Święty Jan Apostoł i Ewangelista

publikacja 19.06.2005 03:39

Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich umieszcza św. Jana zaraz po św. Piotrze. I takie chyba miejsce mu się należy. Nie tylko bowiem pierwszy poszedł za Chrystusem Panem, ale zostawił nam o Nim najdoskonalsze świadectwo w swojej Ewangelii. Nadto wzbogacił Biblię o swoje trzy Listy i Apokalipsę.




Ewangeliści o św. Janie :.

Biblia o św. Janie :.

Dalsze losy św. Jana Apostoła :.

Co napisał, a czego nie napisał? :.

O grobie, ikonografii i kulcie :.

Atrybuty św. Jana :.

 

SPIS TREŚCI :.

Ewangeliści o św. Janie

Jeśli chodzi o zestaw tekstów ewangelicznych, w których jest mowa o św. Janie, to również liczba ich stawia go zaraz po św. Piotrze na miejscu drugim. Łącznie we wszystkich Ewangeliach o św. Piotrze jest wzmianka aż na 68 miejscach (193 wiersze), o św. Janie na 31 miejscach (90 wierszy), o św. Andrzeju na miejscach 9 (21 wierszy) itp.
Przypatrzmy się teraz opisom Ewangelicznym, w których jest mowa o św. Janie Apostole. Oto najpierw powołanie św. Jana: „Nazajutrz Jan (Chrzciciel) znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?” — Oni odpowiedzieli do niego: „Rabbi!” — to znaczy: Nauczycielu — „gdzie mieszkasz?”. Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka i od tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej”.
Z tego cennego tekstu dowiadujemy się, że św. Jan był uprzednio uczniem św. Jana Chrzciciela. Musiał należeć do najbardziej zaufanych jego uczniów, skoro św. Jan Chrzciciel z nimi tylko i ze św. Andrzejem przebywał właśnie wtedy nad rzeką Jordanem. Św. Jan nie podaje swojego imienia. Taki bowiem ma zwyczaj. Jednak jako świadek naoczny wymienia nawet dokładnie godzinę, kiedy ten wypadek miał miejsce. Godzina rzymska dziesiąta, to nasza godzina szesnasta.
Po pierwszym spotkaniu z Chrystusem św. Jan jeszcze nie na stałe był uczniem Pana Jezusa. Musiał zapewne załatwić przedtem swoje sprawy rodzinne. O jego ostatecznym powołaniu piszą św. Mateusz i św. Łukasz: „Gdy Jezus przechodził koło Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci — Szymona zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieci w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdżcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stąd dalej, ujrzał innych dwóch braci — Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca, i poszli za Nim”.
Informacja ta przydaje nowych szczegółów odnośnie św. Jana Apostoła. Był rybakiem i to zamożnym, skoro stać go było na własną łódź i sieci. Ojcem jego był Zebedeusz, a bratem św. Jakub Starszy, także Apostoł”. Niektórzy sądzą, że był on dostawcą ryb na stół arcykapłana. Wykluczyć tego nie można.
Św. Jan jest świadkiem wskrzeszenia córki Jaira wśród trzech wybranych: „I nie pozwolił nikomu iść ze sobą, z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego”.
Św. Jan jest również świadkiem wybranym z trzema wspomnianymi Apostołami przemienienia Pańskiego: „W jakieś osiem dni po tych mowach wziął ze sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić”.
Kiedy Jan wyraża zgorszenie, że ktoś obcy ma odwagę wypędzać czarty w imię Chrystusa, gdyż sądził, że jest to przywilej samego Pana Jezusa i Jego uczniów, otrzymał odpowiedź od Chrystusa by mu tego czynić nie zabraniano: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami. Lecz Jezus odrzekł: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”.
Matka św. Jana i Jakuba prosi Chrystusa, aby jej synowie byli kiedyś w Jego królestwie najbliższymi jego ministrami. Musiało to dziać się za zgodą św. Jana i Jakuba. Bowiem Chrystus Pan do nich się wtedy wprost zwrócił: „Nie wiecie o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. On rzekł do nich: „Kielich mój pić będziecie. Nie do mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale (dostanie się ono) tym, dla których mój Ojciec je przygotował”. Gdy dziesięciu (pozostałych) to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci.
Szczegół ten nam zdradza, że nie całkiem bezinteresownie przystąpił ś w. Jan i trwał w początkach przy Chrystusie. Przekonany, że wskrzesi On królestwo Dawida, chciał być przy boku Chrystusa pierwszym Jego ministrem. Sam wstydząc się o to prosić, wezwał interwencji swojej matki. Potem zrozumie, że chodzi o królestwo Boże, duchowe, o zbawienie ludzi i odda się tej wielkiej sprawie aż do ostatniej godziny życia. Św. Marek pisze, że oni sami: Jan i Jakub zwrócili się do Chrystusa Pana z tą dziwną prośbą. Pan Jezus wykorzystał tę okazję, aby pouczyć Apostołów: „Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
Chrystus Pan nadał św. Janowi i Jakubowi, jego bratu, imię drugie: „Synowie gromu”, a to w następującej okazji: „Gdy dopełniał się czas Jego wzięcia (z tego świata), postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to uczniowie, Jakub i Jan, rzekli: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich? Lecz On odwróciwszy zabronił im, mówiąc: „Nie wiecie, czyjego ducha jesteście; Syn Człowieczy nie przyszedł zatracać dusze, lecz zbawiać”. Być może, że do tego wypadku nawiązuje św. Marek, kiedy w spisie Apostołów do imion św. Jana i Jakuba dodaje: „którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu”.
Św. Jan zostaje wyznaczony ze św. Piotrem, aby przygotowali Paschę wielkanocną: „Tak nadszedł dzień Przaśników, w którym należało ofiarować Paschę. Jezus posłał Piotra i Jana z poleceniem: „Idźcie i przygotujcie nam Paschę, abyśmy mogli ją spożyć”. Oni Go zapytali: „Gdzie chcesz, abyśmy ją przygotowali?”. Odpowiedział im: „Oto, gdy wejdziecie do miasta, spotka się z wami człowiek niosący dzban wody. Idźcie z nim do domu, do którego wejdziecie i powiecie gospodarzowi: „Nauczyciel pyta cię: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam salę dużą, usłaną, tam przygotujecie. Oni poszli, znaleźli tak, jak im powiedział i przygotowali Paschę”.
Kiedy z góry Oliwnej patrzyli Apostołowie na Jerozolimę i podziwiali jej budowle, Pan Jezus przepowiedział jej zgubę. Wtedy na osobności pytali uczniowie: Piotr, Jakub, Jan i Andrzej: „Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać?”.
Jan był umiłowanym uczniem Pana Jezusa. Miał też szczęście spocząć przy Ostatniej Wieczerzy na piersi Jezusowej. Sam nam to opisuje: „To powiedziawszy Jezus doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeden z was mnie zdradzi”. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewnie, o kim mówi. Jeden z uczniów Jego — ten, którego Jezus miłował — spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: „Kto to jest? O kim mówi?”. Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: „Panie, kto to jest?”. Jezus odparł: „To ten, dla którego umaczam kawałek (chleba) i podam mu”. Umoczywszy więc kawałek (chleba), wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty”.
Św. Jan był w trójce wybranych Apostołów, którzy byli świadkami konania Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym: „Wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana, i począł drżeć, i odczuwać trwogę. I rzekł do nich: „Smutna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie”.
Św. Jan wprowadza Piotra na podwórze arcykapłana jako znajomy tegoż arcykapłana: „A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi, podczas gdy Piotr zatrzymał się przed bramą na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z oddźwierną i wprowadził Piotra do środka”. Wiemy, że stało się to okazją do fatalnego zaparcia się Chrystusa przez Księcia Apostołów.
Tylko św. Jan pozostał do końca wierny Chrystusowi i stał przy Nim pod krzyżem. Dlatego zasłużył sobie na najwyższe wyróżnienie, gdy otrzymał polecenie, aby zaopiekował się Matką Pana Jezusa. Opisuje nam to sam Apostoł: „Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. Od tej godziny uczeń wziął ją do siebie”.

 

SPIS TREŚCI :.
 

Po zmartwychwstaniu Pana Jezusa św. Jan jest jednym z najpierwszych świadków a z mężczyzn obok św. Piotra pierwszy, który pobiegł do grobu opustoszałego przez Zbawiciela. Powiadomiony bowiem przez Marię Magdalenę udał się, aby sprawę niezwłocznie zbadać: „A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie go złożono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna... Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który pierwszy przybył do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd jeszcze nie rozumieli Pisma (które mówi), że On ma powstać z martwych. Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie”.
Do najciekawszych scen ewangelicznych należy tajemnicza przepowiednia, jaką Chrystus zostawił odnośnie ostatnich lat na ziemi Apostoła: „Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi, i powiedział: „Panie, kto to jest ten, który cię zdradził?”. Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: „Panie, a co z tym będzie?” Odpowiedział mu Jezus: „Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za mną”. Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, ale: „Jeśli ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego?”.
Z trudnego tego tekstu wynikałoby, że św. Jan jako starzec po śmierci męczeńskiej Apostołów zrozumiał zagadkowe słowa Pana Jezusa, że nie umrze, dopóki nie ujrzy Chrystusa powracającego ponownie na ziemię na sąd ostateczny. Wyraz swojej tęsknocie da Święty w jednym z ostatnich wierszy, jaki skreśli swoją starczą ręką, kiedy w Apokalipsie napisze: „Amen - Przyjdź, Panie Jezu!”.


Inne księgi biblijne o św. Janie

W Dziejach Apostolskich św. Jan występuje zaraz obok św. Piotra jako jego nieodstępny towarzysz. I tak razem wchodzą do świątyń i, aby się modlić, i dokonują cudu uzdrowienia paralityka. Jan z Piotrem zostaje delegowany przez Apostołów dla udzielenia sakramentu Bierzmowania w Samarii. Razem przemawiali do ludu i zostali pojmani, i wtrąceni do więzienia.

Także i w Listach Apostolskich jest mowa o św. Janie. I tak św. Paweł w Liście do Galatów wyznaje, że w Jerozolimie spotkał się ze św. Piotrem, Jakubem i Janem. Nazywa go filarem Kościoła, podobnie jak tamtych dwóch. Z listów trzech, które św. Jan pozostawił, dowiadujemy się, że jako starzec kierował niektórymi gminami Kościoła.

Z Apokalipsy natomiast dowiadujemy się, że tymi Kościołami były gminy chrześcijańskie w Małej Azji w prowincjach rzymskich: Azji, gdzie były miasta — Efez, Smyrna i Pergamin; w Lidii, gdzie były miasta — Tiatyra, Sardes i Filadelfia; oraz we Frygii, gdzie było miasto Laodycea. Wskazujemy na te miasta, które św. Jan wymienia.

Tak więc, zbierając wszystko, co z Pisma świętego wiemy o św. Janie, możemy streścić, że był on z zawodu rybakiem, urodzony w jednym z miast (prawdopodobnie Betsaida) nad Jeziorem Galilejskim. Jego rodzicami byli: Zebedeusz i Salome, która nie opuszczała Chrystusa i była także świadkiem Jego śmierci jak i zmartwychwstania. Bratem św. Jana był św. Jakub Starszy. Był zapewne najmłodszym z uczniów Pana Jezusa, dlatego Chrystus go szczególnie miłował. Pierwszy przystał też do grona Jego Apostołów. Po Zesłaniu Ducha Świętego nauczał w Judei i tam go jeszcze spotkał św. Paweł. W Apokalipsie wyznaje, że był na wyspie Patmos i tam miał objawienie odnośnie losów Kościoła. Tyle o św. Janie dowiadujemy się z ksiąg Pisma świętego.


Dalsze losy św. Jana Apostoła

Według świadectwa pierwszych Ojców Kościoła: św. Papiasza (ok. 80-160), św. Polikarpa (ok. 70-166) i św. Ireneusza (ok. 115-202), z których dwaj pierwsi szczycą się, że byli uczniami św. Jana, oraz według pism apokryficznych, św. Jan w czasie wybuchu powstania żydowskiego przeciwko Rzymianom w 66 roku był w Jerozolimie. Wraz z chrześcijanami udał się zapewne do Pelli w Zajordanii, gdzie przebywał do końca wojny, to jest do roku 70. Później przez Azję Mniejszą przybył do Efezu, gdzie pozostawał aż do zesłania go na wyspę Patmos przez cesarza Domicjana (81-96). Po śmierci cesarza wrócił do Efezu, by tu już za panowania cesarza Trajana (98-117) zakończyć życie. Potwierdzenie na to mamy w dziele św. Ireneusza i w świadectwie Polikratesa, biskupa Efezu (ok. 190).

W wieku II/III powstał w Małej Azji apokryf: Dzieje Jana, kiedyś bardzo popularny, o zabarwieniu gnostyckim. Przytacza go między innymi Focjusz. Do naszych czasów dochowały się tylko jego znaczne fragmenty. Według tego pisma Domicjan miał najpierw wezwać św. Jana do Rzymu. Kiedy w tym mieście zadziwił Apostoł wszystkich niezwykłymi cudami, cesarz nie miał odwagi skazać go na śmierć, ale zesłał go na wyspę Patmos. Za panowania cesarza Trajana św. Jan wrócił do Efezu, nawiedził wiele miast i uczynił wiele cudów. Właśnie te cuda i wygłaszane z ich okazji nauki Apostoła są główną treścią apokryfu.

Pisma wspomnianych Ojców Kościoła, apokryfu Dzieje Jana i inne, powstałe w latach późniejszych, mówią o tym, że Domicjan usiłował najpierw otruć św. Jana, potem kazał gotować Apostoła we wrzącym oleju. Z tych źródeł dowiadujemy się również, że św. Jan zwykł swoim uczniom nieustannie powtarzać: „Synaczkowie moi, miłujcie się wzajemnie”. Kiedy go zapytano, dlaczego to zdanie tak często powtarza, miał odpowiedzieć, że gdy to zachowają, wypełnią wszystko; będą godnymi uczniami Chrystusa. Kiedy pewnego dnia Jan odpoczywał, swój wypoczynek tłumaczył uczniom, że łuk nie może być stale napięty. Z tychże źródeł dowiadujemy się, że Święty miał wśród uczniów młodzieńca, którego bardzo miłował. Ten jednak pod wpływem złego towarzystwa zszedł na manowce. Apostoł tak długo szukał zbłąkanej owcy, aż ją odnalazł.

 

SPIS TREŚCI :.

Co napisał św. Jan?

Tradycja uzupełnia nam dane biograficzne o św. Janie. Dowiadujemy się z niej, że św. Jan ok. 70 roku naszej ery przybył do Efezu, że za panowania cesarza Domicjana (81-96) lub Nerwy (96-98) został skazany na banicję na skalistą odludną wyspę Patmos i tam napisał Apokalipsę. Napisał swoją Ewangelię prawdopodobnie jeszcze w Efezie, dokąd przybył przed rokiem 70. Miał już w ręce trzy Ewangelie synoptyków. Dlatego św. Jan nie powtarza ich, ale raczej uzupełnia podane przez nich szczegóły, podaje nowe, przez nich opuszczone, a przede wszystkim przekazał nam przemówienia Pana Jezusa, w których jest wyjaśnione Jego posłannictwo i akcja zbawienia świata.

Chociaż nigdzie nie podaje św. Jan w Ewangelii swojego imienia wprost, to jednak przypomina nam je pośrednio, gdy podaje imiona innych Apostołów. Nadto szczegóły są podane w tak zdumiewających detalach, że mógł się w nich orientować tylko świadek naoczny tym bardziej, że wydarzenia w Ziemi Świętej zmieniały się z błyskawiczną wprost szybkością. Zresztą św. Jan sam pisze, że był świadkiem naocznym wydarzeń. Dlatego jest wiarygodny. Najpierwsi pisarze starożytnego chrześcijaństwa potwierdzają, że autorem Ewangelii czwartej jest św. Jan. Zna tę Ewangelię już św. Ignacy Męczennik i cytuje w swoich listach (+ ok. 117). Zna ją także św. Justyn (+ ok. 165). Autora jej wprost wymienia fragment Muratoriego (160-180). Ta sama zgodność panuje odnośnie Listów św. Jana i Apokalipsy, czyli Księgi Objawienia.

Listy św. Jana mogły być pisane z Efezu lub może raczej z wyspy Patmos, gdzie według tradycji chrześcijańskiej Domicjan kazał wywieźć św. Jana (81-96).

Odnośnie Apokalipsy panowało dotąd powszechne przekonanie, że wizje te dotyczą najbliższej przyszłości Kościoła. Zdaje się na to wskazywać sam św. Jan, kiedy pisze: „Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, aby ukazać swoim sługom, co musi stać się niebawem”. Być może Jan był przekonany, że czasy w których mu przyszło spędzić starość, są ostatecznymi. Dzisiaj jednak wśród biblistów panuje przekonanie, że Apostoł chciał wykazać Kościołowi Chrystusowemu, który był wtedy w ucisku krwawych prześladowań, że jest to jedynie odcinek wielkiej walki, jaką toczą moce piekielne z niebem, szatan z Bogiem. Walkę tę jednak zakończy Chrystus swoim przyjściem i swoim ostatecznym wielkim zwycięstwem.


O grobie, ikonografii i kulcie

Według podania cesarz Nerwa (96-98) miał uwolnić św. Jana z wygnania. Wtedy Apostoł wrócił do Efezu i tam zmarł zapewne na początku panowania Trajana (98-117). Pierwszą wzmiankę o grobie św. Jana w Efezie podaje nam Polikrates, biskup Efezu, już ok. 191 roku w liście do papieża św. Wiktora I (+ 199). Papież św. Celestyn I w swoim liście do ojców soboru zgromadzonych w Efezie (8 maja 431 roku) winszuje im, że mogą uczcić relikwie św. Jana. Św. Grzegorz z Tours (+ 594) wspomina o cudach, jakie działy się na grobie św. Jana Apostoła. Badania archeologiczne, przeprowadzone w roku 1936, potwierdziły istnienie wspomnianego grobu. Dzisiaj pozostały tylko gruzy po wielkiej metropolii i mała wioska turecka. Panowanie tureckie zniszczyło wszystko.

Najczęściej ikonografia przedstawia św. Jana Apostoła jako Ewangelistę z symbolem orła. Symbol ten nawiązuje do tajemniczej wizji „Syna Człowieczego”, jaką miał prorok Ezechiel, o której pisze również św. Jan Apostoł. Już Ojcowie Kościoła odnoszą symbole wspomnianych tam postaci do Ewangelistów (np. św. Ireneusz + 202). Powszechnie przyjęła się aplikacja św. Heronima w oparciu o treść początkowych opisów Ewangelii. I tak postać człowieka przyjęto jako symbol św. Mateusza (genealogia Chrystusa), lew - Marka (Jan Chrzciciel na pustyni), wół - św. Łukasz (kapłańska ofiara Zachariasza) i orzeł, jako symbol św. Jana Apostoła, gdyż Ewangelię swoją rozpoczyna od Słowa, które zeszło na ziemię, aby stać się Ciałem i zamieszkać wśród nas. Teologiczną głębią wzniósł się św. Jan ponad wszystkich Ewangelistów. Św. Jan również bywa przedstawiony z kielichem i wężem. Według podania bowiem, zanim cesarz Domicjan skazał Apostoła na wygnanie, zamierzał go przedtem otruć, ale kielich pękł i wino się rozlało w chwili, gdy Apostoł nad nim uczynił znak krzyża świętego. Według innej wersji pewien pogański kapłan w ten sposób chciał się pozbyć ostatniego Apostoła. Na tę pamiątkę w wielu kościołach w tym dniu podaje się do picia wiernym poświęcone wino w kielichu. Zapewne jednak jest to legenda podobnie jak ta, że miał być smażony w kotle w gotowanej oliwie i wyjść z niego młodszym (było kiedyś święto Św. Jana w Oleju).

Najwspanialsza świątynia, jaką ma św. Jan Apostoł na świecie to bazylika w Rzymie na Lateranie pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela i Św. Jana Apostoła. Nadto w Rzymie ma św. Jan Ewangelista świątynię Ante Porta Latinam, gdzie miano męczyć św. Jana we wrzącym oleju; S. Giovanni dei Fiorentini i inne. Najstarszy wizerunek św. Jana znajduje się w pięknie wykonanej barwnej mozaice w Rawennie w kościele Św. Witalisa (w. VI). Tam też widzimy symbol Ewangelisty, orła. Na wyspie Patmos w XI wieku został założony klasztor pod wezwaniem św. Jana Apostoła. Tam pokazują dotąd grotę, gdzie św. Jan miał mieszkać.

Najdawniejszy z apokryfów dotyczący św. Jana Apostoła Dzieje Jana, pochodzi z wieku II. Tam właśnie znajdujemy szczegół o chęci otrucia Apostoła. Inny apokryf głosi, że wrzucony do morza św. Jan szczęśliwie i cało wyszedł z niego.

Szczególniejsze nabożeństwo do św. Jana miały m.in. św. Gertruda i św. Małgorzata Alacoque. Właśnie w dniu jego święta miały one swoje objawienia dotyczące kultu Najśw. Serca Pana Jezusa.
Do roku 1969 św. Jan Apostoł miał dwa swoje święta: 6 maja Św. Jana w Oleju i śmierci św. Jana (27 grudnia). Legendę, jakoby św. Jan miał być palony - gotowany we wrzącym oleju, podaje Tertulian (+ 220). Skąd ją wziął? Nie podaje.

 

SPIS TREŚCI :.

Atrybuty

Otwarta księga

Pierro della Francesca: Święty Jan Ewangelista, fragment poliptyku, 1452-1466Księga jest atrybutem zarówno apostołów jak i ewangelistów. Święty Jan był jednym i drugim. Nic więc dziwnego, że bardzo często przedstawiany jest w sztuce z księgą w dłoni, przeważnie otwartą.






























Orzeł

Albrecht Duerer: Święty Jan na Patmos, grafika 1498 (fragment)Ewangelia św. Jana jest uważana za najgłębszą pod względem myśli teologicznej, za najwyższy wzlot ducha. Ten wzlot ma symbolizować orzeł, uważany od starożytności za "króla" ptaków. Umieszczanie przy wizerunku św. Jana orła miało jeszcze drugie znaczenie. W jego Objawieniu będącym częścią Pisma Świętego jedna z postaci symbolizujących wszechświat przyjmuje postać lecącego orła (Ap. 4,7). Apostoł pisał Apokalipsę na wyspie Patmos. Nieprzypadkowo w grafice "Święty Jan na Patmos" niemiecki artysta renesansowy Albrecht Duerer umieścił orła obok wizerunku Ewangelisty.



Kocioł oleju

Donatello: Męczeństwo Świętego Jana, płaskorzeźba gipsowaŚwięty Jan był jedynym apostołem, który zmarł śmiercią naturalną. Mimo to, towarzyszą mu często w sztuce atrybuty męczeństwa. Apostoł był prześladowany przez cesarza Domicjana. Według tradycji cesarz kazał go wrzucić do kotła wypełnionego wrzącym olejem. Święty Jan wyszedł jednak z kotła cały i zdrowy.













Kielich z trucizną

El Greco: Święty Jan Ewangelista, olej na płótnie 1600W jednym z apokryfów (są to pisma o treści biblijnej nie uznane za wiarygodne i natchnione) znajduje się legenda tłumacząca dlaczego przy postaci św. Jana często pojawia się kielich z wystającym z niego wężem. Według legendy Aristodemus, kapłan z pogańskiej świątyni Diany w Efezie zmusił św. Jana do wypicia kielicha z trucizną. Apostoł uczynił znak krzyża, wypił i nic mu się nie stało. Wówczas Aristodemus nawrócił się na chrześcijaństwo. Wąż w kielichu symbolizuje truciznę.











Uczeń umiłowany

Jan był najmłodszym apostołem. Dlatego stosunkowo często przedstawia się go jako człowieka młodego, bez brody. Był też najbardziej umiłowanym uczniem Jezusa. Podczas Ostatniej Wieczerzy dostąpił zaszczytu położenia głowy na Jego piersi. Obok: średniowieczna ikona grecka anonimowego artysty przedstawiająca tę sytuację.






 

SPIS TREŚCI :.