Co mógł powiedzieć wskrzeszony Łazarz?

www.biblicum.pl

publikacja 10.07.2014 05:45

Czy jego pobyt w krainie zmarłych można porównać do pewnego rodzaju snu?

Wskrzeszenie Łazarza Fransvannes Wskrzeszenie Łazarza
Malowidło Bohumila Kubišty

Szeol, z którego został wezwany z powrotem Łazarz, nie był jeszcze krainą życia, a więc Łazarz mógł powiedzieć, że pamięta jak zachorował, jak zbliżał się do śmierci i jak teraz obudził się, jakby po śnie.

Jezus nazywa śmierć snem, kiedy przywraca do życia córkę Jaira (Mk 5,39; Mt 9,24; Łk 8,52). Ewangelista Łukasz opowiada nam jeszcze o innym Łazarzu, który doświadcza w krainie zmarłych szczęścia i bogaczu, który cierpi męki (Łk 16,19-31). Jezus w tej przypowieści ukazuje obraz rzeczywistości po swojej śmierci na krzyżu. Wszakże do czasów usprawiedliwienia ludzi na krzyżu, wszyscy podlegali grzechowi, o czym przypomina św. Paweł (Rz 5,12.19).

Możemy tylko powiedzieć, że jedni starli się postępować zgodnie z Prawem (Izraelici), inni zgodnie z sumieniem (poganie) i tutaj należy szukać kryteriów Jezusowego sądu wobec tych, którzy jeszcze nie poznali Jego Ewangelii. (Łukaszowy Łazarz znajduje się już w rzeczywistości poza Szeolem/Hadesem, doświadcza już radości, która bez obecności Boga, byłaby nie możliwa. Został osądzony na podstawie Prawa i Proroków, bo takie kryterium prezentuje Jezus w tej przypowieści).

Zatem w Jezusie dokonuje się sąd nad światem (J 3,19) i przed nami otwarta jest przestrzeń pełni zbawienia w niebie, jak i możliwość odrzucenia tej drogi życia po śmierci, w krainie bez doświadczenia Boga, naznaczonej cierpieniem, zwanej piekłem. Jezus wyjaśnia te możliwości w polemice z poglądami Żydów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na zmartwychwstanie potępienia” (J 5,25-29).

W pierwotnym chrześcijaństwie nie ustała dyskusja na temat sytuacji po śmierci. Chrześcijan nadal nurtowały pytania: Co stało się ze zmarłymi, którzy umarli przed przyjściem Chrystusa, Jego śmiercią i zmartwychwstaniem? Czy szansę na niebo mają tylko ci, którzy oczekiwali Mesjasza? Czy także zmarli poganie? Na te pytania próbuje odpowiedzieć Justyn Męczennik (+ 165).

W Dialogu z Żydem Tryfonem wyraża opinię, że wszyscy którzy żyli zgodnie z wolą Bożą, którą wyrażało Prawo, przed przyjściem Chrystusa, dostępują zbawienia dzięki Niemu. „Skoro więc ci ludzie pełnili wszystko, co wszędzie i zawsze jest dobre i sprawiedliwe, na pewno są oni mili Bogu i dostąpią zbawienia przez Chrystusa, na równi ze swymi praojcami: Noem, Henochem, Jakubem oraz innymi podobnymi do nich. Będą zbawieni razem z tymi, którzy wierzą, iż Chrystus to Syn Boży istniejący jeszcze „przed jutrzenką i księżycem”, a następnie wcielony i zrodzony z dziewicy z rodu Dawida, celem zwyciężenia niegodziwego początku węża-szatana oraz jego aniołów.” (Justyn, Dialog z Żydem Tryfonem, 45).

W apologii nakreśla jeszcze wyraźniej horyzonty zbawienia, prezentując obok zmarłych przedstawicieli Izraela, także pogan: „Chrystus jest pierworodnym Synem Boga zarazem Logosem, w którym uczestniczy cały rodzaj ludzki. Skoro tak jest, zatem wszyscy ludzie, którzy wiedli życie zgodne z Logosem, czyli naprawdę rozumne, zawsze byli w gruncie rzeczy chrześcijanami, chociażby nawet uchodzili za niewierzących, jak na przykład spośród Greków Sokrates, Heraklit, czy im podobni, spośród pogan, zaś [spośród ludu Prawa] Abraham, Ananiasz, Azariasz, Mizael, Eliasz, oraz wielu innych, których czynów i imion wyliczać nie mam teraz czasu. Jak zaś chrześcijanami, niezłomnymi i niewzruszonymi, byli i są wszyscy, którzy żyją zgodnie z Logosem-rozumem, tak też na odwrót, ci wszyscy, którzy kiedykolwiek lekceważyli sobie Logos nierozumnie żyjąc, zawsze byli ludźmi złymi, wrogami Chrystusa i mordercami zwolenników Logosu (…)” (Justyn, Apologia, 46).

Zatem to, co przeczuwali Babilończycy, Egipcjanie, Grecy, co zapowiadały Księgi Starego Testamentu, co w jeszcze niepełnej refleksji teologicznej nad tekstami Starego Testamentu snuli autorzy literatury religijnej, zwanej apokryficzną, zrealizowało się w Jezusie Chrystusie! Mieszkańcy Krainy Zmarłych (Szeolu/Hadesu) zostali wyrwani ze snu i powołani do życia! (Tajemnicą okryte pozostanie spotkanie Jezusa miłosiernego z ludźmi czyniącymi zło za życia).

Wskrzeszony Łazarz zapowiadał tę epokę, ale kiedy został wezwany z Kariny Zmarłych na zwiastuna faktu Chrystusowego zmartwychwstania, prawdopodobnie nie mógł jeszcze o tej rzeczywistości, w której był, wiele powiedzieć. Doświadczenie Szeolu, było dla niego jak sen! Jeszcze raz będzie się musiał wybrać do Krainy Zmarłych, tym razem już z nadzieją na niebo!

Gdyby dzisiaj przybył do nas z pewnością miałby wiele do powiedzenia, ale do naszego pokolenia odnoszą się słowa Jezusa: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą” (Łk 16,31).

***

Powyższy tekst jest fragmentem wykładu pochodzącego ze strony www.biblicum.pl.

Co mógł powiedzieć wskrzeszony Łazarz?