Skrzydła Ducha Świętego

ks. Piotr Sroga
; Posłaniec Warmiński 25/2013

publikacja 02.07.2013 07:00

Po tym kursie ludzie zaczynają inaczej czytać i słuchać. Nie zniechęcają się trudnościami, ale próbują je rozwikłać.


Ks. prof. Zdzisław Żywica mówi, że dzięki szkole ludzie ze zrozumieniem zaczynają czytać święte teksty ks. Piotr Sroga Ks. prof. Zdzisław Żywica mówi, że dzięki szkole ludzie ze zrozumieniem zaczynają czytać święte teksty

Przed trzema laty działalność rozpoczęła Warmińska Szkoła Biblijna, którą powołał abp Wojciech Ziemba. W tym roku ukończyli ją pierwsi absolwenci. Podczas uroczystej Mszy św., celebrowanej przez bp. Jacka Jezierskiego, 106 osób otrzymało certyfikaty, potwierdzające uczestnictwo w zajęciach. W każdą drugą sobotę miesiąca prawie 200 słuchaczy uczestniczyło w wykładach prowadzonych przez biblistów z Wydziału Teologii UWM w Olsztynie.


Zadowoleni kursanci


– Szkoła powstała jako odpowiedź na wydarzenie z roku 2008, kiedy to odbył się Zwyczajny Synod Biskupów poświęcony słowu Bożemu. Później ukazała się adhortacja Verbum Domini. W czasie rozmowy z abp. Ziembą powstał pomysł zorganizowania na Warmii szkoły biblijnej jako odpowiedzi na te wydarzenia. Benedykt XVI napisał bowiem wtedy: „Pragnę w ten sposób dać pewne podstawowe wytyczne do odkrywania na nowo w życiu Kościoła słowa Bożego, będącego źródłem nieustannej odnowy” – mówi ks. prof. Zdzisław Żywica. Papież pisał także, że słowo Boże ma stać się sercem wszelkiej działalności Kościoła. Te słowa stały się inspiracją do powołania Warmińskiej Szkoły Biblijnej.

– Z rozmów, które prowadziłem z kursantami, można wywnioskować, że są bardzo zadowoleni. Cztery godziny w miesiącu to niewiele, ale jeśli się to pomnoży przez trzy lata, przekazana zostaje spora ilość wiadomości – mówi ks. prof. Żywica.
Na spotkaniach podejmowane są różne tematy od powstania Pisma Świętego, geografii biblijnej, języków biblijnych, aż po charakterystykę poszczególnych ksiąg Starego i Nowego Testamentu. – Ludzie mówią, że gdy wracają do domu i czytają Biblię albo uczestniczą w kościele w liturgii i słyszą biblijne teksty, inaczej je odbierają. Uczestniczą aktywnie w tych wydarzeniach. Część osób czeka na kazania i ciekawa jest interpretacji danego fragmentu Pisma Świętego. Swą konkretną wiedzę mogą porównywać z interpretacją danego kaznodziei. Tak Kościół żyje słowem Bożym – mówi warmiński biblista.


Poszukiwania klucza


Na pierwszy rok przed trzema laty zgłosiło się niespodziewanie dużo chętnych. Organizatorzy byli zaskoczeni. Trzeba było zmienić salę wykładową, gdyż wszyscy się nie mieścili. – Pamiętam pierwsze spotkanie. Padał śnieg, był siarczysty mróz. Myślałem, że nikt nie przyjedzie, a sala została wypełniona po brzegi. Rok później zgłosiło się mniej osób, około 30. Były obawy, że trzeci nabór będzie jeszcze mniejszy, jednak oprócz ogłoszeń w kościołach i plakatów, zaangażowali się studiujący już wierni, którzy namawiali do uczestnictwa w szkole. Zgłosiło się 70 osób – wspomina ks. prof. Żywica.
Wśród kursantów są przedstawiciele licznych profesji. Najmłodszy uczestnik ma około 20 lat, najstarszy ponad 70.

– Jest wielu ludzi, którzy szukają klucza do swojego życia. Przychodzą, gdyż u nas znajdują odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Spotkania pomagają budować duchowy fundament – tłumaczy ks. Zdzisław. – Dla wielu osób słowo Boże było do tej pory zamknięte. Biblia, która znalazła się w domu przy okazji bierzmowania lub została sprezentowana, była postawiona na półce i nie otwierana. Teraz zaczynają ją otwierać i słowo Boże zaczyna w nich żyć. Nie jest to tylko pismo z przeszłości. Poznajemy oczywiście przeszłość, wchodzimy w ten świat, ale po to, aby był to także mój świat – mówi.


Superwykładowcy


– O Warmińskiej Szkole Biblijnej usłyszałam z ogłoszeń duszpasterskich w swojej parafii. Powiedziałam o tym koleżankom i postanowiłyśmy, że się zapiszemy – mówi Małgorzata. Jest zaangażowana w jedną ze wspólnot kościelnych i miała możliwość regularnego spotykania się ze słowem Bożym. Jednak uważa, że poza ludźmi zaangażowanymi w życie Kościoła znajomość Biblii jest niewielka. Jej córka przystąpiła w tym roku do sakramentu bierzmowania i w trakcie przygotowania przeczytała dwie Ewangelie. – Niesamowitą wartością dla mnie, podczas uczęszczania na wykłady w ramach WSB, było doświadczenie Pisma Świętego w życiu. Na różne sytuacje życiowe znajdowałam na zajęciach odpowiedź – mówi Małgorzata. Poziom wykładów, według niej, był bardzo wysoki. Wykładowcy to profesjonaliści, którzy przekazywali w sposób zrozumiały i treściwy ważne informacje.

– Wykłady ks. prof. Żywicy były, w moim mniemaniu, wisienką na torcie. Zawsze odnosił treści biblijne do różnych sytuacji życiowych. Tam też można było znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Dr Aleksandra Nalewaj opowiadała o Ewangelii według św. Jana. Mówiła z entuzjazmem, posiadając bardzo gruntowną wiedzę na ten temat. Ks. prof. Bogdan Matysiak jest wielkim erudytą. Opowiadał przystępnie o miejscach związanych z biblijnym światem, gdzie był – opowiada Małgorzata. Wspomina także ks. Krzysztofa Sarzałę. Gdy prowadził wykłady, pojawiało się pragnienie podróży do miejsc, o których opowiadał. – Był jeszcze ks. dr Piotr Dernowski. Znajoma nazwała go „skrzydłem Ducha Świętego”, my mówimy „pomocnik Ducha Świętego”. Jego prezentacje zawierały wiedzę w pigułce, krótko, zwięźle i na temat – mówi absolwentka WSB.


Nareszcie rozumiem!


Zofia Mańkowska, kolejna uczestniczka trzyletniego studium, usłyszała słowa proboszcza, który mówił, że w XXI wieku katolicy powinni znać Pismo Święte, i zachęcał do zapisania się na biblijny kurs w Olsztynie. – Dłuższy czas miałam takie poczucie, że niewłaściwie spędzam niedzielę jako czas święty. Całe życie kochałam się uczyć i marzyła mi się kariera naukowa. Zawsze zastanawiałam się nad tym, dlaczego talentu i chęci do uczenia się nie wykorzystuję, aby zgłębić swoją wiarę – mówi. Dodatkową motywacją do zgłębiania wiedzy była pielgrzymka, na której przewodnikiem był ks. prof. Waldemar Chrostowski, znakomity biblista. Zofia zapisała się na kurs biblijny. Po trzech latach studiów lepiej rozumie Biblię. Do tej pory, gdy sięgała do niej, nie rozumiała wielu fragmentów i bardzo szybko się zniechęcała.

– Nie było w moim życiu wcześniej pedagogów, którzy by powiedzieli, jak Biblię trzeba czytać, jak się przygotować, że nie można tak z marszu. Dopiero, gdy o tym wiemy, czytanie Pisma Świętego daje efekty. Nie natychmiastowe, ale daje – wyznaje Zofia.
Na półce w jej mieszkaniu stoją oprawione notesy, w których zapisała całą wiedzę przekazaną w czasie wykładów. Piękne i wyraźne pismo, rysunki i szkice – taki domowy podręcznik do Biblii. Sięga do niego w czasie niedzielnej lektury Pisma Świętego. Oczywiście, jak powiedział ks. prof. Żywica, słowo Boże musi żyć, dlatego Zofia uzupełnia notatki swoimi przemyśleniami.

– Mam radość z tego, że rozumiem to, co czytam. Jest mi teraz łatwiej zrozumieć wiele tekstów. Dużo pomogły mi między innymi wykłady z ks. dr. Dernowskim, na których podejmowane były takie tematy jak świętość i natchnienie Biblii, kanoniczność ksiąg, języki biblijne i wiele innych. Na zakończenie zajęliśmy się lectio divina, czyli czytaniem z wiarą. To jest bardzo ważne, gdyż oprócz teorii jest praktyka. Nie tylko w kręgach biblijnych, ale także indywidualnie – mówi Zofia Mańkowska. Teraz, gdy rozpoczyna lekturę Pisma Świętego, wie, że potrzebna jest cierpliwość i modlitwa. Zdarza się jej odłożyć jakiś tekst na pewien czas, aby do niego później wrócić. Pospaceruje po pokoju, spojrzy przez okno, pomodli się i dopiero sięga ponownie po biblijny tekst. – Mam wrażenie, że coś działa w moim wnętrzu, to słowo Boże – podsumowuje Zofia.


Na uroczystym zakończeniu kolejnego roku działalności Warmińskiej Szkoły Biblijnej zgromadzili się studenci trzech roczników. Najstarsi otrzymali dyplomy. W dowód uznania i podziękowania za trud wręczono wykładowcom ikony, które wykonały siostry karmelitanki ze Spędowa. Właściwie najstarsi kursanci powinni zakończyć już biblijną edukację, ale nie wyobrażają sobie tego. Postanowiono więc, że od października rozpocznie się także dla nich dodatkowy, pogłębiający kurs. – Ważne, aby rozpropagować działalność naszej szkoły. Nie wystarczą plakaty i ulotki. Ważne, aby włączyli się w to proboszczowie. Zapraszamy w drugą sobotę października na pierwsze zajęcia. Będziemy czekać na chętnych do poznania świata Biblii – mówi ks. prof. Żywica.