Wiara, która zdumiewa

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 24.02.2013 00:00

Patrząc jedynie na ludzkie uwarunkowania, Abram nie miał ani powodów, ani dość argumentów, by uwierzyć w Bożą obietnicę potomstwa.

Sara i Abraham w towarzystwie aniołów   The Providence Lithograph Company Sara i Abraham w towarzystwie aniołów
Wiara Abrahama, zdaniem św. Pawła, była modelem osobowego przylgnięcia do Boga
Owszem, uwierzył już Bożemu wezwaniu i ruszył w nieznane, do kraju, który wskazał mu Pan Bóg. Ale teraz kolejne słowa Pana były wręcz nieprawdopodobne: „Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić… Tak liczne będzie twoje potomstwo”.

On sam był stary, a jego żona – również staruszka – całe życie była niepłodna. Jak ma się spełnić taka zapowiedź? Ale Pan Bóg ma moc i nad prawami przyrody, i nad historią. On przekracza granice człowieczej ułomności i niemożności. I Abram uwierzył, bo zdał się na słowo Boga, a nie na ludzkie kalkulacje.

Po wiekach tę postawę izraelskiego patriarchy św. Paweł Apostoł uczynił podstawą swej doktryny o usprawiedliwieniu, czyli o sposobie otrzymywania zbawienia. Abram, który potem otrzymał imię Abraham, „uwierzył nadziei wbrew nadziei” – napisał w nowotestamentalnym Liście do Rzymian. To wiara Abrahama, zdaniem św. Pawła, była modelem osobowego przylgnięcia do Boga.

To przylgnięcie przypieczętowuje obrzęd przymierza opisany w kolorycie tamtych zwyczajów sprzed czterech tysięcy lat, znanych – poza tym biblijnym opisem – choćby z tekstów mezopotamskich z okresu tzw. pierwszego Babilonu. Przepołowione zabite zwierzęta, między którymi przechodziły strony zawierające przymierze, miały obrazować podobny los, który dotknie tego, kto podepcze przymierze i zawierany pakt złamie.

Obraz drastyczny, ale wpisujący się w mentalność tamtych ludzi. Jednocześnie obraz pokazujący, jak ważna i na serio w życiu jest sprawa przymierza, szczególnie przymierza z Bogiem.

Po wiekach starotestamentalny mędrzec zapisał w Księdze Syracha: „Nie mów: »Zgrzeszyłem i cóż mi się stało?« Albowiem Pan jest cierpliwy”. Dziś ta postawa buty wobec Boga staje się jeśli nie częsta, to z pewnością chętnie nagłaśniana. Tym bardziej trzeba pokazywać postawę Abrama idącego między przepołowionymi zwierzętami. Traktującego na poważnie i z heroiczną wiarą słowa Boga – i to nawet te, które – jak się zdaje – nie mają szans na ziszczenie.