Na miarę uczniów Chrystusa

Andrzej Macura

publikacja 28.12.2012 00:02

Garść uwag do czytań na Niedzielę Świętej Rodziny (stary lekcjonarz) z cyklu „Biblijne konteksty”.

Święta Rodzina Marek Piekara/GN Święta Rodzina

Tematem przewodnim tej niedzieli są relacje rodzinne: zachowanie dzieci względem rodziców, ale i rodziców wobec dzieci. Ewangelia stanowi swoiste zwieńczenie teoretycznych nauk Syracha i św. Pawła. Temat to na pewno zawikłany, a czytania nie dają gotowych odpowiedzi. Raczej stawiają przed oczyma pewne ideały.

1. Kontekst pierwszego czytania Syr 3,2-6.12-14

Wskazania Syracha są dość proste i jasne. Utrzymane w duchu realizacji czwartego przykazania. Zwraca jednak uwagę, że nie są to raczej wskazania dla małych dzieci, ale ludzi już w jakiś sposób dorosłych do podjęcia poważniejszych obowiązków. Szczególnie widać to we fragmencie, w którym mowa jest o trosce i szacunku, jaką syn powinien otoczyć ojca na starość i to bez względu na stan jego umysłu. Nasuwa to ważna myśl: czwarte przykazanie nie jest skierowane do niesamodzielnych maluchów, ale ludzi, którzy już potrafią żyć samodzielnie i samodzielnie podejmować ważne decyzje. Przyjęło się, że osiemnastolatków uważa się za dorosłych i na więcej im się pozwala. I dobrze. Przyjęło się, że osoby, które już wyprowadziły się z domu nie muszą być rodzicom posłuszne. I słusznie. Ciągle jednak powinny okazywać swoim rodzicom cześć i szacunek.

Dla wygody czytelników podaję większy fragment księgi Syracha, z której pochodzi to czytanie. Tekst czytania - pogrubioną czcionką. 

Mnie, ojca, posłuchajcie, dzieci,
i tak postępujcie, abyście były zbawione.
Albowiem Pan uczcił ojca przez dzieci,
a prawa matki nad synami utwierdził.
Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów,
a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził.
Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci,
a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany.
Kto szanuje ojca, długo żyć będzie,
a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce:

jak panom służy tym, co go zrodzili.
Czynem i słowem czcij ojca swego,
aby spoczęło na tobie jego błogosławieństwo.
Albowiem błogosławieństwo ojca podpiera domy dzieci,
a przekleństwo matki wywraca fundamenty.
Nie przechwalaj się niesławą ojca,
albowiem hańba ojca nie jest dla ciebie chwałą.
Chwała dla każdego człowieka płynie ze czci ojca,
a matka w niesławie jest ujmą dla dzieci.
Synu, wspomagaj swego ojca w starości,
nie zasmucaj go w jego życiu.
A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość,
nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił.
Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie,
w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.

W dzień utrapienia wspomni się o tobie,
jak szron w piękną pogodę, tak rozpłyną się twoje grzechy.
Kto porzuca ojca swego, jest jak bluźnierca,
a przeklęty przez Pana, kto pobudza do gniewu swą matkę.

2. Kontekst drugiego czytania Kol 3,12-21

Wskazania jakich udziela św. Paweł w czytanym w Niedzielę Świętej Rodziny fragmencie listu do Kolosan dotyczą nie tylko życia rodzinnego, ale szerzej, całego życia chrześcijańskiego. Relacje rodzinne są jedynie ich wycinkiem.

Warto jednak zwrócić uwagę na to, co jest och podstawą. Przytoczmy najpierw cały tekst czytania:

Jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy.

Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani, w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni.

Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.

Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi. Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha.


Co jest tą podstawą? Nie jakiś spisany kodeks etyczny. Raczej związek z Chrystusem. „Jeśli więc razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga (…) Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.  

Moralność chrześcijańska nie jest więc w pierwszym rzędzie zbiorem praw i obowiązków, ale próbą zaprowadzenia w relacjach międzyludzkich porządków niebiańskich. Nie wymaga więc raczej ścisłego przestrzegania litery praw, ale pozwala na elastyczne dostosowanie ich do zaistniałej sytuacji. Ważne: zawsze w duchu Chrystusowym. Czyli w duchu wzajemnej miłości. Postąpienie tak albo dokładnie odwrotnie może być jednakowo dobre, o ile  jest motywowane autentyczna miłością.

W tym kontekście św. Paweł pisze: „Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi”. To nie jest tak, ze z jednej strony jest wymóg bezwzględnego posłuszeństwa, z drugiej jakiejś tam nieokreślonej miłości. I mąż i żona mają wprowadzać w życie styl życia, jaki przystoi zbawionym przez Chrystusa. Widać to też we wskazaniach dla dzieci: „Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe Panu”. Straszne, gdyby chcieć wprowadzać to w życie wobec ojca-despoty. Ale św. Paweł, świadom, że nie zawsze rodzice są cacy a dzieci be zaraz dodaje: „Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha”.

3. Kontekst Ewangelii Łk 2,41-52

Ewangeliczna opowieść czytana w Niedzielę Świętej Rodziny to właściwie jedyna znana nam historia z życia Jezusa między Jego narodzeniem a rozpoczęciem publicznej działalności. Rozważania kontekstu niewiele wnoszą do jej rozumienia, i właściwie można je pominąć.

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy, szukając Go.
Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.

Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?”.

Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.

Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.

Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

4. Warte zauważenia

  • Jezus idąc do świątyni na święta ma lat 12. Obowiązek pójścia na święta miałby dopiero mając lat 13. Pokazuje to, że w tej rodzinie nie traktowano religii jedynie jako obowiązku.
     
  • Rodzice – przynajmniej Matka  odnoszą się do dwunastolatka z wielkim szacunkiem.
     
  • Jezus mówi, ze powinien być w sprawach Ojca. Widać, że ma świadomość tego, kim jest.
     
  • Mimo wszystko Jezus nie stawia na swoim. Ulega swoim rodzicom i jest im posłuszny, Czyli, choć jest Bogiem, wypełnia to, o czym mówił Syrach

5. W praktyce

  • Szukając odpowiedzi na pytanie jak powinna wyglądać idealna rodzina trzeba zdać sobie sprawę, że rodzice nie mogą stawiać się w roli nieomylnych i wszystko-lepiej-wiedzących. Najlepiej pokazuje to przykład Maryi i Józefa, którzy z powodu bardzo poważnej sprawy nie stawiają Dziecka pod ściana oskarżeń. Nie wiemy, czy się zgodzili z Jezusem czy nie, ale posłuchali, co miał do powiedzenia na swoją obronę.
     
  • W dobrej rodzinie – idąc za wskazaniami świętego Pawła – trzeba nie tylko akcentować rolę relacji na linii rodzice - dzieci. Trzeba przede wszystkim, ay każdy z członków rodziny starał się dorastać do miary Chrystusa.