Próba i dramat wyboru

Anna Świderkówna

publikacja 18.02.2013 09:30

Powszechnie mówi się w 3. rozdziale Księgi Rodzaju o kuszeniu, ale właściwie ja bym powiedziała o próbie i dramacie wyboru. Właśnie jest to to, czego nie znajdujemy w mitologii bliskowschodniej.

Próba i dramat wyboru Wydawnictwo M Anna Świderkówna: Bramy do Biblii

Powszechnie mówi się w 3. rozdziale Księgi Rodzaju o kuszeniu, ale właściwie ja bym powiedziała o próbie i dramacie wyboru. Właśnie jest to to, czego nie znajdujemy w mitologii bliskowschodniej.

 Jest w literaturze bliskowschodniej drzewo Życia czy jakaś roślina Życia. W poemacie o Gilgameszu jego bohater jest bardzo dotknięty śmiercią swojego przyjaciela i postanawia wyruszyć na poszukiwanie nieśmiertelności. To jest bardzo długa wyprawa, bardzo trudna, ale w końcu udaje mu się zdobyć roślinę nieśmiertelności. Roślinę nieśmiertelności, która ma tak działać, Że jeżeli ktoś ją zje, od razu młodnieje i zyskuje nieśmiertelność. Pierwszym odruchem Gilgamesza jest spożyć tę roślinę, skoro ją znalazł, ale potem przychodzi mu do głowy, i to jest myśl bardzo szlachetna, Że wróci do swojego rodzinnego miasta i podzieli się tą rośliną z jego mieszkańcami. Ale jest bardzo zmęczony i przechodzi koło jakiegoś jeziorka, źródła, zbiornika wody, który jest wyjątkowo czysty i ponętny, zostawia tę roślinę na brzegu i sam się kąpie. I kiedy jest w wodzie, przychodzi wąż i zjada tę roślinę. Przypełzł zwabiony jej zapachem i gdy Gilgamesz wychodzi z wody, widzi, jak wąż młodnieje, zrzuca skórę. Ludzie nie zdawali sobie sprawy z cykliczności zrzucania skory przez węża i dla nich to była oznaka odmładzania się węża, wierzono, Że węże są nieśmiertelne.

Książkę można wygrać w naszym konkursie :.

Zupełnie inne cechy posiada wąż z opowieści w Księdze Rodzaju. „Wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył” (Rdz 3, 1). My bardzo łatwo utożsamiamy węża z Szatanem, ale w momencie kiedy ten tekst był pisany, nie było jeszcze pojęcia Szatana, choć samo słowo istniało, dlatego Że jest to słowo hebrajskie – szatan znaczy przeciwnik, nieprzyjaciel, a zwłaszcza oskarżyciel, oszczerca. Słowo „diabeł” jest zaś pochodzenia greckiego. Kiedy zaczęto przekładać Biblię hebrajską na grekę, tłumacze znaleźli odpowiednik grecki diabolos, a diabolos znaczy właściwie oszczerca, oskarżyciel. Ten wąs zostanie utożsamiony z diabłem dopiero w najpóźniejszej księdze Starego Testamentu, i to tylko Starego Testamentu w kanonie katolickim, to jest w Księdze Mądrości. Nie znajdziemy jej w księgach Biblii hebrajskiej ani protestanckiej, co najwyżej jako apokryf.

Rzeczywiście jest to bardzo późna księga, bo powstała najprawdopodobniej dopiero w połowie I w. przed Chr., i została napisana po grecku, więc jest bardzo grecka z ducha. Jest tam powiedziane, Że Bóg śmierci nie stworzył, tylko śmierć weszła na świat przez złośliwość diabła (por. Mdr 1, 13–15; 2, 23–25), ale nie jest jeszcze zupełnie pewne, że autor tej księgi identyfikuje węża z diabłem, choć jest to możliwe. Dla autora biblijnego wąż ten ma dziwne cechy, bo mówi, podczas gdy wąż Gilgamesza nic nie mówił. Poza tym ma niewątpliwie złe zamiary, jest bardzo przebiegły, co wynika wyraźnie z tego opowiadania.

Jednocześnie chciałabym zwrócić uwagę nie tylko na przebiegłość węża, ale i na kapitalną znajomość psychologii u autora tego tekstu, który żył może w IX, może w VIII w. przed Chr., w czasach, które nam się wydają bardzo prymitywne. Proszę spojrzeć, jak wąż kusi Ewę. Wąż mówi tak: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu? (Rdz 3, 1). Wąż mówi niecałą prawdę, wyolbrzymia, tu mamy lekcję zręcznej propagandy. Propaganda, która mówi głupstwa, rzeczy, o których wiemy z góry, Że są nieprawdziwe, od razu zostaje odrzucona. Taką zręczną propagandą posługiwał się Goebbels, mówił część prawdy i wtedy łatwiej było uwierzyć w resztę. Tutaj przez cały czas wąż mówił część prawdy.

Niewiasta, która by się w ogóle nie odezwała do węża, czuje się w obowiązku bronić Boga, bo to była nieprawda, że Bóg wydał im taki zakaz, i mówi: Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli (w. 3). Tutaj jest drugi element psychologiczny, kobieta coś dodaje, bo nie było mowy o dotykaniu drzewa w zakazie Boga. Dlaczego więc mówi o tym dotykaniu? Są dwie możliwości: albo już się broni, to znaczy już ulega, ale się jeszcze broni, i wobec tego nawet dotknąć go nie wolno; albo już ulega, tylko ulega w inny sposób, już zaczyna wierzyć wężowi, że jednak to drzewo może być dla niej w jakiś sposób pożyteczne, i dlatego wyolbrzymia surowość zakazu Bożego.

Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, Że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło (w. 4–5). Są bardzo różne interpretacje tego tekstu. W interpretacji, którą wybieram, znać dobro i zło to decydować o tym, co jest złem i co jest dobrem. Zanim nastąpi złamanie Bożego zakazu, zanim kobieta zerwie owoc, spostrzega, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że są rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Wcześniej nie brała pod uwagę tego, że może skosztować owocu z tego drzewa, ale teraz zaczyna o tym myśleć i drzewo ją pociąga, a właściwie owoc ją pociąga – i wtedy zerwała z niego owoc, skosztowała i dała mężowi, który był z nią, a on zjadł. A wtedy spełniła się część obietnicy węża, otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy, spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.

Generalnie nagość kojarzy nam się z życiem seksualnym, natomiast w świecie biblijnym czy w ogóle bliskowschodnim, może z wyjątkiem greckiego, bo Grecy kochali nagość, nagość to była bezbronność. Adam i Ewa zaczynają się bać samych siebie, boją się Boga i chowają się przed Bogiem – nadchodzi wieczór, jest miły wiaterek wieczorny i Bóg się przechadza po ogrodzie jako gospodarz. W tradycji jahwistycznej będzie więcej takich obrazków, gdzie Bóg jest jakby człowiekiem, ale obrazy te zawsze mają coś do powiedzenia. Tu mamy symbol, to jest to symbol bliskości Boga i człowieka. Na końcu tego rozdziału, kiedy już zostaną wygnani, Bóg sporządzi dla nich odzież ze skór zwierząt, to znaczy że Bóg zabił zwierzęta i zdarł z nich skórę, żeby zrobić ubranie. Lecz nie chodzi tu o okrucieństwo Boga wobec zwierząt, tylko o coś zupełnie innego, chodzi o podkreślenie, że nawet wtedy, kiedy już popełnili grzech, kiedy zostali wygnani z raju, to Bóg się o nich nadal troszczy. I odzienie sporządzone przez Boga to jest po prostu obrazowe powiedzenie, że Bóg się o nich troszczy. Tak samo w opowiadaniu o potopie – tam Bóg zamknie arkę za Noem. To jest niemal śmieszny obraz, ale chodzi o tę tkliwość Boga, nie tylko troskliwość, ale tkliwość Boga.

Bóg przechodzi i woła mężczyznę: Gdzie jesteś?. Czy Bóg nie wiedział? Wiedział doskonale, tylko Bóg tak jak Jezus w swoim Życiu ziemskim będzie zawsze chciał, by trwała relacja z Bogiem twarzą w twarz. Kiedyś kobieta cierpiąca na krwotok podeszła do Jezusa, żeby się Go tylko dotknąć, i poczuła się uzdrowiona. Jezus wyciągnął ją z tego tłumu, żeby relacja twarzą w twarz się nawiązała. Po wygnaniu z raju Bóg nie chciał, by taka relacja się ostatecznie zerwała. Jednak mężczyzna zapytany przez Boga mówi, iż ukrył się, gdyż się Go boi. A na kolejne pytanie Boga odpowiada, iż zjadł owoc za namową kobiety, którą Bóg przy nim postawił. Klasyczne zrzucanie winy. Pierwotna wspólnota mężczyzny i kobiety zerwała się. A kobieta, nie mogąc już zrzucić winy na kogo innego, zrzuca ją na węża. Następuje więc wyrok, przekleństwo węża za jego zło: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia (w. 14). Te słowa to przykład wplecenia w Biblię starej legendy etiologicznej. Starożytni nie widzieli jedzącego węża, nie wiedzieli, dlaczego wąż nie ma nóg, uznawali więc jego sytuację za konsekwencję jakiejś winy.

Ale dalej pojawia się już co innego: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę (w. 15). To jest tak zwana Protoewangelia, czyli Ewangelia przed Ewangelią, zapowiedź ostatecznego zwycięstwa nad Szatanem, ale taka interpretacja pochodzi z późniejszych czasów. Do niewiasty Bóg powiedział: Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą (w. 16). Nie znam tego tekstu po hebrajsku, ale myślę, że tu nie są pragnienia, tylko pożądania, natomiast nasi tłumacze biblijni zawsze bardzo dbają o skromność. Mamy tu wytłumaczenie, dlaczego kobieta jest w gruncie rzeczy niewolnicą mężczyzny, podczas gdy - jak wynikało to z rozdziałów pierwszego i drugiego - była mu równa, bo w zamyśle Bożym kobieta jest równa mężczyźnie, oboje są stworzeni dla siebie, stworzeni komplementarnie. Do mężczyzny zaś Bóg kieruje słowa o tym, Że praca i zdobywanie pożywienia będą odtąd dla niego wielkim wysiłkiem (por. w. 17–19). To skutek wypowiedzenia posłuszeństwa, złamania zakazu.

My uważamy, że nakaz czy zakaz ogranicza naszą wolność, tymczasem tutaj widać, że stało się coś zupełnie przeciwnego. Chciałabym przywołać sytuację jazdy samochodem: spieszy nam się, jedziemy szosą i raptem przed maską samochodu opada szlaban kolejowy. To jest zmuszenie samochodu, Żeby stanął, ale to jest błogosławieństwo, bo gdyby tego szlabanu nie było, gdyby nas nie uprzedzono, to byśmy wpadli pod pociąg. I w opisie biblijnym jest właśnie coś takiego: Adam i Ewa złamali ten symboliczny szlaban, wpadli pod pociąg, popadli w gorszą sytuację.