Biblia

Piotr Drzyzga

publikacja 23.05.2014 05:54

Epicki, amerykański mini-serial, który pobił wszelkie rekordy popularności i oglądalności, ukazał się niedawno na DVD.

Biblia Dystrybucja CinePix

Decydując się na 10-odcinkową formułę, jego twórcy zmuszeni byli do dokonywania sporych skrótów i wielkiej selekcji biblijnego materiału. Wybrali – rzec by można – małe co nieco. Urywki i fragmenty na zachętę. I, co zaskakujące, taki zabieg okazał się znakomitym pomysłem.

W telegraficznym skrócie, za pomocą teledyskowego montażu, przeskakują z epoki do epoki, od postaci do postaci. Noe, Abraham, Mojżesz, Samson, Rachab, Saul, Dawid… to tylko niektórzy ze starotestamentalnych bohaterów, pojawiających się na krótko na ekranie. Każdy z epizodów im poświęconych zachwyca jednak dbałością o zdjęcia, scenografię, kostiumy. Nie brakuje także ciekawych zwrotów akcji, trzymających widzów w napięciu oraz niespodzianek (Samsona ukazano np. jako czarnoskórego mocarza z dredami na głowie).

Jedyne co może razić, to nadmiar przemocy, liczne sceny walki. To jednak dotyczy właściwie tylko kilku pierwszych odcinków. Gdy twórcy przechodzą do relacjonowania zdarzeń z Nowego Testamentu, narracja staje się spokojniejsza, widz może się skupić, wsłuchać w padające z ekranu słowa Jezusa.

Być może to zasługa Diogo Morgado – aktora, który wcielił się tu w postać Chrystusa. „Wydaje się, że z powodzeniem oddał ludzką i boską naturę Jezusa. Z postaci promieniują ciepło i miłość, a jednocześnie jego spojrzenie wydaje się sięgać daleko poza ludzkie doświadczenia. Rozświetla ekran swoją charyzmą” – pisał o nim Edward Kabiesz w recenzji filmu „Syn Boży”. Produkcji kinowej, ale w większości składającej się ze scen, wykorzystanych wcześniej w serialu „Biblia”.

Ostatni z odcinków poświęcony jest losom apostołów po Zmartwychwstaniu Chrystusa. Jan, Piotr, Paweł… - między innymi ich dzieje, w skrótowej formie, możemy sobie po raz kolejny przypomnieć.

*

Tekst z cyklu ABC film biblijnego