Szokujące odkrycie

Leszek Śliwa

GN 15/2016 |

publikacja 07.04.2016 00:00

Uczniowie Jezusa właśnie rozpoznali zmartwychwstałego Pana w nieznajomym, z którym spożywali wieczerzę. Jeden z nich, ledwie widoczny w mroku na pierwszym planie obrazu, padł natychmiast na kolana, przewracając krzesło. Drugi, którego mocno oświetloną twarz dokładnie widzimy, zamarł w bezruchu.

Rembrandt Harmenszoon van Rijn
„Wieczerza w Emaus”
olej na papierze, ok. 1629
Muzeum Jacquemart-André, Paryż Rembrandt Harmenszoon van Rijn „Wieczerza w Emaus” olej na papierze, ok. 1629 Muzeum Jacquemart-André, Paryż

Jak czytamy w Ewangelii według św. Łukasza, obaj uczniowie, kilka dni po śmierci Jezusa, wybrali się do Emaus, niewielkiej wioski pod Jerozolimą. Po drodze spotkali nieznajomego, którego zaprosili na kolację w gospodzie. W chwili gdy łamał i błogosławił chleb, zorientowali się, że to zmartwychwstały Chrystus. Przypomniało im się bowiem ustanowienie Eucharystii.

Malarze często przedstawiali tę scenę, sam Rembrandt robił to kilka razy. Jego obraz przechowywany w paryskim muzeum należy do najbardziej oryginalnych ujęć tematu. Artyści zwykle skupiają się bowiem na postaci Zbawiciela. Tutaj natomiast nie widzimy nawet dokładnie Jego twarzy, tak jak wtedy, gdy fotografujemy kogoś „pod słońce”. Światło, którego źródło zasłania Jezus, oświetla za to dokładnie ucznia widocznego w centrum kompozycji. Jego reakcja, będąca połączeniem zaskoczenia i strachu, jest głównym tematem obrazu. Prawda o zmartwychwstaniu jeszcze do tego człowieka nie dotarła. Musi sobie uświadomić, że nie widzi zjawy, lecz żywego Pana. To zrozumiał już drugi uczeń, klęczący przed Jezusem. Rembrandt celowo pogrążył jego postać w cieniu, żeby nie odciągał naszej uwagi.

Artysta zadaje nam pytanie: jakim uczniem my jesteśmy? Czy rzeczywiście wierzymy mocno i bezgranicznie jak klęczący uczeń? Czy też może, jak ten drugi, nie możemy się jeszcze otrząsnąć i odsuwamy się mimowolnie, pełni obaw i wątpliwości.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

TAGI: