Zakurzone Pismo Święte

ks. Jacek Stryczek

publikacja 24.04.2016 06:00

Papież Franciszek pochwalił się, że ma bardzo zniszczoną Biblię. Ja też.

Zakurzone Pismo Święte Henryk Przondziono /Foto Gość Czasami mała zmiana kierunku oznacza, że można zejść do zupełnie innej doliny

Choć ostatnio mi się mniej niszczy, ponieważ czytam ją na urządzeniach elektronicznych. W każdym razie mam więcej niż przeświadczenie, że wielu katolików nie za bardzo wie, co w  tej Biblii jest. Albo odwrotnie: wielu nie czuje, że tam jest coś ciekawego. I dlatego, nawet jak robią sobie wyrzuty sumienia, że nie czytają, to i tak nie czytają.

Dla mnie jest to jedno ze źródeł kryzysów wiary. Ewangelia przestała być Dobrą Nowiną – newsem, po który chciałoby nam się sięgnąć. Powiedziałbym, że przestała być dla nas kontrowersyjna. Nie zaskakuje nas.

Tymczasem moje życie zmieniała ona i zmienia nieustannie. Właśnie z tego powodu rozumiem, jak ważne jest dobre jej odczytanie. Mały błąd interpretacyjny prowadzi do innych wniosków i w konsekwencji do innego życia. Jak w górach. Czasami mała zmiana kierunku oznacza, że można zejść do zupełnie innej doliny.

Jeśli ktoś jednak czyta Pismo, ale potem nie wdraża tego, co przeczytał, w życie, to nie ma znaczenia, jak je zinterpretuje.

TAGI: