Wiara jak kubek gorącej kawy

Merlin Carothers

publikacja 22.02.2016 08:37

Ćwicz się w wierze w to, że jesteś najszczęśliwszą osobą na świecie, nawet jeśli twoje emocje starają się przekonać cię, że to nieprawda.

Wiara jak kubek gorącej kawy Wyd. Esprit

Wiara jest jak kubek ciepłego napoju. Czy masz go w tej chwili przy sobie sobie? Tak, ale nadal nie ma go w tobie.

Jeżeli nasza wiara pozostanie krucha, będziemy żyć w rozterce, czasami wierząc Bogu, a czasami zmagając się z wątpliwościami i niepewnością. Rozpaczliwie potrzebujemy wzrastać w wierze, aby lepiej się przygotować do ostatnich dni przed powtórnym przyjściem Chrystusa. Te dni będą bardziej stresujące i straszliwsze niż to, czego większość z nas kiedykolwiek doświadczyła.

Bez względu na to, jak dobrze sobie radzą nasze rodziny i przyjaciele, strach może wzbudzić w nas niejasny, ale uporczywy niepokój, że coś jest nie tak. Strach, który kryje się w naszych sercach, może obudzić w nas poczucie, że musimy zrobić coś więcej, by ochronić naszych bliskich przed niewidzialnymi niebezpieczeństwami. Biblia mówi nam, iż roztropny człowiek przewiduje problemy i przygotowuje się na nie (zob. Prz 22, 3). Bóg powiedział nam jednak również, abyśmy Mu zaufali i nigdy nie niepokoili się takimi sprawami. Szatan, nasz wróg, chce, byśmy się bali, że tuż za rogiem czyha na nas jakieś nieznane nieszczęście. Tego rodzaju lęki będą podkopywać nasz spokój ducha, dopóki się nie nauczymy, jak wzmocnić swoją wiarę.

Piotr doświadczył niesamowitego cudu, kiedy chodził po wodzie. Z jakiegoś jednak powodu jego strach był silniejszy niż wiara i kiedy zobaczył fale, zaczął tonąć. Ty i ja możemy być w stanie dobrobytu i stabilności emocjonalnej, gdy wszystko idzie po naszej myśli. Ale jeżeli nie nauczyliśmy się pokonywać strachu, nie jesteśmy przygotowani na przyszłe zdarzenia.

Klucz stanowi wiara w to, że cokolwiek się stanie, jest to okazja dana od Boga, abyśmy Mu zaufali. Gdyby Piotr to zrozumiał, zamiast się bać, mógłby zawołać: „Jezu, nadchodzi wielka fala! Idziemy popływać?”.

Dojrzałość w wierze pozwala osiągnąć trzy rzeczy.

Po pierwsze, podoba się Bogu: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu” (Hbr 11, 6). Bogu podoba się to, kiedy wierzymy, nie wymagając fizycznych dowodów; jak napisano w Liście do Hebrajczyków: „Wiara zaś jest [...] dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy” (Hbr 11, 1).

Po drugie, sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi i mamy poczucie, że osiągnęliśmy w życiu coś wartościowego (…). Wiara przypomina w pewnym sensie kubek gorącej kawy (albo innego napoju). Wyobraź sobie, ze w przejmujący chłodem wieczór idziesz w ostrym, mroźnym wietrze i docierasz do domu. Ktoś podaje ci parujący kubek ulubionego napoju. Chętnie ujmujesz ciepłe naczynie w dłonie i czujesz, jak przyjemnie rozgrzewa twoje zimne ręce.

Czy masz w tej chwili ten ciepły napój? Tak, ale nadal nie ma go w tobie.

Możesz mieć wiarę, której się trzymasz, ale która jeszcze nie przedostała się do twojego serca. Chcesz wierzyć i usilnie się o to starasz, ale ufność się nie pojawia.

Teraz wyobraź sobie, jaką różnicę poczujesz, kiedy wypijesz ten gorący napój. Teraz naprawdę należy on do ciebie. Rozświetla cię wewnątrz ciepłym blaskiem, tak jak przypomina nam List do Rzymian: „miłość Boża rozlana jest w sercach naszych” (Rz 5, 5).

Dojrzewająca wiara daje ciepłą poświatę ufności w to, że Bóg działa przez ciebie, by osiągnąć swój cel. Ta wiara trwa w tobie i nie musisz się wysilać, żeby mieć z niej pożytek. Tak naprawdę im bardziej się wysilasz, tym mniej skuteczna może być twoja wiara.(…)

Czym jest mocna, potężna wiara? Ty i ja możemy pragnąć wiary, która porusza góry, leczy raka i reumatyzm oraz uśmierza ból u bliskiej osoby. Ten rodzaj wiary jest potrzebny, ale moim zdaniem Bóg najbardziej ceni taką wiarę, jaka została opisana w jedenastym rozdziale Listu do Hebrajczyków. Wiara tych świętych była wystarczająco silna, by potrafili zawierzyć Bogu, nawet jeśli niektórzy z nich w doczesnym życiu nie otrzymali tego, co im obiecał. Abraham był ulubionym przez Boga przykładem, zmarł zaś, zanim spełniły się wszystkie Boże obietnice. Abraham odrzucił zwątpienie. Kiedy ty i ja również je odrzucamy, stajemy się dla Boga gwiazdami przyszłości.

Ćwicz się w wierze w to, że jesteś najszczęśliwszą osobą na świecie, nawet jeśli twoje emocje starają się przekonać cię, że to nieprawda. Bóg pobłogosławi to, w co wierzysz. Idź na spacer i uwierz, że każdy krok przybliża cię odrobinę do nieba. Ćwicz się w tej wierze, dopóki nie pokona ona twoich wątpliwości. Uwierz, że sprawiedliwość Chrystusa jest Jego darem dla ciebie nie dlatego, że jesteś dobry, ale dlatego, że dobry jest On. Ćwicz się w wierze, że każdy oddech wzmacnia twoje zdrowie i zwiększa radość.

Myśl o zwycięstwie w Chrystusie, uwierz w nie i ogłoś je - chodzi o zwycięstwo takie jak wygrane mistrzostwa. Zwycięstwo nad każdym problemem i chorobą. A jeżeli umrzesz, tak jak czeka to nas wszystkich? Oto odpowiedz: „Zwycięstwo pochłonęło śmierć” (1 Kor 15, 54).

Gdy przejdziesz z tego życia do następnego, Bóg rozwinie czerwony dywan. Będziesz brać udział w dobrej walce. Ustrzeżesz wiary. Usłyszysz, jak On mówi: „Dobra robota, dobry i wierny sługo!”.

*

Powyższy tekst jest fragmentem książki „Od lęku do wiary” Merlina Carothersa, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Esprit.