Z Biblią w ręku na Ziemi Jezusa

Urszula Rogólska

publikacja 06.02.2014 02:39

Sprawdzili, że Grób Pański w Jerozolimie jest naprawdę pusty! Wrócili z Dobrą Nowiną i chcą wszędzie mówić, że Jezus naprawdę zmartwychwstał, żyje i chce działać w życiu każdego człowieka!

Z Biblią w ręku na Ziemi Jezusa Urszula Rogólska /GN Ewangelizatorzy z DSNE Biblię mają zawsze przy sobie - mieli ją także w Ziemi Świętej. Na zdjęciu - ze Słowem Bożym nad Jeziorem Galilejskim

Pięćdziesiąt osób z Diecezjalnej Szkoły Nowej Ewangelizacji w Bielsku-Białej, ich znajomi i przyjaciele wrócili z pielgrzymki do Ziemi Świętej. Pojechali, żeby zobaczyć, że Grób Pański w Jerozolimie jest naprawdę pusty, wrócić z Dobrą Nowiną i mówić w każdym miejscu, że Jezus naprawdę zmartwychwstał, żyje i chce działać w życiu każdego człowieka. Bo ci, którzy w Niego uwierzą, w Jego imię - jak zapowiedział On sam - "złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie".

W Ziemi, po której chodził Jezus, odwiedzili te miejsca, do których przybywa niemal każdy pielgrzym: Nazaret, Ain Karem, Betlejem, okolice Jeziora Galilejskiego z Górą Błogosławieństw, Górę Tabor, Jerozolimę z Górą Oliwną, Pustynię Judzką, Betanię, Jerycho, byli nad Jordanem i... w Morzu Martwym.

Z Biblią w ręku na Ziemi Jezusa   Urszula Rogólska /GN Msza św. na Pustyni Judzkiej Celebrowali Mszę św. w miejscach, o których do tej pory mogli słyszeć: w kaplicy św. Heleny przy Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem, w górnym kościele Bazyliki Zwiastowania w Nazarecie, w ogrodach przy kościele na Górze Błogosławieństw w Galilei, na Górze Tabor, w kaplicy krzyżowców w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie, w majestatycznym pejzażu Pustyni Judzkiej i... w kaplicy sióstr elżbietanek, prowadzących w Betlejem sierociniec dla chrześcijańskich dzieci.

Zachwycali się majestatem przestrzeni, słońcem, zieloną o tej porze roku przyrodą. Ale nie chcieli biegać jak turyści ciekawi co jest za kolejnym zakrętem drogi. Najważniejsze było spotkanie z Jezusem i Bożym Słowem.

- Na Górze Błogosławieństw odwiedziliśmy Domus Galilaeae - Dom Neokatechumenatu, a w nim sanktuarium Słowa Bożego - mówi Agnieszka. - Ksiądz, który nas tam oprowadzał, mówił, że kiedy czytamy Słowo Boże, zasiadamy na tronie, Bóg zaprasza nas do tego! To ogromne wyróżnienie!

- Czytając Ewangelie i chodząc po Ziemi Świętej, zobaczyłem w Jezusie człowieka. Nie tylko Boga, ale też człowieka, który urodził się na ziemi, tu dorastał, pracował, przeżywał ludzką trwogę w Getsemani - mówił Kazimierz.

- Nigdy jeszcze nie miałam takiej grupy - pani Ola, przewodniczka po Ziemi Świętej nie mogła się nadziwić. - Każdy ma swoją Biblię, nosi ją przy sobie i wertuje w każdym miejscu, w którym jesteśmy...

- Kiedy byliśmy w bazylice w Ogrodzie Getsemani, patrzyłem na całą grupę. Siedzieli w każdym kącie, w skupieniu studiując Biblię... - mówi ks. Przemysław Sawa, dyrektor DSNE. - A kiedy okazało się, że na Wzgórze Świątynne, gdzie stoją dwa meczety, nie można zabrać Pisma Świętego, ani mieć widocznego na szyi krzyżyka, przychodzili i mówili, że nie chcą tam iść. Wykrzyczeli w autobusie radosne "Alleluja", kiedy im powiedziałem, że zmieniamy plan i nie idziemy tam, skoro nie możemy zabrać Biblii...

Z Biblią w ręku na Ziemi Jezusa   Urszula Rogólska /GN Ze Słowem Bożym - także na łodzi w czasie rejsu po Jeziorze Galilejskim Pielgrzymi pamiętali o swoich braciach i siostrach z DSNE, którzy nie mogli być z nimi w Ziemi Świętej. Codziennie przesyłali na stronę internetową wspólnoty nagrania homilii ks. Przemka oraz zdjęcia. Dzięki temu, nawet dziś, wiele kilometrów od Ziemi Świętej każdy może z Biblią w ręku jeszcze raz pielgrzymować. Relację uczestników można znaleźć TUTAJ.