Góra, na którą trzeba się wspiąć

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 27.11.2016 05:15

Czy trzeba czekać na jakieś geologiczne trzęsienie, które zmieni istniejący porządek rzeczy?

Mesjasz Rennett Stowe / CC 2.0 Mesjasz
By Go przyjąć, trzeba dokonać duchowej wspinaczki

Czytany dziś fragment orędzia Izajasza należy w ocenie biblistów do najstarszych, a przez to sięgających czasów tego proroka, który działał w VIII w. przed Chr. Biorąc pod uwagę ten historyczny kontekst, musiały dziwić słuchaczy wieszcza słowa o roli i miejscu jerozolimskiej świątyni: „Wszystkie narody popłyną, mnogie ludy pójdą”. Narody i ludy, a wśród nich wówczas przede wszystkim potężna Asyria, nie kojarzyły się z kimś, kto szuka prawdy o jedynym Bogu, który odbiera cześć w jerozolimskiej świątyni. Asyria kojarzyła się ze śmiertelnym zagrożeniem dla narodu wybranego i dla kultu prawdziwego Boga. Gdy działał prorok, Asyria zdobywała kolejne terytoria, wcielając je w swe granice. W tym kontekście prorok totalnie zaskakiwał.

Izajasz budził też u słuchaczy inne pytania. Wieścił, że „góra świątyni Pańskiej... wystrzeli ponad pagórki”. Mieszkańcy Jerozolimy wiedzieli, że na świątynne wzgórze trzeba się wspiąć, ale przewyższa je sąsiadująca z nim Góra Oliwna. Co więcej, w Palestynie wyższe są góry Hermonu i Libanu czy góra Karmel. Czy trzeba więc czekać na jakieś geologiczne trzęsienie, które zmieni istniejący porządek rzeczy?

Prorok, jako jeden z pierwszych w czasach Starego Testamentu, wieścił czasy mesjańske, gdzie normą oceny nie będą dane geograficzne, ale teologiczne znaczenie miejsc. W tym kluczu wzgórze jerozolimskiej świątyni stanie się religijnym centrum świata. Ale obok niego innym prawdziwym centrum będzie to miejsce, gdzie wśród ludzi stanie oczekiwany Mesjasz. By Go przyjąć, trzeba dokonać duchowej wspinaczki.

Prorok Izajasz wzywał do czujności, która nie pozwoli, by wbrew historycznym okolicznościom przeoczyć to, co w historii zbawienia najważniejsze: zbawienie, które dotyka każdego człowieka.

O czymś podobnym mówi Pan Jezus. On nie rozszerza perspektywy na ówczesny świat. Nie ma w Jego pouczeniu mowy o imperium, które wówczas władało światem. Zbawiciel zawęża perspektywę do gospodarza, który może być symbolem każdego, i apeluje o czujność, bo zbawienie jest zaproszeniem dla każdego.