ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO - ROK A

oprac. ks. Adam Sekściński

publikacja 20.05.2012 21:39

Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.

ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO - ROK A Henryk Przondziono /Foto Gość Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym

Dzięki uprzejmości Oficyny Wydawniczej „Vocatio” i Księgarni św. Wojciecha (www.mojeksiazki.pl), które wyraziły zgodę na publikację fragmentów wydawanych przez nie pozycji, przedstawiamy czytelnikom cykl: „Zrozumieć Słowo”. Będziemy starali się ukazywać w nim fragmenty Pisma Świętego przewidziane w Liturgii w kontekście historycznym, kulturowym i teologicznym.
Mamy nadzieję, że pomoże to czytelnikom w pełniejszym przeżywaniu spotkania z Chrystusem podczas Eucharystii oraz w coraz lepszym odczytywaniu skierowanego do nas Słowa Bożego i wprowadzaniu go w życie. Zapraszamy do lektury i refleksji.

 

UROCZYSTOŚĆ ZESŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGO
w roku A
Czytania mszalne z dnia

PIERWSZE CZYTANIE
Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym

Czytanie z Dziejów Apostolskich

Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle spadł z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.
Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku.
Pełni zdumienia i podziwu mówili: ”Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami? Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? – Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu, Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie – słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże”.
Dz 2,1–11

WYDARZENIA w DNIU PIĘĆDZIESIĄTNICY (2,1-13).

Zesłanie Ducha na wspólnotę pierwszych chrześcijan zostało opisane w formie barwnej sceny, która stanowi doskonały przykład roli „dramatycznego epizodu" w historiografii Łukasza (Plumacher, Lukas 107-108). Rodzi się pytanie o historyczne fundamenty tych epizodów, bowiem ani cud mówienia językami, ani czas oddzielający zesłanie Ducha od wydarzeń Wielkanocy (por. J 20,22!) nie zostały potwierdzone przez innych autorów NT. Poszukiwania historyczności fragmentu łączą się zwykle z podwójnym znaczeniem słowa glōssai, „języki", raz oznaczającym glosolalia jako ekstatyczne wypowiedzi „w językach" (ww. 12-13; por. l Kor 14,23), raz xenolalia, będące zrozumiałymi natchnionymi przesłaniami w obcych „językach" (ww. 4,6-11); te dwa znaczenia łączą się być może z dwiema fazami powstawania opowieści (tak Trocme, Lohse, Grundmann; Dómer, Heil 139-142; Weiser, Apg. 81, 86). Inni naukowcy odwracają całą scenę i utrzymują, że Łukasz później dopiero zinterpretował cud mówienia obcymi językami jako glosolalię (G. Kretschmar, ZKG 66 [1954-1955] 236; Roloff, Apg. 38-39). J. Kremer sądzi, że istniała dawniejsza opowieść o kazaniu w różnych językach (ww. 1-4), zinterpretowana później przez Łukasza jako zapowiedź uniwersalnego charakteru chrześcijańskiej misji (ww. 5-13). W konsekwencji nie można uznać za kwestię rozstrzygniętą ani historycznego charakteru przekazu, ani historyczności samej narracji, chociaż wydaje się prawdopodobne, że właśnie w dniu Pięćdziesiątnicy, który nastąpił po śmierci Jezusa, uczyniono pierwszy wielki krok w apostolskiej misji, nacechowany entuzjazmem wobec fenomenu Ducha, znanym z innych wczesnochrześcijańskich źródeł, a jednocześnie był to pierwszy przypadek cudownego głoszenia „w obcych językach" u Łukasza (Schneider, Apg. l, 245).

Żydzi łączyli wylanie Ducha Świętego z nastaniem czasów ostatecznych (Dz 1,6). Znaki, które Bóg uczynił w dniu Pięćdziesiątnicy, wskazuj ą na to, że w pewnym sensie moc królestwa Bożego zaczęła działać wraz z pierwszym przyjściem Mesjasza (Dz 2,17), chociaż pełnia królestwa jeszcze nie nastała (Dz 1,6-7).


1. W Zwojach znad Morza Martwego Pięćdziesiątnica była obchodzona celem uczczenia odnowy przymierza. Późniejsze teksty świadczą o tym, że obchodzono ją na cześć nadania Prawa na Górze Synaj. (Niektórzy komentatorzy sugerowali, że Łukaszowi chodziło tutaj o naszkicowanie paraleli między nadaniem Prawa przez Mojżesza a udzieleniem Ducha Świętego przez Jezusa, lecz połączenie nadania Prawa z Pięćdziesiątnicą może być późniejsze względem czasów Łukasza. W Dz 2 niewiele też wskazuje na to, że Łukasz czyni takie nawiązanie, nawet jeśli wcześniej uważali tak niektórzy chrześcijanie żydowskiego pochodzenia. Ważniejszym motywem jest wielki tłum, który ściągnął na święto; (zob. komentarz do Dz 2,5.)

”Kiedy nadszedł wreszcie dzień”: Liczba poj. słowa „dzień" modyfikuje często pojawiający się w LXX zwrot, w którym „dni" (lm.) oznaczają okres oczekiwania, który właśnie dobiegł końca (Rdz 25,24; Kpł 8,33; Jr 25,12; Łk 2,6; 9,51). Dlatego powyższe słowa nie mogą oznaczać jedynie zakończenia okresu świąt (jak Haenchen, Conzelmann, Schneider), lecz wynika z nich, że oczekiwany „dzień", który przepowiadali prorocy (ww. 17-21) i który obiecał Mistrz (1,5-8; Łk 24,49), wreszcie się spełnił. Jest pewną osobliwością, że formuła zapowiadająca datę świąt obwieszcza, iż dzień zbawienia - „punktu zwrotnego, w którym prawdziwy Izrael zacznie oddzielać się od niewierzących Żydów, stając się Kościołem" - jest bliski (Lohfink, Sammlung 83-84). Aby to wykazać, Łukasz gromadzi szeroką reprezentację „całego Izraela", by wysłuchała apostołów (ww. 5-11.14.36), stanowiących pomost łączący ją ze słuchaczami ziemskiego Jezusa (Łk 6,17; 19,47--48; 20,1; 21,37-38). Patos spełnianych oczekiwań podkreślono za pomocą redakcyjnego połączenia Ewangelii z Dziejami,

”dzień Pięćdziesiątnicy”: Zważywszy na znaczenie tego dorocznego pielgrzymiego święta w judaizmie, obecność uczniów Jezusa w Jerozolimie w dzień Pięćdziesiątnicy po jego śmierci wydaje się historycznie uzasadniona. Nazwa święta wyraża okres czasu od Święta Przaśników/Paschy, związanego z pierwszą rolniczą pielgrzymką w roku. Hebrajskie nazwy święta to haqqāsîr, „zbiory (zboża)" (Wj 23,16), i hag šābū 'ôt, „święto tygodni" (Wj 34,22; por. Kpł 23,15), które nawiązywało do daru ziemi w Pwt 26,1-11. Jeśli chodzi o stosunek do tego święta pierwszych chrześcijan, wiemy jedynie, że Paweł wiedział, iż obchodziła je diaspora (l Kor 16,8). Nie musi to jednak oznaczać, że chrześcijanie ze wspólnot Pawłowych zachowywali je, wypełniając własną treścią. Dz 20,16 nie dowodzą niczego ponad to, że Łukasz pragnął przedstawić Pawła jako praktykującego Żyda. Łukaszowe opowiadanie mogło rzeczywiście nawiązywać do faktów związanych z wydarzeniem inaugurującym działalność misyjną Kościoła, które miało miejsce w dniu tego święta (tak Kretschmar, Menoud, Lohse; Roloff, Apg. 39); niektórzy twierdzą jednak, że Łukasz wymyślił tę datę, opierając się na czterdziestodniowym wielkanocnym okresie ukazywania się Pana (Haenchen, Acta 173-174; Domer, Heil 152-153). Niezależnie od tej alternatywy pojawia się trudne zagadnienie symboliki święta Pięćdziesiątnicy, związanej z żydowskim jego rozumieniem, co mogło mieć wpływ na kształt opowiadania o „mówieniu obcymi językami'', nawet jeśli nie miało wpływu na ustalenie jej dat. To doroczne święto, związane z Ziemią Obiecaną, przekształciło się z czasem, wśród rabinów II w., w święto upamiętniające nadanie Prawa na Synaju (zob. E. Lohse, w: TDNT 6,48-49); być może łączy się to z synajską tradycją dostrzeganą przez wielu w ww. 2-3 (Dupont, Salvation 35-45; ale por. Schneider, Apg. 1, 245-247). Jednak nowa treść święta, odtworzona częściowo z pism różnych grup (Jub. 6,17-20; Qumran), pojawiła się prawdopodobnie zbyt późno, by mogła wyjaśnić chrześcijańską Pięćdziesiątnicę, odsyłającą do wydarzeń misyjnych stanowiących jej przypuszczalne tło. Bliższy Łukaszowi jest Ef 4,8 (Ps. 68,19; odbiegający od tekstu masoreckiego) porównujący wstąpienie Mojżesza do wstąpienia Jezusa i darów Ducha (Ef 4,9-16). Takie chrystologiczne zastosowanie tradycji o Synaju zakłada, że Łukasz nie wymyślił sekwencji wydarzeń wniebowstąpienia i zesłania Ducha.

”wszyscy razem na tym samym miejscu”: 120 osób (1,15) w tym samym „domu" (w. 2)?


2-3. Dwa zdania paralelne, utrzymane w stylu biblijnej parataksy, przedstawiają teofanię Ducha w sposób zdumiewająco podobny do teofanii, która miała miejsce podczas zgromadzenia Izraela opisanego w Iz 66,15-20 LXX. Niebiańskie źródło Ducha zostało ukazane za pomocą gwałtownego wichru i ognia (1,5), zaś jego rozdzielenie oznaczało spoczęcie Ducha na wszystkich członkach zgromadzenia. Podobne tradycje synajskich teofanii (Wj 19,16) zob. Filon, De dec. 33, 46; Str-B 2, 604--605; Conzelmann, Apg. 32-33.

Bóg otaczał chwałą każdy przybytek, który obierał za swoje mieszkanie przed wygnaniem do Babilonu (Wj 40,34-35; 1 Krl 8,10-11). Obrazem ognia posługiwano się w celu przedstawienia nadciągającego sądu Bożego w dniu Jego gniewu, w ten sposób mógł służyć jako znak zapowiadający przyszłość (Iz 66,15; por. komentarz do Łk 3,16). (Inni wskazywali na paralelę do ognia na Synaju, gdy Bóg nadał Izraelitom swoje Prawo - Wj 19,18 - lub do ognia używanego do oczyszczania metali).


4. Niektórzy badacze podawali przykłady nieskładnej mowy zaczerpnięte z innych kultur jako paralelę do mówienia obcymi językami, jednak domniemane paralelę pochodzące z grecko-rzymskiej starożytności są słabe. Łukasz opisuje tę mowę nie jako nieskładną, lecz jako oddawanie czci Bogu w językach, których mówiący nie znali, wskazuje też na starotestamentowe tło, którym jest dar prorokowania (zob. komentarz do Dz 2,16-18).

”zostali napełnieni Duchem Świętym”: Rzeczywistość ukryta za materialnymi obrazami w ww. 2-3 („jakby") znajduje swój bezpośredni wyraz. Duch w przed-Łukaszowym opowiadaniu był z pewnością charyzmatyczną mocą kryjącą się za entuzjazmem pierwszych chrześcijan (l Kor 12-14), źródłem cudów i ekstazy, widzeń i natchnionej mowy, pojawiającym się w kręgach religijnych późnego hellenizmu. Łukasz nie koncentruje się jednak na tej cesze Ducha (tak Roloff, Apg. 42; por. Bovon, Luc 253), lecz przechodzi do szerszego znaczenia dynamicznego charakteru apostolskiej misji (4,8.31; 6,10; 8,29.39; 10,19-20; 11,12; 13,2-4; 20,22-23; 21,4.11). Duch stanie się głównym sprawcą wydarzeń, które otworzą drzwi Kościoła dla nie obrzezanych (10,19; 11,12), i niewzruszonego przekonania apostołów, co znajdzie wyraz w ich postanowieniu w 15,28. Zwolennikom teorii „chrystologii Nieobecnego", którzy czynią Ducha namiastką Chrystusa na ziemi (Schmithals, Apg. 24; E. Grasser, Tru 42 [1977] 13), należy przypomnieć, że Duch, będący sprawczą mocą apostolskiej misji, stanowi element łączący okres posługi Jezusa (Łk 3,22; 4,1.18; 10,21; Dz 1,2) z okresem działalności apostołów, nie pojawił się dopiero się po jego odejściu (G.W. Mac Rae, Int 27 [1973] 160-161). Co więcej, tekst 16,6-7 utożsamia „Ducha Świętego" z „Duchem Jezusa" za pomocą paralelnych stwierdzeń, spójnych z treścią kerygmy głoszącej, że sam Wywyższony zsyła swojego Ducha (2,33). Tradycja Pięćdziesiątnicy może być zatem rozumiana jako wyraz wiary, że cud języków został zapoczątkowany mową o boskim Kyriosie wygłoszoną przez jego świadków (por. 26,22-23).

”obcymi językami”: Treść owej cudownej mowy, podanej w w. 11: „wielkie dzieła Boże", odpowiada przesłaniu zawartemu w wystąpieniu nawróconych pogan, przemawiających „w językach" w 10,46 (megalynontōn ton theon). Ponieważ słowa 10,46 i 19,6 były wypowiedziami w „językach" i jako takie zostały zrównane z prorokowaniem, odnoszą się do Pięćdziesiątnicy i potwierdzają stałe zainteresowanie Łukasza ponownym wyjaśnieniem daru „języków" jako natchnionego i zrozumiałego zwiastowania Słowa. Możliwe, że pogląd Łukasza ukształtował się pod wpływem Pawiowej krytyki glosolalii w 1 Kor 14,2-19, przeciwstawiającej niezrozumiałe dźwięki budującym słowom proroctwa. Być może usprawiedliwia to ponowną interpretację ekstatycznych doświadczeń Pięćdziesiątnicy, wskazujących na ich trwałe znaczenie jako wydarzenia zapoczątkowującego chrześcijańską misję, która przekroczy wszelkie bariery językowe.


5-11.Najbardziej prawdopodobną scenerią wydarzeń, które Łukasz tutaj opisuje, są dziedzińce Świątyni. Jeśli uczniowie nadal byli zgromadzeni w „pokoju na górze" (Dz 1,13; co jest obecnie przedmiotem sporów), to przebywali w pobliżu Świątyni. W Jerozolimie bardzo duże pokoje na górze znajdowały się jedynie w Górnym Mieście, w pobliżu Świątyni.

5. Żydzi z całego cesarstwa rzymskiego i ziem Fartów przybywali do Jerozolimy na trzy główne święta (Święto Namiotów, Paschy i Pięćdziesiątnicy). Ponieważ Święto Pięćdziesiątnicy dzieliło od Święta Paschy jedynie pięćdziesiąt dni, niektórzy (wydawszy dużo pieniędzy, by odbyć pielgrzymkę do Jerozolimy) pozostawali w mieście w okresie pomiędzy świętami. Pięćdziesiątnica była przypuszczalnie najmniej popularnym z trzech świąt pielgrzymich, mimo to "Józef Flawiusz potwierdza, że ściągały wówczas wielkie tłumy.

”Żydzi ze wszystkich narodów”: Zdecydowana zmiana sceny akcji z „domu" na bliżej nieokreślone miejsce, w którym mógł się zebrać duży tłum, wskazuje na przejście od tematu teofanii do jej skutków. Tekst mówi o Żydach urodzonych na obczyźnie, którzy powrócili, by zamieszkać w Jerozolimie (katoikountes) oraz o ich różnorodności etnicznej (ww. 9-11), zapowiadając „zgromadzenie ludu Izraela rozproszonego wśród wszystkich narodów". Autentyczność słowa Ioudaioi nie powinna być podawana w wątpliwość (por. E. Giiting, ZNW 66 [ 1975] 162-163); w schemacie Łukasza nie może być jeszcze mowy o jakiejkolwiek misji do pogan. Wśród zgromadzonych są „Żydzi oraz prozelici" (w. 11).


6-8. Żydzi z ziem Partów znali język aramejski; Żydzi z cesarstwa rzymskiego posługiwali się greką. Wielu znało też lokalne dialekty, którymi posługiwała się ludność zamieszkująca okolice ich miast. (Większość palestyńskich Żydów była praktycznie dwujęzyczna, podobnie jak wielu ludzi w różnych częściach współczesnego świata.)

”zdumieli”: Cud nie był zatem rozumiany jako cud słuchania; Duch znajdował się w mówiących,

”każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku”: Słowo dialektom oznacza język narodu lub regionu (1,19; 21,40; 22,2; 26,14), stąd przymiotnik idia, „jego własnym" (ww. 6, 8).


7. ”Galilejczykami”: Zdumieni obserwatorzy rozmawiają ze sobą przez jakiś czas (ww. 7-11), następnie, rozpoznając ojczyznę głosicieli, potwierdzają geograficzne źródło apostolskiego świadectwa (13,31; Łk 23,5) - czynią to nawet wówczas, gdy zapowiedziany jest jego uniwersalny charakter,

”mówili pełni zdumienia i podziwu”: Atmosfera tłumu narasta, przechodząc od zdumienia (w. 6) do reakcji opisanych w ww. 7-8,12. Wskazuje to, że cały drugi paragraf opowieści stanowi typową chóralną konkluzję cudownego opowiadania (por. Łk 4,36; 5,26; 7,16).


9-11. Na ustach zdumionego ludu pojawia się lista narodowości, z których pochodzili zgromadzeni, co harmonizuje ze stylem „dramatycznego epizodu". Sama lista jest zagadkowa z powodu tego, „co zawiera, lecz jeszcze bardziej z powodu tego, co pomija" (Dupont, Salvation 57). Brak wzmianki o regionach, w których będzie się rozgrywać większa część opowieści Dziejów, tj. Syrii i Cylicji, Macedonii i Achai, uzasadnia się powszechnie tym, że Łukasz nie sporządził jej sam (por. jednak E. Giiting, ZNW 66 [ 1975] 169). Ten zdumiewający zbiór krajów, prowincji i grup etnicznych nasuwa hipotezę stylizowanego katalogu, znajdującego się w użyciu od dłuższego czasu, bez wątpienia przydatnego, ponieważ obejmował wiele krajów, od Wschodu po Zachód (Haenchen, Acts 169-170). Pierwotnej wersji nie da się już dzisiaj odtworzyć (por. próby podejmowane przez Conzelmanna, Giitinga; J. Brinkman, CBQ 25 [1963] 418-427), chociaż jego Łukaszowe modyfikacje są niewątpliwe. Dołączenie do pierwotnego tekstu dodatków o Judei" (w. 9) oraz „Żydach i prozelitach" (w. 11), najlepiej uznać za dzieło Łukasza, który w ten sposób koncentruje uwagę czytelnika na pierwotnym adresacie apostolskiego głoszenia - „całym domu Izraela" (w. 36) - nawet, gdy na chwilę ujawnia ostateczny uniwersalny charakter chrześcijańskiej misji.

Chociaż są to Żydzi, pod względem kulturowym i językowym byli oni członkami wielu narodów. Od chwili narodzenia Kościoła jako odrębnej wspólnoty Duch Święty zapowiada jego wielokulturową różnorodność pod panowaniem Chrystusa.
Niektórzy komentatorzy sądzili, że podana tutaj lista narodów ma związek ze starożytnymi listami astrologicznymi, lecz paralele nie są zbyt wyraźne. Bardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza, że Łukasz po prostu uaktualnił listę narodów podaną w wykazie narodów (Rdz 10). Narody te zostały rozproszone podczas budowy wieży Babel, gdy Bóg ukarał je pomieszaniem języków (Rdz 11). Tutaj Bóg odwraca swój wyrok za pomocą cudu, który znosi bariery językowe.

”przybysze z Rzymu”: Fragment, w którym Łukasz być może wykracza poza ograniczenia starszej listy, poszerzając ją o swoje własne horyzonty (Conzelmann, Apg. 31).

”Kreteńczycy i Arabowie”: Słowa zamykające listę narodów, być może w znaczeniu „położonych najdalej na zachód i na wschód" lub „wyspy i kontynentu"?

Katolicki Komentarz Biblijny,
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu,
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:

PSALM RESPONSORYJNY

Refren: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię.

Błogosław, duszo moja, Pana,
o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki.
Jak liczne są dzieła Twoje, Panie,
ziemia jest pełna Twych stworzeń.
Refren.
Gdy odbierasz im oddech, marnieją
i w proch się obracają.
Stwarzasz je, napełniając swym duchem
i odnawiasz oblicze ziemi.
Refren.
Niech chwała Pana trwa na wieki,
niech Pan się raduje z dzieł swoich,
Niech miła Mu będzie pieśń moja,
będę radował się w Panu.
Refren.
Ps 104, 1ab i 24ac.29bc–30.31 i 34

Ps 104. Hymn chwały na cześć Jahwe, który stworzył i w swej Opatrzności podtrzymuje zamieszkany świat. Psalm jest pierwszym z trylogii (Ps 104-106), a jego pozycja jako psalmu na cześć Stwórcy jest właściwa, po nim bowiem następują dwa psalmy podkreślające historię zbawienia.

Struktura:
ww. 1-9 (stworzenie świata);
ww. 10-18 (zabezpieczenie w wodę);
ww. 19-26 (stworzenie księżyca i słońca, dostępność pokarmu w nocy i w dzień);
ww. 27-35 (modlitwa o deszcz).

1. ”Błogosław, duszo moja, Panu!”: Inkluzja z w. 35.

1b-2a. ”wspaniałość... majestat... światłem”: Aureola światła jest charakterystyczna dla bogów na starożytnym Bliskim Wschodzie.

2b-3a. Psalmista opisuje stworzenie przez Boga jego niebiańskiego mieszkania, wzniesionego na wodach chaosu (Ps 29,10).

3b-4. ”obłoki... na skrzydłach wiatru”: Chmury deszczowe, gnane przez zach. wiatr od morza,

”wichry... ogień i płomienie”: Poetycki opis sirocco, gorącego wiatru ze wsch.


6. ”stanęły wody ponad górami”: Nawet szczyty gór są pod wodą (Rdz 7,19-20).

9. Ten fragment psalmu, mówiący o Wielkiej Otchłani (w. 6), kończy stwierdzenie, iż Bóg zapobiegł ponownemu zalaniu ziemi (Jr 5,27; Prz 8,29).

13-14. Deszcz zimowy i jego skutki. Pierwszym skutkiem jest wzrost trawy jako pożywienia dla bydła (Ps 147,8-9).

14c-15. ”z roli dobywał chleb... wino... oliwę”: Zwięzłe ukazanie rocznych plonów.

19-23. Stworzenie księżyca i słońca oraz ich rola: sprowadzania nocy (kiedy to polują drapieżniki) i dnia (kiedy człowiek pracuje w celu zdobycia pożywienia).

27-35. Końcowy fragment opisuje, co się dzieje, gdy Jahwe w swej Opatrzności troszczy się o swoje stworzenie (ww. 27-28.30), a co wówczas, gdy tego nie czyni (w. 29).

29. Bez rolnictwa i produkcji pożywienia - które umożliwiają deszcze -ludzie umierają (tutaj hebr. rûah oznacza „oddech").

30. ”Odnawiasz oblicze ziemi”: Zachodni wiatr przynoszący deszcz, który ponownie stworzy czy „odnowi" ziemię wraz z roślinnością. Z nastaniem jesieni i zimowych deszczy (Iz 32,15-20; 44,2-4) powraca początek cyklu rolnego, który rozpoczął się w w. 13 (por. Rdz 8,22).

31. „Chwała" (hebr. kābôd) przypuszczalnie odnosi się tutaj do wspaniałości stworzonego świata, widzialnego objawienia chwały Jahwe (Ps 19,2). Radość Jahwe wyraża się w stworzeniu przez regularne posyłanie deszczu, który niesie radość Izraelitom, których rolnictwo zależy od niego.

32. Istnieje możliwość, że deszcze nie nadejdą, a pojawi się gorący, suchy wiatr ze wsch.

35. Ponieważ obecność grzeszników mogłaby sprawić, że Bóg na znak swej kary nie ześle deszczów jesiennych, dlatego psalm kończy się modlitwą o wyginięcie grzeszników.

Katolicki Komentarz Biblijny,
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

104,1-35. Porównanie z Hymnem do Atona. Istnieje znany utwór z okresu panowania faraona Echnatona (XIV w. przed Chr.), w którym występuje wiele podobieństw do Ps 104, głównie w warstwie słow­nej i pojęciowej. Hymn ten wielbi Atona, boga słońca, za jego troskę o stworzenie. Podobne moty­wy i analogie odnaleźć można w innych hymnach, napisanych na cześć innych bogów słońca. Skoro Psalmista zdecydował się już wykorzystać motyw solarny w hymnie na cześć Jahwe, pewne paralele stały się nieuchronne. Kult słońca stanowił jedną z synkretycznych dewiacji charakteryzujących wy­obrażenia religijne przedwygnaniowego Izraela (zob. komentarz do 2 Krl 23,11 oraz Ez 8,16), po­świadczone jest też (w Starym Testamencie zob. też Ps 84,11-12; Hi 3,4; Ml 4,2) przejęcie motywu słońca (w literaturze i ikonografii). Mimo to nie ma niczego synkretycznego w wierze wyrażonej w tym psalmie. Opisuje on jedynie Jahwe w katego­riach solarnych i wydobywa podobieństwa.

104.2. Światłem okryty jak płaszczem. W egipskim kulcie boga Atona tarcza słoneczna uważana była za obraz bóstwa. W rezultacie obraz okrycia światłem był szczególnie typowy dla kultu Atona, nie zaś dla innych bóstw słońca. Mimo to fraza ta nie pojawia się w Hymnie do Atona. Literatura akadyjska opo­wiada o niebiańskich bogach okrytych szatą nieba, oznacza tam ona jednak obłoki. Inne fragmenty mogą być bardziej adekwatne, np. te, w których Marduk zostaje przez inne bóstwa okryty blaskiem.

104.3. Wzniosłeś swe komnaty nad wodami. Zgod­nie ze starożytnymi wyobrażeniami niebo składało się z kilku sfer posiadających podłogi, ściany i stropy (zob. komentarz do Wj 24,10). W tekstach mezopotamskich (Enuma Elisz) wody w niebie po­wstały z połowy ciała Tiamat, gdy Marduk odniósł nad nią zwycięstwo i stworzył kosmos. Wody te utożsamiano z najwyższą sferą niebieską, niebiosa­mi Anu (Anu był głównym bóstwem Mezopotamii stojącym ponad Enlilem czy Mardukiem). Jeśli au­tor psalmu użył tutaj tego właśnie obrazu, Jahwe ukazany został jako postać zamieszkująca najwyż­sze niebo. W tekstach mezopotamskich wewnętrz­ną komnatą głównego bóstwa (Marduka) jest środkowe niebo, jednak opis przebywania Anu w najwyższych niebiosach również zakłada istnie­nie owego wewnętrznego cella.

104,3. Kosmos jako świątynia. Psalmista stara się wyrazić całkowite panowanie Boga nad stworze­niem za pomocą obrazu sanktuarium lub pałacu w niebie składającego się z wielu pomieszczeń lub komnat (por. Ps 78,69; Iz 66,1). W biblijnych wy­obrażeniach kosmosu oraz w światopoglądzie Bliskiego Wschodu kosmos był świątynią, świąty­nia zaś mikrokosmosem. Kosmos mógł być zatem opisany w kategoriach architektonicznych, podob­nie jak świątynia.

104.3. Za rydwan masz obłoki. Obraz przerażają­cego Boga burzy, przemierzającego niebo w rydwa­nie z obłoku, ma powszechny charakter (Ps 68,4; 104,3; Jr 4,13). Takie opisy teofanii burzy można odnaleźć w tekstach mówiących o ugaryckim bogu Baalu. W epice o Akchat oraz w cyklu opowieści o Baalu i Anat, Baal ukazany został jako „dosiada­jący obłoków". Atrybuty Baala: rozkazywanie bu­rzy, spuszczanie błyskawic i ruszanie na wojnę pod postacią boskiego wojownika pojawiają się nawet w egipskich tekstach z Amarna. Atrybuty Jahwe jako stwórcy, źródła płodności i Boskiego wojowni­ka wiele łączy z owymi wcześniejszymi utworami epickimi. Jednym ze sposobów, w jaki Jahwe uka­zuje się Izraelitom jako najwyższa Boska moc, jest przejęcie tytułów i władzy innych bóstw Bliskiego Wschodu.

104.4. Jako swych posłów używasz wichry, jako sługi ogień i płomienie. W Enuma Elisz i Opowieści Anzu wichry przynoszą wieść o zwycięstwie heroicznego bóstwa nad potworem chaosu. W pierwszym utwo­rze północny wiatr przywiewa krew Tiamat jako symbol jej klęski. W drugim - pióra pokonanego Anzu niesione są przez wiatr do Enlila. Płomienie ognia mogą oznaczać niszczycielski gniew Boga (wy­wołujący podobny skutek jak wicher).

104,6-9. Wielka Otchłań. Nie chodzi tutaj o potop, lecz o pierwotną narrację o stworzeniu, w której wyznaczono miejsce suchemu lądowi i wodzie. Po­konanie sił chaosu, ukazanego jako pramorze, było jednym z najbardziej rozpowszechnionych elemen­tów starożytnej kosmologii Bliskiego Wschodu (w tekstach ugaryckich Baal pokonuje Jamma; w Enuma Elisz Marduk zwycięża Tiamat).

104,9. Zakreślenie granicy wodom. Po pokonaniu Tiamat Marduk stworzył morza oraz ustawił straże, by wody nie przekraczały wyznaczonych granic. W babilońskim eposie Atrachasis pojawia się wzmianka o zasuwach morza, których strzeże bóg Ea (Enki). Inne teksty mówią o zaworach mórz. Jednym z głównych zadań naczelnego bóstwa sta­rożytnego panteonu było pilnowanie morza, by chaos został powstrzymany i zwyciężył ład. Jednym z najwcześniejszych przykładów tego motywu jest Mit o Ninurcie i Azagu, w którym Ninurta wznosi kamienny mur, aby powstrzymać wody.

104,19. Tyś stworzył księżyc, aby czas wskazywał.W przeciwieństwie do słońca, które wyznaczało swoimi wschodami i zachodami kolejne dni, fazy księżyca wyznaczały miesiące, które były z kolei powiązane z porami roku. Już na początku I tysiąc­lecia przed Chr. starożytni wiedzieli o różnicy po­między cyklem słonecznym (365+ dni) i cyklem księżycowym (354+ dni). Mieli też coraz pełniejsze wyobrażenie na temat kalendarza, mierząc czas według kolejności pojawiania się i znikania gwiazd i konstelacji. Księżyc pozostał jednak głównym wskaźnikiem miesięcy i pór roku, chociaż co trzy lata dodawano brakujące miesiące, by dostosować kalendarz do cyklu solarnego. Jeśli do pomiaru czasu posługiwano się kalendarzem księżycowym, miesiące stopniowo oddalały się od swych dni świą­tecznych, które wyznaczały okres siewu i żniw (te były, oczywiście, określane na podstawie pozycji słońca).

104,32. Rękę swą otwierasz. Na egipskich reliefach ukazujących kult Atona otaczana boską czcią tar­cza słoneczna posiada wiele wychodzących z niej ramion. Każde zakończone jest ręką symbolizującą udzielanie błogosławieństwa i okazywanie przy­chylności.

104,32. Obszary aktywności wulkanicznej. Ludy Bliskiego Wschodu znały zjawiska towarzyszące aktywności wulkanicznej, lecz nie miały wielu oka­zji, by je obserwować. Kultura Mezopotamii i Egip­tu była kulturą rzeki, niewiele tam było gór, a co dopiero aktywnych wulkanów. Jednym z czynnych wulkanów na obszarze Żyznego Księżyca był Ararat. Oprócz niego kilka wulkanów znajdowało się na terenie Syrii i zaledwie garstka w południowym pierścieniu górskim okalającym obszar dzisiejszej Turcji. Najwięcej wulkanów, blisko sześć, znajdo­wało się w rejonie egejskim, wśród nich najstarszy, który wybuchł w okresie Starego Testamentu (Santorini, 1650 przed Chr.).

Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton,
Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005
:.

DRUGIE CZYTANIE
Duch Święty źródłem jedności chrześcijan

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:
Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: ”Panem jest Jezus”.
Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra.
Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem.
1 Kor 12,3b–7.12–13

3. ”Panem jest Jezus”: Paweł wyklucza wszelki duchowy elitaryzm, przypominając Koryntianom, że wszyscy wierzący wyznali to podczas chrztu (Rz 10,9).

4-11. Paweł podkreśla, że dary różnią się między sobą, wszystkie są jednak użyteczne; dlatego też chrześcijanin posiadający określony dar nie jest mniej ważny od drugiego, który otrzymał inny.
Podobnie jak wielu starożytnych pisarzy, Paweł tworzy tutaj listę w sposób przypadkowy. Zważywszy na użycie takich terminów jak „słowo", „mądrość" i „poznanie" (l Kor 12,8) we wcześniejszej części l Listu do Koryntian, z pewnością odnoszą się one do udzielonej przez Boga umiejętności przemawiania i nauczania (zob. komentarz do l Kor 1,5). (Niektórzy współcześni czytelnicy odnosili te wyrazy do wiedzy objawionej w sposób nadprzyrodzony. Chociaż w kontekście l Listu do Koryntian terminy te przypuszczalnie takiego znaczenia nie posiadają, wiedza objawiona w sposób nadprzyrodzony stanowiła domenę proroków w Starym Testamencie i może być uważana za swoisty rodzaj daru proroctwa.)
Niektórzy magowie usiłowali uzdrawiać i czynić cuda (l Kor 12,9-10), lecz poza chrześcijaństwem nie ma żadnych starożytnych paralel do podobnych zjawisk regularnie pojawiających się w lokalnej wspólnocie. Dar „rozpoznawania duchów" był szczególnie przydatny do osądzania proroctw (por. l Kor 14,29; l J 4,1). Chociaż ekstatyczne mamrotanie jest zjawiskiem występującym także w niektórych współcześnie istniejących kulturach pogańskich, starożytny świat śródziemnomorski dostarcza niewielu dowodów na występowanie podobnego zjawiska, nie ma też żadnych znanych paralel zjawiska „mówienia językami" (natchnionego przemawiania w nieznanym sobie języku — l Kor 14,2) lub natchnionego „tłumaczenia" języków (termin ten może oznaczać tłumaczenie lub komunikowanie ogólnego sensu wypowiedzi).


4-7. Ponieważ wszystkie charyzmaty Ducha Świętego mają wspólne źródło, wszystkie powinny służyć wspólnemu celowi.

12nn. Chociaż koncepcja społeczeństwa jako ciała była szeroko rozpowszechniona w starożytności, nie była ona przypuszczalnie źródłem Pawiowej idei. Apostoł wskazywał, że ówczesne społeczeństwo charakteryzowało się podziałami (Ga 3,28) i pisał, że chrześcijańska wspólnota stanowi „Ciało", by podkreślić jej organiczną jedność. Jego koncepcja mogła powstać pod wypływem wotywnych przedstawień części ludzkiego ciała w korynckim Asklepionie

12. ”z wielu członków”: Różnorodność wypływa z jedności. Różne członki mają wspólny byt.

”Chrystusem”: Podobnie jak w 6.15 „Chrystus" oznacza wspólnotę wierzących.


13. „napojeni jednym Duchem”: Użycie czasownika potizein w aoryście świadczy przeciwko odnoszeniu tych słów do Eucharystii (3,6-8). Duch Święty jest obecny w Kościele (3,16; 6,19).

Katolicki Komentarz Biblijny,
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu,
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:

SEKWENCJA

Przybądź, Duchu Święty,
Ześlij z nieba wzięty
Światła Twego strumień.

Przyjdź, Ojcze ubogich, Przyjdź,
Dawco łask drogich,
Przyjdź, Światłości sumień.

O, najmilszy z gości,
Słodka serc radości,
Słodkie orzeźwienie.

W pracy Tyś ochłodą,
W skwarze żywą wodą,
W płaczu utulenie.

Światłości najświętsza,
Serc wierzących wnętrza
Poddaj Twej potędze.

Bez Twojego tchnienia,
Cóż jest wśród stworzenia?
Jeno cierń i nędze.

Obmyj, co nieświęte,
Oschłym wlej zachętę,
Ulecz serca ranę.

Nagnij, co jest harde,
Rozgrzej serca twarde,
Prowadź zabłąkane.

Daj Twoim wierzącym,
W Tobie ufającym,
Siedmiorakie dary.

Daj zasługę męstwa,
Daj wieniec zwycięstwa,
Daj szczęście bez miary.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja
Przyjdź, Duchu Święty,
napełnij serca swoich wiernych
i zapal w nich ogień swojej miłości.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja


EWANGELIA
Jezus daje Ducha Świętego

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: ”Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzeki do nich: ”Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: ”Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.
J 20,19–23

PAN UKAZUJE SIĘ UCZNIOM (20,19-23).

Ewangelista sięgnął po tradycyjną relację o ukazywaniu się Jezusa uczniom w Jerozolimie, by dowieść, że obietnice jego powrotu zostały wypełnione w „godzinie" jego uwielbienia/otoczenia chwałą (por. Łk 24,36-43.47-48).


19. Uczniowie przypuszczalnie pozostawali w domu w celu odbycia żałoby. Święto Przaśników jeszcze trwało, więc i tak nikt nie opuściłby Jerozolimy, by udać się do Galilei. Domy mieszkalne były wyposażone w zamki i zasuwy. Drzwi zaryglowane zasuwą uniemożliwiały dostanie się kogokolwiek do środka (ciężki rygiel mógł być wsuwany w pierścienie przymocowane do drzwi i framugi). Ukazanie się Jezusa w zaryglowanym pokoju sugeruje, że zmartwychwstałe ciało posiada naturę doskonalszą, niż tradycyjnie uważano w starożytnej literaturze żydowskiej. Pozdrowienie „Pokój wam" było typowym żydowskim powitaniem, wyrażało jednak życzenie pokoju (podobnie jak wypowiadane dzisiaj słowa „Szczęść Boże").

”z obawy przed Żydami”: Ewangelista dodał te słowa do wprowadzenia nowego opowiadania. Nagłe pojawienie się Jezusa wśród uczniów zgromadzonych w pokoju i pozdrowienie ich słowem „pokój" zostały zaczerpnięte z tradycji (por. Łk 24,36 - dłuższe brzmienie, zawierające pełną formułę pozdrowienia „pokój").


20. Rany były czasami okazywane jako dowód w sądzie. Tutaj ich funkcja polega na poświadczeniu, że jest to ten sam Jezus, który umarł. Według żydowskiej tradycji, zmartwychwstali powstaną w takiej samej postaci, w jakiej umarli i dopiero później Bóg ich uzdrowi (by każdy mógł poznać, że osoba, która przed nim stoi jest tą samą, która zmarła). „Ręce: oznaczały również nadgarstki, czyli miejsce, w które wbijano gwoździe podczas ukrzyżowania. Wbicie gwoździ w środek dłoni nie pozwoliłoby na utrzymanie skazańca na krzyżu, dłoń uległaby bowiem rozerwaniu pod ciężarem ciała.

”pokazał im”: Pokazanie, że Zmartwychwstały został rzeczywiście ukrzyżowany, także stanowiło część tej tradycji (zob. Łk 24,39). W kontekście Janowej narracji gest ten daje odpowiedź na pytanie: „Gdzie Go położono?" „Oni" (= Żydzi?) nie położyli nigdzie ciała Jezusa. Zostało wzięte do niebieskiej chwały Jezusa wywyższonego. Radość uczniów stanowi wypełnienie obietnic o odnowieniu ich radości (J 14,19; 16,16-24).


21. W tradycji żydowskiej prorocy często wyznaczali swoich następców. Judaizm pojmował czasami proroków jako przedstawicieli Boga. Posyłający autoryzował przedstawiciela, obdarzając go częścią swojej władzy tak, by ten mógł go właściwie reprezentować.

”Pokój”: Także obiecany przez Jezusa dar (J 14,27). Posłanie uczniów występuje w innych opowiadaniach o ukazywaniu się zmartwychwstałego Jezusa (np. Łk 24,47-48; Mt 28,19-20a). Tutaj przybiera Janową formę „posiania" uczniów, którzy teraz reprezentują Jezusa przed światem (zob. J 13,16.20; 17,18).


22-23. Tchnienie Jezusa na uczniów przypomina Rdz 2,7, gdzie Bóg tchnął w Adama tchnienie życia (należy podkreślić, że w późniejszej tradycji żydowskiej czasami łączono Rdz 2,7 z Duchem Świętym lub z wiatrem ożywiającym umarłych). Literatura żydowska łączyła Ducha Świętego z mocą prorokowania lub przemawiania w Bożym imieniu.
Działając jako Boży przedstawiciele (J 20,21), uczniowie mogli orzekać w imieniu Boga, opierając się na Jego autorytecie (tj. rozstrzygać zgodnie z Jego wolą).

”Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy...”: Wydaje się, że polecenie to zostało zaczerpnięte ze źródła ewangelisty, ponieważ użyte w nim słowa nie pojawiają się w Czwartej Ewangelii. Duch oznacza tutaj zamieszkiwanie Boga w wierzących (J 14,17) i wypływa z wywyższonego Jezusa jako źródła wiecznego życia (J 7,39). Tekst Łk 24,47-49 łączy posłanie uczniów jako „świadków" z ogłaszaniem przebaczenia i Duchem, który otrzymają w Dniu Pięćdziesiątnicy, l J dowodzi, że tradycja Janowa mówiła o przebaczeniu grzechów (zob. 1,9; 2,19), J mówi jednak tylko o „grzechu" niewiary (8,24; 9,41). Podwójna formuła odpowiada wypowiedzi o związywaniu i rozwiązywaniu w Mt 18,18; 16,19. Ponieważ J używa tylko ogólnego wyrażenia „uczniowie", zawarte w tych wersetach posłanie mogło się odnosić do wspólnoty wierzących jako całości, nie zaś do konkretnej grupy wewnątrz niej, np. „Dwunastu". „Władza" odpuszczania grzechów oznacza przypuszczalnie udzielanie Ducha tym, którzy uwierzyli w rezultacie „misji" uczniów i przyłączyli się do wspólnoty, niż postępowanie z chrześcijanami, którzy popełnili grzech (jak w Mt 18,18).

Katolicki Komentarz Biblijny,
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu,
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:

Tekst i komentarz z Komentarza Żydowskiego do Nowego Testamentu. David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004

I CZYTANIE

Nadeszło święto Szawuot, a wszyscy wierzący zebrali się razem w jednym miejscu. Nagle rozległ się odgłos z nieba, jakby huk porywistego wichru, i napełnił cały dom, w którym siedzieli. I zobaczyli coś, co wyglądało na języki ognia, które rozdzieliły się i spoczęły na każdym z nich. Wszyscy zostali napełnieni Ruach Ha-Kodesz i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.
A byli w Jeruszalaim pobożni Żydzi z każdego narodu pod słońcem. Kiedy usłyszeli ten odgłos, zebrał się tłum; i nie wiedzieli, co myśleć, bo każdy słyszał, jak wierzący mó­wią w jego własnym języku. W osłupieniu pytali: „Jak to możliwe? Czy ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są z Galii? Jak to możliwe, że słyszymy ich mówiących w naszych ro­dzimych językach? Jesteśmy Fartami, Medami, Elamitami; mieszkańcami Mezopotamii, J'hudy, Kapadocji, Pontu, Azji, Frygii, Pamfilii, Egiptu, części Libii koło Cyreny; przyby­szami z Rzymu; rodowitymi Żydami i prozelitami; Żydami z Krety i z Arabii...! Jak to możliwe, że słyszymy, jak mówią naszymi językami o wielkich dziełach Boga?".

(Dz 2,1-11)

1. Święto Szawu'ot („Tygodnie") to jedno z trzech regalim (świąt pielgrzymek), kiedy każ­dy żydowski mężczyzna udaje się w górę do Jeruszalaim (zob. Mt20,17-19K). Pozostałe to Pesach i Sukkot, zob. Mt 26.2K; J 2,13K; 7.2K.
Nazwa Szawuot opiera się na Wyjścia 34,22 i Powtórzonego Prawa 16,9-10, które wraz z Ka­płańską 23,15-16 określają, że święto to wypa­da siedem tygodni po początku Pesach. Biblia powiada też: „Odliczysz pięćdziesiąt dni" (Ka­płańska 23,16); dlatego w Nowym Testamen­cie grecka nazwa święta brzmi pentekostes, co oznacza „pięćdziesiąt", a na język angielski jest zwykle tłumaczone jako Pentecost [po polsku Pięćdziesiątnica]. W Tanach znajdziemy też dwie inne nazwy tego święta: Jam ha-Bikkurim („Dzień Pierwocin", Liczb 28,26) i Chagha-Kacir („Święto Żniwa", Wyjścia 23,16).
W Szawuot przynoszono przed Adonai do Świątyni pierwociny plonów pszenicy. Ofiara składała się z dwóch bochenków chleba upie­czonych z zakwaszonej maki (Kapłańska 23,17). W ten sposób na początku zbioru pszenicy czczo­no Bożą opatrzność.
Obok tej podstawowej rolniczej symboliki z czasem Szawuot zaczęto obchodzić także ja­ko pamiątkę przekazania Moszemu Tory. Naj­wcześniejsze wzmianki o tej reinterpretacji po­chodzą z II i III wieku n.e. (Talmud — Szabbat 86b, Pesachim 68b); ale Louis Jacobs, opierając się na pracy Louisa Finkelsteina, The Pharisees, podsumowuje: „przeobrażenie w święto o cha­rakterze historycznym nastąpiło przed obecną epoką" (Encydopedia Judaica 14,1420-1421). W Wyjścia 19,1 czytamy, że Izraelici doszli do pod­nóży góry Synaj „w trzecim miesiącu"; na tej pod­stawie oraz z innych informacji biblijnych rabini wysnuli wniosek, w myśl którego Bóg rzeczywi­ście dał Torę w Szawuot. W ten sposób każde święto pielgrzymek kojarzono z jakimś doniosłym wydarzeniem historycznym, istotnym dla kształtowania się narodu żydowskiego, a także z ważnym wątkiem religijnym. Tematem Pesach, upamiętniającego Exodus z Egiptu, jest utwo­rzenie narodu żydowskiego. Tematem Szawu'ot jest objawienie; a tematem Sukkot, kojarzonym z czterdziestoletnią tułaczką zakończoną wej­ściem do Ziemi Obiecanej, jest odkupienie. Te trzy wątki: stworzenie, objawienie i odkupienie, pojawiają się też w innych formach żydowskie­go życia, np. w trzech posiłkach szabbatu (zob. Rz11,36K).
Ponieważ Szawu'ot upamiętnia objawienie przez Boga narodowi żydowskiemu samego sie­bie, swej mocy i swej Tory, wśród czytań synago-galnych na to święto jest Wyjścia 19-20 (wej­ście Moszego na górę Synaj i Dziesięć Przyka­zań) oraz dwa fragmenty upamiętniające dwie inne teofanie (ukazania się Boga) - Ezechiela 1-2 i Habakuka 3. Podczas tego święta czyta się też Księgę Rut, nader trafnie, bo jej tłem są żniwa; poza tym jednak, mówiąc o dołączeniu do ludu Bożego Moabitki Rut, księga ta zawiera remez („wskazówkę"; zob. Mt 2.15K) o wówczas jeszcze przyszłym aspekcie Bożego działania na ziemi - dołączeniu nie-Żydów do ludu Bożego, Żydów, przez Mesjasza Jeszuę.
W końcu Szawu'ot to według tradycji data śmierci króla Dawida, o czym trzeba pamiętać podczas lektury w. 25-32; zob. w. 29zK.
W takich oto ramach żydowskiej myśli i oby­czaju, w których Szawu'ot jest świętem żniw i Tory, należy postrzegać wydarzenia rozdz. 2 Dziejów. Ponieważ Bóg postanowił dać żydowskie Nowe Przymierze (Jeremiasz 31,30-33 [31 -34]) narodo­wi żydowskiemu na sposób żydowski, wykorzy­stał do granic możliwości święta żydowskie do przekazania nowych prawd w sposób podkre­ślający ich związek z prawdami starymi (zob. Mt 13,52zK).
Bóg zatem obiecał przez Jeremiasza: „Wypi­szę moją Torę na ich sercach". Czyni On to, dając swego Ducha Świętego (w. 4). Jeden i ten sam Bóg daje zarówno Torę, jak i Ducha (przez co stanowią w pewnym sensie jedność) w to samo święto - Szawu'ot - jednemu i temu samemu ludowi, narodowi żydowskiemu, na całej prze­strzeni dziejów, od płomieni góry Synaj po ję­zyki ognia w Jeruszalaim (w. 2-3zK).
Sam Jeszua jest nazwany pierwocinami w 1 Kor 15,23 (por. Rz 8,29), a w Mt 9,37-38 i J 4,35 wspo­mina On o żniwie ludzi o gotowych sercach. W późniejszej części tego rozdziału (w. 41) trzy tysiące ludzi staje się pierwocinami wypływają­cej z Ducha działalności talmidim Jeszui; a w Rz 8,23 obecny zakres udziału wierzących w Duchu Świętym jest określony jako zaledwie pierwociny w porównaniu z tym, co ma nadejść.
Jeszua mówił o sobie jako o chlebie życia (J 6,35). Ponieważ to, co kwaszone (chamec), symbolizuje w Tanach grzech, Jeszua ukazał sie­bie jako bezgrzesznego, inaugurując Nowe Przy­mierze przy użyciu chleba przaśnego, macy (Łk 22,20zK). Ofiarę z chleba w Szawuot składa się z chleba kwaszonego, co symbolizuje grzeszność ludu Bożego przed przebłagalną śmiercią Jeszui; później Szaul pisze o wspólnocie mesjanicznej w Koryncie: „Naprawdę jesteście przaśni. Nasz bo­wiem baranek pesachowy, Mesjasz, został złożo­ny na ofiarę" (1 Kor 5,6-8zK; zob. 1 J 1,5-10zK). Dwa chleby składane na ofiarę można dziś in­terpretować jako poszerzony lud Boży, złożony z Żydów i nie-Żydów (zob. J 10.16K; Rz 11,17-26zK; Ga 3,28zK; Ef 2,14zK).
Księga Rut zawiera lekcję, której nie można lekceważyć. Moabitka Rut dołączyła do narodu żydowskiego dzięki pełnemu pokory wyznaniu: „Twój lud będzie moim ludem, a twój Bóg bę­dzie Bogiem moim" (Rut 1,16). Ta kobieta, która stała się antenatką Jeszui (Mt 1,5), utożsamiła się z narodem żydowskim, zanim jeszcze wspo­mniała o Bogu. Na przestrzeni wieków jednakże wielu ludzi zwących się chrześcijanami czyni­ło dokładnie na odwrót, nienawidząc Żydów, oskarżając ich o bogobójstwo i ignorując nowotestamentowe ostrzeżenie przed wynosze­niem się nad żydowski korzeń (Rz 11,16-26). Księga Dziejów pokazuje, że nie-Żydzi mogą się teraz stać częścią ludu Bożego, nie stając się Żydami. Żaden jednak nie-Żyd nie może być chrześcijaninem, jeśli nie potrafi powiedzieć do Żydów: „Wasz lud będzie moim ludem", w tej samej chwili gdy mówi: „Wasz Bóg będzie mo­im Bogiem".
Nie przypadkiem również Bóg wybrał święto związane z Torą, ażeby zesłać Ruach Ha-Kodesz, Ducha Świętego, aby pełne mocy było ży­cie każdego talmida i aby pełna mocy była cała Wspólnota Mesjaniczna. Z epigramu autorstwa Achada HaAma: „Bardziej niż Israel zachowy­wał szabbat, szabbat zachowywał Israela", wy­nika, że to moc Tory zachowywała naród ży­dowski na przestrzeni dziejów. Podobnie moc Ducha Świętego zmienia na lepsze życie milio­nów ludzi i uzdolnią ich do świadectwa o mo­cy Bożej, przemieniającej życie nawet w obli­czu najdotkliwszych prześladowań. Nasuwa się porównanie nieskuteczności Kefy przed otrzy­maniem przez niego Ruach Ha-Kodesz (Mt 16,21-23; 26,69-75; J 21,15-17) z jego natchnio­nym kazaniem przytoczonym w tym rozdzia­le (w. 14-40). Jak Tora (po hebrajsku to słowo oznacza „nauka", nie zaś „prawo") naucza praw­dy Bożej, tak i Duch Święty naucza prawdy Bo­żej (J 14,26; 15,26; 16,13). Prawda Tory ukazana w Tanach nie jest inna niż prawda Tory ukazana w Nowym Testamencie. Tora Mesjasza nie jest ani inna, ani ulepszona w porównaniu z Torą Bożą w Tanach, bo „Tora Adonai jest dosko­nała" (Psalm 19,7) i nie potrzebuje ulepszania. Sza'ul nazywa ją „świętą, sprawiedliwą i dobrą" (Rz 7,12) - cóż może być lepszego? Różnica występuje natomiast w otwartości tych, do któ­rych Tora jest adresowana, a to wskutek posia­dania nowego ducha i serca z ciała (Ezechiel 36,26), na którym Tora została wypisana (Jeremiasz 31,32 [33]), serca czułego na głos Ducha Świętego (1 Kor 2,14). W ten sposób Duch Świę­ty w życiu wierzącego jeszcze bardziej urealnia dla niego Torę (2 Kor 3,6-18), a zesłanie Ruach Ha-Kodesz właśnie w Szawu'ot podkreśla wagę nadania Tory w Szawu'ot.

Lecz to nie koniec paralel między Synajem a Pięćdziesiątnicą: (1) W obu tych dniach To­ra została dana ludowi Bożemu. Na górze Sy­naj Dziesięć Przykazań wypisał na kamiennych tablicach palec Boży (Wyjścia 31,18), podczas Pięćdziesiątnicy Tora została wypisana na ta­blicach serca (2 Kor 3,6-18), zgodnie z zapo­wiedziami proroctw Jeremiasza 31,32 (31) i Ezechiela 36,26. Duch Święty bynajmniej nie zastępuje, nie unieważnia i nie podważa Tory Moszego, lecz potwierdza ją dla mesjanicznych wierzących (Rz 3,31). (2) Oba wydarzenia mia­ły miejsce w Szawu'ot. (3) Obu towarzyszyła teofania. (4) Obu towarzyszyło wiele języków (głosów); zob. w. 4b-13zK. (5) Obu towarzyszył ogień. Ogień na Synaj był widoczny dla wszyst­kich, ogień w Jeruszalaim porozdzielał się na każdego ze zgromadzonych. A zatem pod górą Synaj Tora została dana w sposób zewnętrzny, ludowi jako całości, podczas gdy w Jeruszala­im Tora została udzielona każdemu wierzące­mu z osobna. (6) Pod górą Synaj ludowi towa­rzyszyła „różnoraka rzesza" (erew raw, Wyjścia 12,38), podobnie jak mieszkańcy różnych kra­jów byli obecni podczas Zielonych Świąt. (7) Tora oznacza naukę, a Nauczycielem jest Duch Święty (J 14,26; 15,26; 16,13). (8) Zwyczajem podczas żydowskiego świętowania Szawu'ot jest spożywanie potraw mlecznych. Duch Święty do­starcza mleka Słowa (1 Ke 2,2; Żm 5,12-13).
Skąd wiadomo, że Tora może pochodzić z Je­ruszalaim równie dobrze jak z Synaju? Potwier­dza to kilka proroctw Tanach, a najsłynniejsze z nich to Izajasz 2,3, zamieszczone na tytuło­wej stronie KŻNT: „Gdyż z Cijonu wyjdzie To­ra, a Słowo Adonai z Jeruszalaim". W dniu Pięć­dziesiątnicy proroctwo to wypełniło się z mocą; a mam nadzieję, że choć w skromnym zakresie NTPŻ i KŻNT okażą się przydatnym narzę­dziem w procesie rozprzestrzeniania się Tory z Jeruszalaim.
Ponieważ Szawu'ot upamiętnia nadanie Tory, uważa się je za dzień narodzin judaizmu. Analo­gicznie, ponieważ Bóg dał swemu ludowi Ducha Świętego w Szawu'ot, uważa się nieraz ten dzień za dzień narodzin Wspólnoty Mesjanicznej. Za urodziny narodu można by równie dobrze uwa­żać Pesach, bo właśnie w rozdz. 2 Księgi Wyjścia Żydzi zostają ukazani jako zjednoczony lud, pod­czas pierwszej Paschy. Można by też analogicz­nie dowodzić, że i Wspólnota Mesjaniczna po­wstała w Pesach, ponieważ to wtedy Jeszua umarł i zmartwychwstał, a my jako wspólnota umarliśmy i zmartwychwstaliśmy wraz z Nim (Rz 6,1-8).

2-3. Huk porywistego wichru, [...] języki ognia, które rozdzieliły się. Bóg podkreślił zwią­zek pomiędzy Torą a Ruach Ha-Kodesz poprzez podobieństwo cudownych znaków. Huk wichru i ogień w Jeruszalaim przywołują na myśl ogień, dym i odgłosy pod górą Synaj (Wyjścia 19,18-19; Powtórzonego Prawa 5,19-21). Tym jednak ra­zem lud Boży nie trzymał się z dala (Wyjścia 19,21-23; Powtórzonego Prawa 5,22-24), lecz chwała Boża, którą reprezentowały języki ognia, przyszła do każdego z osobna.

4a. Wszyscy zostali napełnieni Ruach Ha-Ko­desz. W czasach Tanach niektórzy ludzie mieli Ducha Świętego w sobie lub z sobą (J 14,17K); tutaj Duch napełnia ich wszystkich, urzeczywist­niając to, o co przed wiekami modlił się Mosze - aby Adonai dał swojego Ducha całemu swe­mu ludowi (Liczb 11,29), i wypełniając obietnicę Jeszui (Łk 24,49; J 14,16; 20,22; Dz 1,8).

4b-13. Cudowne wydarzenie dokonane przez Ducha Świętego to w istocie odwrócenie Babel (Rodzaju 11,1-9). Wtedy Bóg pomieszał mowę ludziom, którzy swej jedności próbowali użyć w grzesznych zamiarach (to ciekawe, że ang. babble - „paplać" - pochodzi bezpośrednio z języka hebrajskiego). Tutaj jednakże Bóg spra­wił, że ludzie rozdzieleni przez odmienność ję­zyków mogli wzajemnie rozumieć swoje wysła­wianie Boga - a taki przecież jest właściwy cel ludzkiej jedności.
To Boże dzieło doczekało się dwóch różnych reakcji - jak zwykle (J 7,43zK). Pobożni Żydzi (w. 5) byli zdumieni i oszołomieni (w. 12), lecz mimo to otwarci na naukę. Inni (w. 13) drwili z talmidim.
Każdy słyszał, jak [...] mówią w jego wła­snym języku (w. 6) - i mamy tu pokaźną listę narodowości zamieszkujących cesarstwo rzym­skie (w. 9-11). Bardzo przypomina to talmudyczną koncepcję Bożego postępowania z narodami:

Rzekł Rabbi Jochanan: „Co oznacza werset: Adonai da­je słowo; ci, którzy [je] szerzą, wielkim są wojskiem (Psalm 68,12(11])? Oznacza on, że każde ze słów wychodzących od Wszechmocnego rozdzieliło się na siedemdziesiąt języków. Szkoła Rabbiego Iszmaela nauczała, że werset: [Czyż moje słowo nie jest] jak młot, który rozkrusza skałę? (Jeremiasz 23,29) oznacza, że jak młot rozdziela się na wiele iskier [ude­rzając w skałę lub metal], tak każde ze słów wychodzących od Świętego - niech będzie błogosławiony - rozdzieliło się na siedemdziesiąt języków" (Szabbat 88b).

W myśli rabinicznej „siedemdziesiąt" to tra­dycyjna liczba narodów nieżydowskich i trady­cyjna liczba języków ludzkości. Choć liczbie języ­ków wymienionych w tym fragmencie daleko do siedemdziesięciu, to jest ich na tyle dużo, aby dać do zrozumienia, że Bóg przemawia tutaj przez wiernych talmidim Jeszui do całej ludzkości.
Ale to nie wszystko. W Księdze Wyjścia 19,16 lud słyszał nie grzmoty, jak podaje większość przekładów, lecz głosy (hebr. kolot). Jak zatem z cytowanego midraszu dowiadujemy się, że pod górą Synaj potężny głos Boga (Powtórzonego Prawa 5,19 [22]) rozdzielił się na siedemdziesiąt języków nieżydowskich, tak z niniejszego frag­mentu dowiadujemy się niewątpliwie, że pod­czas Pięćdziesiątnicy chwała Boża była słyszana w rozmaitych językach nieżydowskich.
Midrasz Tanchuma 25 powiada, że pod górą Sy­naj lud był oszołomiony, słysząc Boże głosy do­biegające ze wszystkich stron (co po mistrzowsku oddał Arnold Schönberg w operze Mojżesz i Aaron). Podobnie podczas owej Pięćdziesiątnicy ludzie, słysząc języki narodów, byli zdezoriento­wani, oszołomieni i zdumieni (w. 5-13) — jak to zawsze bywa, gdy Bóg daje o sobie znać; por. Psalm 18,7-15 i Job 38-42.

11. Rodowici Żydzi i prozelici, dosłownie: „zarówno Żydzi, jak i prozelici". Nieżydowscy prozelici nawróceni na judaizm stanowili spo­ry odsetek w narodzie żydowskim za czasów Jeszui - kto wie, może nawet większość (zob. Mt 23,15zK); dlatego w księdze Dziejów za­gadnienie doprowadzania nie-Żydów do wiary w żydowskiego Mesjasza (1,8K) pojawia się w jakimś sensie wcześniej, niż się na pozór wydaje. Zebrana rzesza nie składała się jednak z nie-Żydów pochodzących z tych krajów, ponieważ w w. 5-6 jest powiedziane, że byli to pobożni Żydzi, czyli Żydzi na tyle wierni wymogom żydowskiej religii, iż przybyli z dalekich stron, aby być w Je­ruszalaim na pielgrzymkowe święto Szawu'ot (w. IzK; 20,16zK).
Z Arabii. Nie przodkowie dzisiejszych Arabów, ale Żydzi z Arabii. Jako pierwsi nie-Żydzi zostają we Wspólnotę Mesjaniczną włączeni dopie­ro Samarytanie w rozdz. 8; zob. 1,8zK.


II CZYTANIE

Nikt nie może powiedzieć: „Jeszua jest Panem", chyba że z Ruach Ha-Kodesz.
A są różne rodzaje darów, ale daje je ten sam Duch. Są też różne sposoby służenia, ale temu samemu Panu się służy. I różne są sposoby działania, ale to ten sam Bóg spra­wia je wszystkie we wszystkich. Ponadto każdemu jest dany konkretny przejaw Ducha, który posłuży wspólnemu dobru.

Bo jak ciało jest jedno, ale ma wiele członków, a wszystkie członki ciała, choć liczne, stanowią jedno ciało; tak jest z Mesjaszem. Bo to w jednym Duchu zostaliśmy zanu­rzeni w jedno ciało, czy Żydzi, czy nie-Żydzi, niewolnicy czy wolni, i wszyscyśmy zostali napojeni jednym Duchem.

(1 Kor 12,3b–7.12–13)

3b. Ponieważ mówienie: „Jeszua jest Panem", nie polega tylko na wydawaniu dźwięku ustami, ale i na szczerej wierze, wymaga ono obecności Ducha Świętego (Rz 8,9); podobnie przeklęcie Jeszui jest oczy­wistą oznaką braku Ducha Świętego i dużego prawdopodobieństwa obecności jakiegoś in­nego ducha, przeciwnego Bogu (1 J 3,24-4,8). Por. 16,22.

4-6. Słowo „Trójca" nigdy nie zostało użyte w Nowym Testamencie, ale przesłanki, które skłoniły teologów do ukucia tego pojęcia, do­strzegamy we fragmentach takich jak te, w któ­rych określenia Duch, Pan i Bóg odnoszą się, odpowiednio, do Ducha Świętego, Jeszui Me­sjasza i Ojca. Wydaje się, że przypisanie trzech różnych sposobów działania trzem osobom: Duchowi - dawania, Panu - roli Tego, które­mu się służy, a Bogu (Ojcu) - sprawiania, ma mniejsze znaczenie niż fakt, że za wszystkie te działania odpowiada jeden i ten sam Bóg.
Zgadzam się z poniższymi słowami autor­stwa pewnego katolika:

Wydaje się, że Koryntianie spierali się co do względ­nej wartości rozmaitych łask charyzmatycznych i niektó­re z nich, jak mówienie jeżykami, cenili wyżej niż inne. W swojej nauce mającej być odpowiedzią na te spory Paweł rozmyślnie zrzuca razem wszystkie łaski charyzmatyczne i aby je opisać, używa czterech różnych słów w taki spo­sób, jakby były one synonimami. Każde z tych słów zostaje użyte, aby opisać wszystkie łaski dawane przez Ducha dla zbudowania wspólnoty. Każde ze słów wydobywa inną ce­chę tej samej rzeczywistości:
„A co do darów duchowych (pneumata) [...] Są róż­ne rodzaje darów (charismata), ale ten sam Duch; i różne są rodzaje służb (diakonia), ale ten sam Pan; i różne są ro­dzaje działań (energemata), ale to ten sam Bóg inspiruje je wszystkie we wszystkich".
We fragmencie tym »dary«, »służby«, »działania« są jedynie innymi określeniami słów »pneumata«, »inspiracje« bądź duchowe »dary«, które budują ciało Chrystusa. A »Duch«, »Pan«, »Bóg« to [...] jedno jedyne źródło wszyst­kich darów" (Paul Hinnebusch, Community In The Lord, Ave Maria Press, Notre Damę, Indiana, 1975, s. 169).


12-31. Wierzący stanowią jeden organizm, na wzór ciała, i rzeczywiście są członkami takiego ciała - ciała Mesjasza (w. 27; por. 6,15; Rz 12,5; Ef 1,23; 2,16; 4,4-16; Kol 1,18; 2,19). Dlatego wszyscy członkowie ciała Mesjasza, czy Żydzi, czy nie-Żydzi, niewolnicy czy wolni (w. 13), mają swoje miejsca wyznaczone im przez Boga i właściwe sobie zadania (służby), które powin­ni rozpoznać i rozwijać, ufając, że Bóg da im do tego moc przez Ducha Świętego. Powinni doce­niać służbę i dary innych, a nie zazdrościć im. Celem darów nie jest lansowanie własnej osoby, ale budowanie całego ciała w miłości.

13. Czy Żydzi, czy nie-Żydzi (dosłownie „Gre­cy"). Odnośniki do licznych innych miejsc, gdzie Sza'ul wyraża tę zasadę równości między Żydami i nie-Żydami w ramach Nowego Przymierza, oraz omówienie konsekwencji, jakie ma ta zasada (a jakich nie ma) dla judaizmu mesjanicznego - zob. Ga 3,28zK. Tutaj jako podstawę równości podaje się, że i jedni, i dru­dzy w jednym i tym samym Duchu zostali za­nurzeni w to samo ciało


EWANGELIA
Wieczorem tego samego dnia, pierwszego dnia tygodnia, kiedy talmidim zgromadzili się razem za drzwiami zamkniętymi na klucz, z obawy przed Judejczykami, przyszedł Je­szua, stanął pośród nich i powiedział: „Szalom alejchem!". Pozdrowiwszy ich, pokazał im swoje ręce i swój bok. Talmidim nie posiadali się z radości na widok Pana. „Szalom alejchem! - powtórzył Jeszua. - Tak jak Ojciec posłał mnie, tak ja posyłam i was". Po­wiedziawszy to, tchnął na nich i powiedział im: „Przyjmijcie Ruach Ha-Kodesz! Je­śli odpuścicie komuś grzechy, ich grzechy są odpuszczone, a jeśli je zatrzymacie, są za­trzymane".

(J 20,19–23)

19. Talmidim chowali się za drzwiami zamknię­tymi na klucz, z obawy przed Judejczykami, w przekonaniu, że Judejczycy nie zadowolą się śmiercią ich przywódcy, ale będą ścigać również Jego zwolenników. Tłumaczenie tego fragmentu w większości przekładów jako „ze strachu przed Żydami", poza tym, że jest błędne w kontekście I wieku n.e. (1.19K), ugruntowuje stereotyp Żydów-potworów.
Żydzi mesjaniczni i chrześcijanie, którzy pa­nicznie boją się jasnego składania świadectwa przed Żydami z lęku przed prześladowaniem z ich strony, którzy wolą się ukryć za drzwiami zamkniętymi na klucz, z obawy przed Żyda­mi, postąpiliby lepiej, gdyby dochowali posłu­szeństwa Wielkiemu Posłaniu (Mt 28,19zK), z ufnością zdając się na Boga, który jest „naszą pomocą i naszą tarczą" (Psalm 33,20).
Jeszua zjawia się w sposób cudowny, ale pozdrawia ich tak jak zwykle: Szalom alejchem! Ukazywanie się Jeszui po zmartwychwstaniu łączy to, co nadprzyrodzone, z tym, co zwy­kłe, w taki sposób, że mieszanka ta wydaje się zupełnie naturalna, a nie tajemnicza czy z za­światów.

21. Ja posyłam i was na świat z moim orędziem Dobrej Nowiny.

22. Tchnął na nich [... ] Ruach Ha-Kodesz. To tchnięcie Jeszui było brzemienne w znaczenie (3,8K), ale miało charakter symbolu. Talmidim bowiem faktycznie otrzymali moc Ducha Świę­tego półtora miesiąca później, podczas Szawu'ot (Dz 2,4); zob. też Łk 24,49; Dz 1,8.