Antybiotyk Boga

ks. Robert Skrzypczak

publikacja 20.03.2017 09:00

Obecność Boga w naszym życiu pozwala nam mierzyć się z Jego standardami: nie będziesz nienawidził bliźniego, lecz raczej będziesz go upominał.

Antybiotyk Boga Marta Woynarowska /Foto Gość Jezus z góry swego krzyża nieustannie aplikuje nam antybiotyk przebaczenia

Mam dość, idę do sądu – powiedział starcowi młody chrześcijanin. – Nie jestem już w stanie znosić mego sąsiada. Dostatecznie napsuł mi krwi. – Ależ przemyśl to jeszcze, brat przeciw bratu nie powinien wytaczać oskarżeń. Czyż nie powinieneś raczej darować urazy? – próbował przekonywać starzec. – Nie mam już sił ani ochoty na zgodę. Miarka się przebrała. Oddaję sprawę do sądu. – No cóż. Dobrze, idź zatem – powiedział starzec. – Ale zanim pójdziesz, możemy jeszcze razem się pomodlić? – Z tobą zawsze – odparł młody człowiek. Wówczas mnich zaczął następującą modlitwę: „Panie, już więcej nie zajmuj się naszymi sprawami ani nam już więcej nie błogosław. Nie potrzebujemy Twego miłosierdzia, postanowiliśmy bowiem wziąć nasze sprawy we własne ręce”. Młodzieniec, słysząc taką modlitwę, wybuchnął płaczem i odstąpił od swego zamiaru.

Urazy, skłonność do rozpamiętywania doznanych krzywd, pielęgnowania żalów – to nasz chleb codzienny. Dzisiejsze słowo Boga: „nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata”, „nie będziesz żywił urazy” – może zaboleć. Trudno przejść przez życie bez jakiejkolwiek blizny. Relacje z innymi mogą zranić. Tymczasem Bóg reaguje zaproszeniem i obietnicą: bądź święty, bo i Ja jestem święty względem ciebie. Bóg jest święty, bo tylko On jest w stanie znosić moje wady, przebaczać mi podłości i nie wyciągać konsekwencji z moich pomyłek. „Bądź święty” – to niezwykła oferta zstępowania Boga w obszar naszych ran i pretensji oraz leczenia miłością.

Obecność Boga w naszym życiu pozwala nam mierzyć się z Jego standardami: nie będziesz nienawidził bliźniego, lecz raczej będziesz go upominał. Lepiej wysłuchiwać się nawzajem aniżeli zachorować na trwałą obojętność czy chroniczną złośliwość. Żywienie urazy w milczeniu to jak żar podłożony pod składowisko śmieci. Nic dziwnego, że Jezus taki obraz przywoływał, tłumacząc, na czym polega piekło. Żydzi powiadają, że świątynia jerozolimska została zniszczona z powodu sinat chinom, czyli bezpodstawnej nienawiści. Jezus przewidział to zniszczenie, dlatego z góry swego krzyża nieustannie aplikuje nam antybiotyk przebaczenia i pokazuje, że sens życia spełnia się tylko w jednym przykazaniu: „będziesz kochał”. Nie ma radykalniejszej odmowy współpracy z Bogiem niż odmowa przebaczenia.