozwolili wygnańcom z Judy wrócić do Jerozolimy. Przytoczmy tekst czytania..

Wyśpiewuj, Córo Syjońska,
podnieś radosny okrzyk, Izraelu!
Ciesz się i wesel z całego serca,
Córo Jeruzalem!
Pan oddalił wyroki na ciebie,
usunął twego nieprzyjaciela;
Król Izraela, Pan, jest pośród ciebie,
już nie będziesz bała się złego.
Owego dnia powiedzą Jerozolimie:
„Nie bój się, Syjonie!
Niech nie słabną twe ręce!”.
Pan, twój Bóg jest pośród ciebie,
Mocarz, który daje zbawienie.
On uniesie się weselem nad tobą,
odnowi swą miłość,
wzniesie okrzyk radości,
jak w dniu uroczystego święta.

W tekście zwraca uwagę dwukrotna obietnica: „Pan, twój Bóg jest pośród ciebie”. Dla czytających je przed wiekami było to poetyckie stwierdzenie faktu Bożej opieki nad Resztą Izraela. Warto jednak zauważyć, że w sposób dosłowny spełniła się, gdy „Słowo stało się Ciałem i zamieszkało miedzy nami i zamieszkało między nami”;  gdy zjawił się Emmanuel (imię znaczy „Bóg z nami”). Czyli gdy na świecie pojawił się Jezus Chrystus, Boży Syn.

Czytającemu dziś proroctwo Sofoniasza nasuwa się myśl, że Bóg nie odwraca się od człowieka. Nawet gdy wszystko zdaje się iść w jak najgorszym kierunku Bóg może sprawić, że wszystko dobrze się skończy. Podobną myśl podsuwa zresztą także następujący po czytaniu Psalm.

2. Kontekst drugiego czytania (Flp 4,4–7)

Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Niech wasza łagodność będzie znana wszystkim ludziom: Pan jest blisko! O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem. A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.

Prawda że piękne? "Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!" I jeszcze "A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie". Chrześcijanin jest inny niż otaczający go świat. Chyba nie tylko może, ale wręcz powinien trochę chodzić z głową chmurach; powinien być przeniknięty myślą, że o jego sprawy troszczy się też dobry Bóg...

Znamienne, że słowa te pisze święty Paweł… z więzienia. Nie ma zgody wśród biblistów z którego. Bo św. Paweł siedział w więzieniu nie jeden raz. Ale z tonu listu wynika, że spodziewa się rychłego uwolnienia, więc nie mogło to być raczej jego ostatnie uwięzienie w Rzymie, które skończyło się śmiercią. Przypuszcza się dziś częściej, że Paweł Pisał ten list z wiezienia w Efezie (56-57 po Chrystusie).

Dla polskich chrześcijan XXI wieku często zamykających się w więzieniu „oblężonej twierdzy” i wieszczących klęski, katastrofy, zdrady itp. Itd. to ważna wskazówka, jak na przeciwności powinien reagować chrześcijanin.

3. Kontekst Ewangelii (Łk 3,10–18)

Czytany w III niedzielę Adwentu fragment Ewangelii pochodzi z początkowych rozdziałów Ewangelii Łukasza. To wstęp do historii Jezusa. Jan Chrzciciel jest jego poprzednikiem. Przygotowuje Mu drogę. Gdy niebawem ochrzci Go w wodach Jordanu, zostanie uwięziony i zabity. Rozpocznie się święto Ewangelii. Przytoczmy ten tekst:

Gdy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: „Cóż mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni”. Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali Go: „Nauczycielu, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono”. Pytali go też i żołnierze: „A my, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie”. Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”. Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.
 

4. Warte zauważenia

  • Zwracają uwagę wskazania Jana dla tych, którzy pytają go co mają robić. Jan nie wymyśla niczego nadzwyczajnego. Nie wymaga zmiany zawodu. Uważa, że kim by człowiek nie był, jakiego zawodu by nie wykonywał, zawsze może zachowywać się przyzwoicie.
     
  • Jan mówi, że po nim idzie mocniejszy, któremu nie jest godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. Upatruje się zazwyczaj w tym czynie gestu sługi: nie jestem godzien Mu służyć. Ale niektórzy – może to interpretacja naciąganą – widzą w tym geście nawiązanie do starotestamentalnego prawa lewiratu czyli zasady, że brat zmarłego musi poślubić wdowę i wzbudzić mu potomstwo. W świetle panujących wtedy obyczajów zzuć komuś sandał znaczyło uznać za niegodnego poślubienia owdowiałej szwagierki. Jan mówi odwrotnie: nie jestem godzien tego zrobić, czyli to ja nie jestem godzien poślubić Oblubienicy – Izraela. Oblubieńcem Izraela będzie właśnie ten idący za nim. Pobrzmiewa w tym zapowiedź Izajasza (62,4) „Nie będą więcej mówić o tobie «Porzucona», o krainie twej już nie powiedzą «Spustoszona». Raczej cię nazwą «Moje w niej upodobanie», a krainę twoją «Poślubiona». Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża”. Zresztą motyw ten pojawia się w Ewangelii Jana (3 29-30), gdzie Jan Chrzciciel mówi: „Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał”.  Pojawi się też w Apokalipsie, w scenie Godów Baranka (Ap19).
     
  • Jan Chrzciciel misję Jezusa porównuje do oddzielania ziarna od plew. Mieszczuchom trzeba uzmysłowić: „wiejadło w ręku” to pewnie jakiś rodzaj dmuchawy. Bo ziarno od plew oddziela się powietrzem. Wyrzucone w górę cięższe ziarno w strumieniu powietrza i tak spada na ziemię. Plewy i ziarna puste (np. zżarte prze wołka zbożowego) powietrze porywa dalej.
     
  • Jan zapowiada, że Jezus będzie chrzcił. To raczej nie zapowiedź udzielenia sakramentu, ale właśnie zapowiedź sądu – oddzielenia ziarna od plew. Warto pamiętać, że słowo chrzest, w języku polski kojarzące się z Chrystusem i namaszczeniem (Chrystus to Namaszczony, Pomazaniec) w języku greckim łączy się z zanurzeniem, obmyciem. Chodzi więc o radykalna zmianę. O gruntowne porządki z solidnym myciem i szorowaniem włącznie.
     
  • Jezus ma chrzcić Duchem Świętym i ogniem. Dlaczego ogniem? To zapewne pewna paralela do tego, co napisano w następnym zdaniu: zebraniu do spichrza ziarna a spaleniu plew. Jeśli faktycznie należy łączyć w ten sposób oba zwroty (Duch Święty – ogień : zebranie do spichrza – spalenie) to widać tu ciekawą myśl: zebrani do spichrza zostają obdarowani darem Ducha Świętego.

5. W praktyce

  • Chrześcijanie wiedzą, że stoją po stronie zwycięzcy, który niebawem (może niekoniecznie 21 grudnia) dokona sądu nad światem. Mogą żyć spokojnie i w radości, bo przecież są zebranym do spichrza dobrym ziarnem i nie czeka ich ogień, a raczej życie w Duchu Świętym.
     
  • Wskazania Jana Chrzciciela, by dzielić się tym, co kto ma, by nie wykorzystywać swojej pozycji to ważna uwaga także dla chrześcijan. Od tego trzeba zaczynać. Nie ma wielkiego chrześcijaństwa, wzniosłej duchowości, gdy brakuje zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości.
     
  • W nawiązaniu do drugiego czytania.... Chrześcijanin w swoim widzeniu świata musi uwzględniać też Boża perspektywę. I ta pewność, że wszystkie te sprawy zależą nie tylko od jego zapobiegliwości, ale od dobrego Boga staje się powodem jego radości. Chrześcijanin może być człowiekiem pokoju nawet wtedy, gdy wszystko zdaje się walić na głowę. Ot, gdy jak Paweł trafi do więzienia...