Komentarz do Kazania na Górze

Hieronim ze Strydonu

publikacja 13.05.2008 21:12

Jest to fragment książki "Komentarz do Ewangelii według Św. Mateusza :. , który zamieszczamy dzięki uprzejmości i zgodzie Wydawnictwa WAM.

Komentarz do Kazania na Górze

(5,1) Widząc zaś tłumy, wstąpił na górę, a gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Pan wstąpił na górę, aby wraz z sobą pociągnąć tłumy do spraw wyższych, ale tłumy nie potrafią wstąpić, idą za Nim uczniowie, do których zwięźle przemawia nie stojąc, ale siedząc. Nie mogli bowiem zrozumieć Tego, który jaśniał w swym majestacie. Niektórzy spośród prostszych braci sądzą według sensu dosłownego, że błogosławieństw i tego, co dalej następuje, nauczał [Pan] na Górze Oliwnej, ale nie jest tak żadną miarą. Z kontekstu bowiem wynika, że chodzi o miejsce w Galilei, i sądzimy, że jest to góra Tabor bądź też jakakolwiek inna wysoka góra. Zresztą kiedy mowę swą zakończył, zaraz padają słowa: Kiedy zaś wszedł do Kafarnaum [1].

(5,3) Błogosławieni ubodzy w duchu. Na innym miejscu czytamy: Ocali pokornych na duchu[2]. Aby zaś ktoś nie mniemał, że Pan głosi ubóstwo (doświadcza się go przecież niejednokrotnie z konieczności), dodał: w duchu, byś zrozumiał, że nie o nędzę tu chodzi, lecz o pokorę. Błogosławieni ubodzy w duchu, którzy ze względu na Ducha Świętego z własnej woli pozostają ubodzy. Stąd też o tego rodzaju ubogich mówi Zbawiciel przez Izajasza: Pan mnie namaścił, dlatego posłał mnie, bym głosił Dobrą Nowinę ubogim [3].

(5,5) Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Nie ziemię żydowską ani też ziemię tego świata, nie ziemię przeklętą, przynoszącą ciernie i oset [4], którą ten posiada, kto jest okrutniejszy i bardziej skory do walki, ale ziemię, której pragnie psalmista: Wierzę, że będę oglądać dobra Pana w krainie żyjących[5]. Taki posiadacz i zwycięski triumfator jest też opisany w psalmie czterdziestym czwartym: Nadciągnij i szczęśliwie postępuj, i króluj dla prawdy i cichości, i sprawiedliwości [6]. Nikt bowiem nie nabywa tej [doczesnej] ziemi poprzez cichość, lecz poprzez wyniosłość.

(5,4) Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Nie chodzi tu o smutek za zmarłymi z powszechnego prawa natury, lecz zmarłymi na skutek grzechów i błędów. Tak opłakiwał Samuel Saula, bo żałował Pan, że namaścił go na króla nad Izraelem [7]. Tak i Paweł Apostoł powiada, że smuci się i opłakuje tych, którzy nie odpokutowują grzechów nieczystości i nierządu [8].

(5,6) Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Nie wystarczy nam chcieć sprawiedliwości, jeżeli nie cierpimy głodu sprawiedliwości. Na tym przykładzie możemy zrozumieć, że nigdy nie jesteśmy wystarczająco sprawiedliwi, ale zawsze mamy łaknąć dzieł sprawiedliwości.

(5,7) Błogosławieni miłosierni. Miłosierdzie nie polega li tylko na jałmużnie, ale na tym, byśmy w sytuacji jakiegokolwiek grzechu popełnionego przez brata, nosili brzemiona jedni drugich [9].

(5,8) Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. To ci, którym sumienie nie wyrzuca żadnego grzechu. Ten, który jest Czysty, dostrzegalny jest tylko czystym sercem. Świątynia Boża nie może być splugawiona.

(5,9) Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój. Kto najpierw wprowadza pokój w swoim sercu, ten potem między poróżnionych braci. Na cóż ci się bowiem przyda uspokajanie innych, gdy w twojej duszy toczą walkę występki?

(5,10) Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości. Znacząco dodaje: dla sprawiedliwości. Wielu bowiem cierpi prześladowanie ze względu na swoje grzechy i nie są wcale sprawiedliwymi. Rozważ zarazem, że dla ósmego błogosławieństwa, które jest błogosławieństwem prawdziwego obrzezania, kresem i granicą jest męczeństwo.

(5,11) Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i gdy was prześladują, i gdy mówią kłamliwie wszystko zło na was. Takie urąganie godne jest wzgardy, sprowadza ono błogosławieństwo, bo złorzeczący wypowiada je ustami pełnymi fałszu. Dlatego w sposób szczególny [Pan] określił, czym jest owo błogosławione urąganie. Oto wszelkie przekleństwo wypowiedziane kłamliwie na was z Mego powodu. Gdzie zatem Chrystus jest przyczyną, tam nawet życzyć sobie wypada przekleństwa.

(5,12) Cieszcie się i radujcie. Nie wiem, kto z was mógłby to wypełnić, aby nasze dobre imię było znieważane obelgami, my zaś radowalibyśmy się w Panu. Nie może tego wypełnić ktoś, kto ubiega się o próżną chwałę. Winniśmy się więc cieszyć i radować, że jest nam przygotowywana nagroda w niebie. W którejś księdze świetnie jest napisane; czytamy tam: Nie szukaj chwały i nie ubolewaj, gdy będziesz niedocenionym [10].

(5,13) Wy jesteście solą ziemi. Solą są nazwani apostołowie, bo przez nich cały rodzaj ludzki jest zaprawiony.

(5.13) Jeśli zaś sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Jeśli lekarz zawiedzie, jaki inny lekarz wówczas uleczy?

(5,13) Na nic się już nie przyda, jak tylko na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wzięty został przykład z rolnictwa. Jak bowiem sól jest konieczna jako przyprawa do potraw i do konserwowania mięsa, tak nie ma już ona innego zastosowania. Czytamy w każdym razie w Piśmie o jakichś miastach w gniewie zasypanych solą przez zwycięzców, aby już nic w nich nie wzeszło [11]. Niech więc się strzegą nauczyciele i biskupi i niech dostrzegą, że wielcy będą znosić wielkie męki i nie będzie już żadnego środka zaradczego, lecz upadek starszych sprowadza do tartaru.

(5.14) Wy jesteście światłem świata. Nie może ukryć się miasto położone na górze, nie zapala się też lampy i nie stawia się jej pod korcem itd. Poucza o tym, by przepowiadać z głęboką ufnością, by apostołowie nie ukrywali się z powodu strachu i by nie byli podobni do lampy pod korcem, lecz niech się ujawniają z całą swobodą, aby to, co usłyszeli w ukryciu, rozgłaszali na dachach [12].

(5,17) Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków; nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Albo wypełniając to, co ogłoszone przez innych proroków odnosiło się do Niego, albo też dopełniając swoim przepowiadaniem to, co uprzednio z uwagi na ułomność słuchaczy było surowe i niedoskonałe - usunął mianowicie gniew i prawo odwetu, zniósł ukrytą w sercu pożądliwość.

(5,18) Póki niebo i ziemia nie przeminą. Obiecane są nam nowe niebiosa i nowa ziemia, które ma uczynić Pan Bóg. Jeśli więc mają być stworzone rzeczy nowe, stare niechybnie przeminą. Co się tyczy kolejnych słów:

(5,18) Ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Przy pomocy jednej litery ukazano, że nawet to, co jest uważane w Prawie za najmniej znaczne, pełne jest duchowych tajemnic i wszystko znajduje swe dopełnienie w Ewangelii. Któż więc jest tak zdolny i uczony, by pokazać, że także różne rodzaje ofiar oraz to, co wydaje się w ofiarach elementem pogańskim, codziennie się wypełnia?

(5,19) Kto by zniósł jedno z tych przykazań najmniejszych i uczyłby tak ludzi, ten będzie nazwany najmniejszym w królestwie niebieskim, kto zaś będzie wypełniał i tak nauczał, ten będzie nazwany wielkim w królestwie niebieskim. Ten ustęp łączy się z poprzednim fragmentem, gdzie powiedział: Ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Wymierza te słowa w faryzeuszy, którzy wzgardziwszy przykazaniami Bożymi, wprowadzili własne tradycje, bo na nic się im nie przyda nauczanie wśród ludów, jeśliby choć trochę usunęli z przepisów Prawa. Możemy to rozumieć jeszcze inaczej, że wykształcenie nauczyciela, nawet jeśli bardzo nieznacznie zgrzeszył, sprowadza go z najwyższego stopnia i nie przyda mu się w nauczaniu sprawiedliwości, którą niszczy zupełnie najmniejszą nawet winą. Doskonałe zaś szczęście leży w wypełnianiu czynem tego, co nauczałeś słowami.

(5,22) Każdy, kto gniewa się na brata swego. W niektórych kodeksach dodane są tu słowa 'bez powodu', w prawdziwych jednak zdanie tojest ustalone, a gniew winien być wykorzeniony całkowicie, jeśli Pismo mówi: Kto gniewa się na brata swego. Jeśli bowiem nakazuje się nam nadstawić drugi policzek bijącemu, miłować naszych nieprzyjaciół i modlić się za prześladowców [13], wszelką w ten sposób usuwa się sposobność do gniewu. Należy przeto wymazać to 'bez powodu', bo gniew męża nie wykonuje sprawiedliwości Bożej [14].

(5,22) Kto by zaś powiedział swemu bratu: Raka. Jest to słowo hebrajskie. Ma ono grecki odpowiednik κενος co znaczy 'próżny' lub 'pusty'; my kogoś takiego możemy nazwać obraźliwie 'bezmózgowcem'. Jeżeli z każdego bezużytecznego słowa mamy zdać sprawę [15], to o ileż bardziej ze znieważania? Ale znacząco jest przecież dodane: Kto bratu swemu powie: Raka. Nasz brat bowiem to ten, kto wraz z nami ma tego samego Ojca. Skoro więc podobnie w Boga wierzy i Chrystusa uznaje za Mądrość Bożą, jakże może być określony mianem głupca?

(5.22) Kto zaś powie: 'durniu', winien będzie piekła ognistego. Domyślnie: Kto bratu swemu powie: 'durniu', winien będzie piekła ognistego. Kto bowiem do kogoś tak samo wierzącego w Boga mówi 'durniu', jest bezbożnikiem.

(5.23) Jeśli więc przynosisz swój dar do ołtarza i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciwko tobie. Nie powiedział: 'Jeśli ty masz coś przeciw twemu bratu', ale: Jeśli brat twój ma coś przeciwko tobie, aby twardsza konieczność pojednania była na ciebie nałożona. Jak długo więc nie możemy przebłagać brata, nie wiem, czy możemy ofiarować Bogu nasze dary.

(5,25-26) Bądź zgodny z przeciwnikiem twoim prędko, dopóki jesteś z nim w drodze, aby cię przypadkiem przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy i by nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, póki nie zwrócisz ostatniego kwadransa. Tam, gdzie w kodeksach łacińskich mamy consentiens - 'zgodny', w greckich jest napisane ευνοων, co się tłumaczy 'łaskawy' albo 'życzliwy'. Z kontekstu zaś jasno wynika znaczenie, że mianowicie Pan nasz i Zbawiciel nas pielgrzymujących po drogach tego świata zachęca do pokoju i zgody stosownie do słów Apostoła: Jeśli to jest możliwe, o ile to od was zależy, zachowujcie pokój ze wszystkimi ludźmi [16]. Albowiem i wcześniej [Pan] powiedział: Jeśli składasz swój dar na ołtarzu, a tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciwko tobie, i kończąc to zaraz mówi dalej: Bądź łagodny albo łaskawy wobec swego przeciwnika itd. A dalej rozkazuje: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, i módlcie się za tych, którzy was prześladują. Podczas gdy takie rozumienie jest oczywiste i logiczne, wielu sądzi, że mowa tu o ciele i o duszy, albo też o duszy i duchu, ale takie [tłumaczenie] zupełnie nie może się ostać. Jakże bowiem wtrącić ciało do więzienia – bo nie było w zgodzie z duszą - skoro zarówno duszę, jak i ciało trzeba by zamykać [w więzieniu] i skoro niczego nie mogłoby ciało uczynić, gdyby mu duch nie rozkazywał, ani też zamieszkujący w nas Duch Święty nie może ciała i duszy sprzeciwiających się przekazać sędziemu, skoro sam jest sędzią? Inni w oparciu o fragment listu Piotra: Przeciwnik nasz diabeł jak lew ryczący krąży [17], tłumaczą, że przeciwnikiem jest diabeł. Twierdzą, że Zbawiciel nakazał, abyśmy - o ile to w naszej jest mocy - byli łaskawi wobec diabła, który jest nieprzyjacielem i wrogiem, i byśmy mu tego nie wyrządzali, by za nas ponosił kary. Gdy bowiem dostarcza nam podniet do grzechu, już i tak grzeszącym z własnej woli, to jeśli zgodzimy się na podsuwane przezeń występki, będzie musiał także za nas doznawać katuszy. Powiadają też, że każdy święty jest łaskaw wobec przeciwnika swego, jeśli nie robi niczego, za co by ów znosił za niego męki. Niektórzy zwięźlej rzecz ujmują, że mianowicie każdy przy chrzcie zawiera jakby pakt z diabłem i mówi: Wyrzekam się ciebie, diable, i okazałości twojej, i występków twoich, i twego świata, który leży w mocy Złego. Jeśli więc zachowamy układ, zgodni i łaskawi jesteśmy wobec naszego przeciwnika i nie będziemy wcale wrzuceni do więzienia. Jeśli zaś przekroczymy coś z tego, cośmy ślubowali diabłu, będziemy przekazani sędziemu i dozorcy, i odesłani do więzienia, i nie wyjdziemy z niego, póki nie oddamy ostatniego kwadransa. Kwadrans to rodzaj monety, która ma wartość dwu groszy. Stąd też w jednej Ewangelii owa kobieta uboga i wdowa miała wrzucić kwadransa do skarbony, a w innej dwa grosze [18]. Nie wynika z tego, jakoby nie zgadzały się Ewangelie, lecz po prostu jeden kwadrans zawiera w sobie dwie mniejsze monety. Takie więc jest znaczenie słów: Nie wyjdziesz z więzienia, póki nie wywiążesz się choćby z najmniejszych grzechów.

(5,28) Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już dopuścił się z nią w sercu swym cudzołóstwa. Pomiędzy παθος a προπαθεια, tj. między namiętnością a przednamiętnością (rozpaleniem namiętności) zachodzi taka różnica, że 'namiętność' jest zaliczana do występków, 'przednamiętność' jednak- choć zawiera winę wynikłą jakby z rozpoczęcia- nie jest jeszcze rozumiana jako zbrodnia. A więc kto spojrzy na kobietę, a widok ten będzie nęcił jego duszę, ten jest dotknięty dopiero ową przednamiętnością; jeśli się zaś na to w sercu zgodził i myśl j ego przerodziła się w pożądanie, jak to jest napisane u Dawida: Zwrócili się ku pożądaniu serca [19], wówczas z przednamiętności zwraca się ku namiętności i już mu do grzeszenia brakuje nie ochoty, lecz jedynie okazji. Ktokolwiek zatem spojrzy pożądliwie na kobietą, tj. jeśli tak popatrzy, by pożądać, by być już zdolnym i gotowym do czynu, o tym słusznie powiedziano, że w swym sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa.

(5,29) Jeżeli więc twoje prawe oko jest ci powodem do grzechu itd. Skoro wyżej powiedział o pożądaniu kobiety, słusznie teraz myśl i zmysły ulatujące w rozmaite strony nazwał okiem. Przez prawicę zaś i pozostałe części ciała ukazane są zaczątki pragnień i skłonności, tak że to, co pojęliśmy umysłem, wprowadzamy w czyn. Należy się więc strzec, aby to, co w nas najlepsze, nie przeszło prędko w wady. Jeśli bowiem prawe oko i prawa ręka prowadzą do grzechu, o ileż bardziej to, co jest w nas lewe. Jeśli błądzi dusza, to o ileż bardziej ciało, które jest bardziej skłonne do grzechów. Mówiąc jeszcze inaczej: Poprzez prawe oko i prawą rękę ukazane jest uczucie do braci, żony i dzieci, bliskich i krewnych; skoro zaś spostrzeżemy, że stają się oni dla nas przeszkodą w kontemplacji Tego, który jest światłem prawdziwym, winniśmy zerwać tego typu więzy, abyśmy chcąc innych pozyskać, sami nie zginęli na wieki. Stąd jest też powiedziane o wielkim kapłanie, którego dusza została poświęcona kultowi Bożemu: Nie będzie skalany nieczystością [rytualną] ani z powodu matki, ani ojca, ani synów [20], tj. nie będzie znał przywiązania do nikogo, jak tylko Tego, którego kultowi został poświęcony.

(5,31) Powiedziano: Kto by oddalał swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę itd. W dalszej części wyjaśnia szerzej to miejsce Zbawiciel, że Mojżesz polecił dawać list rozwodowy przez zatwardziałość serc mężów, nie tyle zezwalając na rozłąkę, ile usuwając możliwość zabójstwa. Jest bowiem rzeczą o wiele lepszą, choć i tak opłakaną, aby doszło do niezgody, niżby miała być z nienawiści przelana krew.

(5, 34) A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo itd. Ów nieszczęsny zwyczaj składania przysięgi na żywioły mieli Żydzi zawsze, jak to wynika z częstych ich oskarżeń przez słowa proroków [21]. Kto przysięga, ten okazuje cześć albo też miłuje tego, na kogo przysięga. W Prawie nakazano składać przysięgę tylko na Pana Boga naszego [22]. Żydzi przysięgając na aniołów, na Jerozolimę, na Świątynię i na żywioły, otaczali rzeczywistości cielesne i stworzenia czcią i uległością należną jedynie Bogu. Rozważna koniec, że Zbawiciel nie zabronił tu przysięgać na Boga, ale na niebo i ziemie., i Jerozolimę, i na swoją głowę. Na to jak gdyby dzieciom nierozumnym Prawem zezwolono, aby (podobnie jak pozwolono im na składanie krwawych ofiar Bogu, by bożkom ich nie składali) mogli przysięgać na Boga, nie jakoby w ten sposób słusznie postępowali, ale że lepiej jest odnosić się tak do Boga niż do demonów. Ewangeliczna zaś prawda nie uznaje przysięgi, ponieważ wszelkie słowo - jako wiarygodne - wystarcza za przysięgę.

(5,38) Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko, ząb za ząb. Ja zaś wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Ten, kto mówi: Oko za oko, nie chce usuwać drugiego oka, ale raczej zachować jedno i drugie. Pan nasz, usuwając wzajemne odpłacanie sobie, wykorzenia zarzewie grzechu. W Prawie jest bowiem tylko to, co się należy, w Ewangelii zaś łaska; tam oczyszcza się z winy, tu usuwa się samo źródło grzechów.

(5,39-40) Jeśliby cię ktoś uderzył w prawy policzek, nadstaw mu i drugi, a temu, kto się chce z tobą prawować i zabrać twoją szatę, odstąp i płaszcz. Opisany jest tu człowiek Kościoła jako naśladowca Tego, który mówi: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem [23]. I uderzony w twarz potwierdza swoje przyrzeczenie: Jeśli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego, a jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? [24] Coś takiego mówił też Dawid w psalmie: Jeśli wyrządziłem zło moim dobroczyńcom [25] i Jeremiasz w Lamentacjach: Dobrze jest dla człowieka, gdy siedział od swej młodości, bijącemu niech nadstawi policzek, niechaj nasyci się hańbą [26]. To przeciwko tym, którzy sądzą, że innym jest Bóg Prawa, a innym Ewangelii, ponieważ i tu, i tam jest nauczana łagodność. Według zaś sensu mistycznego, gdy otrzymamy cios w prawy policzek, nie wolno nam nadstawiać lewego, lecz drugi, tj. drugi prawy. Sprawiedliwy bowiem nie ma lewego. Jeśli dosięgnie nas heretyk w dyskusji i prawy dogmat zechce zniekształcić, musimy mu przeciwstawić inne świadectwo z Pisma i tak długo bijącego nas odpierać prawymi ciosami, aż gniew nieprzyjaciela osłabnie.

(5,42) Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Jeśli będziemy rozumieć te słowa tylko w odniesieniu do jałmużny, nie miałyby one zastosowania u większej liczby ludzi, którzy są biedni. Zresztą i bogaci, gdyby zawsze dawali, nie mogliby dawać w nieskończoność. Zatem prócz dobrodziejstwa jałmużny apostołowie, tj. nauczyciele, otrzymuj ą polecenie: Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie [27]. Takie pieniądze nigdy się nie wyczerpią, ale nawet się podwajają, im bardziej są rozdzielane, i nigdy wody źródła nie wyschną, choć nawodnią poddane sobie tereny.

(5.44) A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą. Wielu ludzi, przykazania Boże oceniając podług swojej słabości, nie podług sił świętych, uważa to za niemożliwe do wypełnienia i twierdzi, że dla życia cnotliwego wystarczy, aby do nieprzyjaciół nie żywić nienawiści. Nakaz miłowania natomiast jest czymś, co przekracza ludzką naturę. Wiedzieć więc musimy, że Chrystus nie poleca nam tego, co niemożliwe, ale co doskonałe. Tak postąpił Dawid wobec Saula i Absaloma [28]. Również Szczepan Męczennik modlił się za kamienujących go nieprzyjaciół [29]. Paweł zaś sam pragnął być pod klątwą dla [zbawienia] swoich prześladowców [30]. Nauczał tego i postępował tak również Jezus, gdy mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią [31].

(5.45) Tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebiosach. Skoro strzegąc Bożych przykazań, staje się ktoś synem Bożym, zatem nie jest synem z natury, lecz dzięki własnej woli.

(6,2) Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to czynią obłudnicy w synagogach i na ulicach, by odbierać cześć od ludzi. Kto trąbi przed sobą udzielając jałmużny, jest obłudnikiem. Kto modli się w synagogach i na rogach ulic, aby się ludziom pokazać, jest obłudnikiem. Kto poszcząc szpeci swoją twarz, aby już jego wygląd wskazywał na pusty brzuch - i ten jest obłudnikiem. Wynika z tego wszystkiego, że obłudnikiem jest każdy, kto czyni cokolwiek, aby odebrać chwałę od ludzi. Zda mi się, że i ów, który zwraca się do swego brata w słowach: Pozwól, że usunę źdźbło z twego oka, mówi tak z próżnej chwały, aby się na zewnątrz okazać sprawiedliwym. Stąd też skierowane są do niego słowa Pana: Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swojego oka [32]. Wtedy jest czyn posłuszeństwa miły Bogu, gdy i motywacja jest Boża. Zatem nie sam postępek, ale jego motywacja ma nagrodę u Boga. I jeśli zszedłeś nieco ze ścieżki słusznej, nie ma znaczenia, czy zboczyłeś na prawo, czy na lewo, skoro drogę prawdziwą opuściłeś.

(6,3) Ty zaś, gdy dajesz jałmużną, niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni prawa. Nie tylko dających jałmużnę., ale też jakiekolwiek dobro czyniących niechaj lewica nie zna; jeśli bowiem będzie znała, natychmiast splugawi dobre czyny.

(6,5) Zaprawdę powiadam wam: Otrzymali już swoją nagrodę. Nie nagrodę, od Boga, ale swoją. Otrzymali bowiem pochwałę od ludzi, ze względu na których wykonywali dobre uczynki.

(6,6) Ty zaś, gdy będziesz się modlil, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. Prosto rozumiejąc, poucza się tu słuchacza, aby unikał próżnej chwały modlitwy. Lecz mi się wydaje, że polecenie polega raczej na tym, byśmy zawarłszy myśl w sercu i ścisnąwszy wargi, modlili się do Pana, co też -jak o tym czytamy w Księdze Królewskiej - czyniła Anna: Wargi jej - powiada [Pismo] - tylko się poruszały, a głos jej nie był słyszanym [33].

(6,7) Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Skoro poganin mówi wiele na modlitwie, to ten, który jest chrześcijaninem, winien mówić niewiele. Bóg bowiem jest słuchaczem nie słów, ale serca [34].

(6,8) Wie bowiem Ojciec wasz, czego potrzebujecie, wpierw zanim Go poprosicie. W tym miejscu ożywia się nagle pewna sekta filozofów, mówiących przewrotnie: Jeżeli Bóg wie, o co się modlimy, i to wpierw nim Go poprosimy, zna nasze potrzeby, niepotrzebnie zwracamy się do wiedzącego. Należy im krótko odpowiedzieć, że my nie informujemy Boga, lecz Go prosimy. Inną rzeczą jest informować tego, który nie wie, inną zaś prosić wiedzącego. Tam zwykłe doniesienie, tu objaw czci, tam dokładnie informujemy, tu nędzni błagamy.

(6,9) Ojcze nasz, który jesteś w niebie. Mówiąc: Ojcze wyznajemy, że jesteśmy synami.

(6,9) Niech się święci imię twoje. Nie u Ciebie, lecz pośród nas. Jeśli bowiem z powodu grzeszników poganie bluźnią imieniu Boga [35], to - przeciwnie - z powodu sprawiedliwych jest ono wielbione jako święte.

(6,10) Niech przyjdzie królestwo twoje. Bądź ogólnie prosi za królestwem całego świata, aby diabeł przestał na świecie królować, bądź też, aby w każdym [człowieku] królował Bóg, a nie królował grzech w ludzkim, śmiertelnym ciele. Zarazem trzeba zwrócić uwagę i na to, że wielkiej odwagi i czystego sumienia wymaga prośba o królestwo Boże bez obawy sądu.

(6.10) Bądź wola twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Aby jak w niebie aniołowie służą Tobie nienagannie, tak i na ziemi służyli Ci ludzie. Niech to zdanie zawstydzi tych, którzy każdego dnia rozgłaszają kłamliwie, jakoby w niebie dopuszczano się grzechów. Albowiem na cóż miałoby się nam przydać podobieństwo do niebios, jeśli i tam grzech jest obecny?

(6.11) Chleba naszego powszedniego (supersubstantialis) daj nam dzisiaj. To, co my określamy jako supersubstantialis, po grecku jest słowo to siedemdziesięciu tłumaczy z reguły oddawało przez περιούσιος. Przejrzeliśmy zatem uważnie tekst hebrajski i wszędzie, gdzie tamci stosowali περιουσιος my natrafiliśmy na słowo sogolla, które Symmach [36] z kolei przełożył jako εξαιρετος tj. 'szczególny', praecipuus bądź 'znakomity', egregius, chociaż w jednym miejscu przetłumaczył je 'osobliwy', peculiaris. Kiedy więc prosimy Boga, aby udzielił nam tego, co szczególne i wyjątkowe, tym samym o chleb prosimy Tego, który mówi: Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba [37]. W Ewangelii zwanej Ewangelią Hebrajczyków w miejsce określenia chleba jako supersubstantialis znalazłem maar, czyli 'dzień jutrzejszy', i powstał sens: Chleba naszego na jutro, tj. przyszłego, daj nam dzisiaj. Możemy ten chleb supersubstantialis rozumieć jeszcze inaczej - jako taki, który jest ponad wszelkie substancje i przewyższa wszelkie stworzenie. Inni po prostu uważają - na podstawie słów Apostoła: Mając żywność i odzienie, jesteśmy z tego zadowoleni [38] - że święci troszczą się jedynie o pokarm bierzący, stąd i dalej mamy nakaz: Nie myślcie o dniu jutrzejszym [39].

(6, 13) Amen. Pieczęć modlitwy Pańskiej. Akwila [40] tłumaczy to 'wiernie', my możemy powiedzieć 'prawdziwie'.

(6,14) Jeśli bowiem odpuścicie ludziom ich grzechy. To, co napisano: Ja rzekłem: bogami jesteście i wszyscy synami Najwyższego, lecz wy jak ludzie pomrzecie i jak jeden mąż, książęta, poupadacie [41], jest skierowane do tych, którzy przez grzechy swoje zyskali tyle, że z bogów stali się ludźmi. Słusznie więc i ci, którym odpuszcza się grzechy, nazwani są ludźmi.

(6,16) Wyniszczają bowiem swoje twarze, aby okazać ludziom, że poszczą. Słowo 'wyniszczają' (exterminant), które w pismach kościelnych jest z winy tłumaczy często używane, zupełnie co innego oznacza niż w owym potocznym rozumieniu. [Używa się tego słowa w odniesieniu do] zesłańców, którzy są wypędzani (exterminantur) poza granice [kraju] (extra terminos). Żeby więc mówić tak [jak należy], winniśmy zawsze stosować słowo 'zniekształcają' (demoliuntur). Zniekształca zaś obłudnik swojątwarz, by udawać wygląd ponury i aby mieć w twarzy smutek, mimo radosnego ducha.

(6,17) Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz. Mówi stosownie do zwyczaju panującego w prowincji palestyńskiej, gdzie w dni świąteczne zwykle namaszczają głowy. Poleca więc, abyśmy poszcząc, wyglądali na radosnych i świątecznie. Wielu, czytając psalmistę: Olejek grzesznika nie namaści mojej głowy [42], uważa z kolei, że dobrym jest olejek, o którym gdzie indziej jest napisane: Bóg, twój Bóg namaścił cię olejkiem radości hojniej niż twoich towarzyszy [43]. I to przykazuje, abyśmy pielęgnując cnoty, namaszczali duchowym olejem władze naszego serca.

(6,21) Gdzie jest twój skarb, tam jest i serce twoje. To należy rozumieć w odniesieniu nie tylko do pieniędzy, ale i do wszelkich uczuć. Bogiem żarłoka jest brzuch; tam więc ma serce, gdzie i skarb. Dla swawolnika skarbem jest uczta, dla wyuzdanego hulanki, dla kochanka rozpusta. Każdy służy temu, przez kogo został pojmany [44].

(6,22) Jeśli twoje oko jest zdrowe, cale twoje ciało będzie w świetle. Ci, którzy chorują na oczy, widzą zwykle więcej lamp. Zdrowe oko i czyste postrzega wszystko jako zdrowe i czyste. To wszystko zmierza do zasadniczego sensu wypowiedzi. Jak bowiem ciało pozbawione oka całe będzie w ciemnościach, tak jeśli dusza zatraci swój pierwotny blask, całe jej myślenie będzie tonąć w mroku.

(6.23) Jeśli bowiem światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielkie są same ciemności? Jeśli rozum, który jest światłem duszy, przez grzech jest zamglony, to sam mrok, jak sądzisz, przez jakie jest spowity ciemności?

(6.24) Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Mamona w języku syryjskim oznacza bogactwa. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Niech to posłyszy skąpiec, niech usłyszy ten, kogo określają mianem chrześcijanina, że nie może służyć jednocześnie bogactwom i Chrystusowi. Nie powiedział jednak 'kto ma bogactwa', ale 'kto służy bogactwom'. Kto bowiem jest niewolnikiem bogactw, ten pilnuje bogactw jak niewolnik. Kto zaś strząsnął jarzmo niewoli, rozdziela bogactwa jak pan.

(6,25) Nie troszczcie się o wasze życie, co macie jeść, ani o wasze ciało, czym się macie przyodziać. W niektórych kodeksach [45] dodano 'ani co będziecie pić'. Zatem jeśli chodzi o to, co natura wszystkim udzieliła i co wspólne jest dla bydła i zwierząt dzikich, i człowieka, uwolnieni jesteśmy całkowicie od zajmowania się tymi sprawami. Ale jest nam polecone nie troszczyć się o to, co będziemy jeść, bo w pocie czoła przygotowujemy sobie chleb. Pracę należy podejmować, ale troszczyć się nie ma potrzeby. Słowa: Nie troszczcie się o wasze życie, co macie jeść, ani o wasze ciało, czym się macie przyodziać przyjmujemy w znaczeniu pokarmu i odzienia cielesnego. Natomiast o szaty i pokarm duchowy winniśmy się zawsze troszczyć.

(6,25) Czy życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Ze słów tych wynika: Ten, kto udzielił tego, co większe, z pewnością udzieli i mniejszych [rzeczy].

(6,26) Spójrzcie na ptaki niebieskie: nie sieją ani nie żną, ani nie zbierają do swoich spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Apostoł przykazuje, byśmy nie myśleli wzniosłej niż potrzeba [46]. Świadectwo to winno być i w tym miejscu wzięte pod uwagę. Są bowiem tacy, którzy chcą wykraczać poza granice wytyczone przez ojców i wzlatywać do tego, co wysokie, a faktycznie upadają nisko i toną. Powiadają oni, że owymi ptakami niebieskimi są aniołowie i inne Moce będące w służbie Bożej, które bez troski o siebie karmią się Opatrznością Bożą. Gdyby tak było, jak oni chcą rozumieć, dlaczego dalej następuje słowo skierowane do ludzi: Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Przyjąć więc należy po prostu, że jeżeli ptaki bez trosk i kłopotów żyją dzięki Boskiej Opatrzności, ptaki, które dziś są, a jutro już ich nie będzie, które mają duszę śmiertelną i gdy raz przestaną być, już więcej istnieć nie będą - to o ileż bardziej ludzi, którym wieczność jest przyobiecana, Bóg prowadzi według swych wyroków?

(6,27-28) Któż z was może dołożyć łokieć do swego wzrostu ? I o odzienie czemu jesteście zatroskani? Jak wyjaśnił przez porównanie do ptaków, że życie znaczy więcej niż pokarm, tak też ukazał, że ciało znaczy więcej niż odzienie, dalej mówiąc:

(6,28) Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną itd. I rzeczywiście! Jakiż jedwab, jaka purpura królewska, jakież utkane wzory mogą się równać z kwiatami? Cóż jest tak czerwone jak róża? A cóż tak jaśnieje jak lilia? I oko ci bardziej poświadczy niż mowa, że nie ma barwy nad purpurę fiołka.

(6,34) Nie troszczcie się o dzień jutrzejszy. Ten, kto zabrania myśleć o przyszłych sprawach, zezwala się troszczyć o bieżące. Stąd i Apostoł powiada: Pracowaliśmy dniem i nocą własnymi rękami, aby nikomu z was nie być ciężarem[47]. W Piśmie przez 'jutro' rozumie się czas przyszły. Jakub mówi: Usłyszy mnie jutro sprawiedliwość moja[48], a także wróżka poprzez widmo Samuela mówi do Saula: Jutro będziesz ze mną[49].

(6,34) Dosyć ma dzień swojej złości. Umieścił tu słowo 'złość' nie w znaczeniu przeciwstawnym do 'cnoty', ale chodzi o utrapienia, trudy i przykrości doczesności, podobnie jak i Hagar, niewolnica Sary, doznała od niej utrapienia, co po grecku znacząco jest powiedziane: εκακωσεν αυτην [50]. Wystarczająco mamy rozmyślania nad czasem obecnym, troskę o niepewną przyszłość pozostawmy.

(7,1) Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Jeśli zabrania sądzić, to dlaczego Paweł w Koryncie osądza dopuszczającego się nierządu? [51] Piotr zaś oskarża o kłamstwo Ananiasza i Safirę [52]. Lecz dalej wyjaśnia zakaz w słowach: jak bowiem wy będziecie sądzić, tak i was osądzą. Tak więc nie zakazał sądzenia, lecz pouczył, [w jaki sposób].

(7,3) Czemu zaś widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? itd. Mówi o tych, którzy - choć sami są związani winą śmiertelnej zbrodni - nie mogą znieść mniejszych grzechów u braci i prze-cedzają komara, połykając wielbłąda [53]. Słusznie więc i ci przez pozór sprawiedliwości zwani są, jak powiedzieliśmy wyżej, obłudnikami, którzy przez belkę w swoim oku spoglądają na drzazgę w oku swego brata.

(7,6) Nie dawajcie psom tego, co święte. Świętym jest chleb dzieci. Nie możemy więc zabierać chleb dzieciom i dawać go psom [54].

(7,6) I nie rzucajcie swych pereł przed wieprze. Wieprz, który się tarza w błocie, nie uznaje ozdób i stosownie do Przysłów Salomona: Jeśli mieć będzie [w ryju] obrączkę złotą, staje się jeszcze wstrętniejszy [55]. Niektórzy chcą, by rozumieć to w ten sposób, że psami są ci, którzy odrzuciwszy wiarę Chrystusową zwracają się ku wymiotom grzechów swoich, wieprzami zaś ci, którzy jeszcze nie uwierzyli w Ewangelię i pławią się w błocie swej niewiary i występkach. Nie wypada zatem, by ludzie tego pokroju zbyt prędko przyjmowali wiarę w ową perłę Ewangelii, by jej nie podeptali i odwróciwszy się, was nie zaczęli szarpać.

(7,7) Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam. Ten, kto wcześniej wzbraniał ubiegać się o sprawy cielesne, teraz wskazuje, czego powinniśmy szukać. Jeśli jest dane temu, kto prosi, gdy ten, kto szuka, znajduje, a kołaczącemu otworzą, zatem ten, komu nie dają, kto nie znajduje i komu nie otworzą, jasne, że niedobrze prosi, niedobrze szuka i niedobrze kołacze. Kołaczmy wobec tego we wrota Chrystusowe, o których powiedziano: Oto jest brama Pana, przez nią wejdą sprawiedliwi[56], aby kiedy wejdziemy, otworzono nam ukryte i niezgłębione skarby w Jezusie Chrystusie, w którym jest wszelka wiedza [57].

(7,11) Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom. Zwrócić należy uwagę, że apostołów nazwał złymi, chyba że pod postacią apostołów potępia cały rodzaj ludzki, którego usposobienie w porównaniu z Bożą łaskawością już od młodości było skłonne do zła. Czytaj Księgę Rodzaju [58]. I nic dziwnego, że ludzie światowi są nazwani złymi, skoro i Apostoł Paweł przypomina: Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe [59].

(7,13-14) Wchodźcie przez ciasną bramę; jakże szeroka jest brama i przestronna droga, która prowadzi do zguby, i wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jak wąska jest brama i ciasna droga, która prowadzi do życia, i niewielu jest takich, którzy ją znajdują. Przestronna droga to droga rozkoszy doczesnych, o które się ludzie ubiegają, ciasna zaś ta, która się rozpościera poprzez trudy i posty, na którą i Apostoł wstąpił [60], i zachęcał Tymoteusza, aby nią podążał [61]. Rozważ zarazem, jak znacząco rozprawia o obydwu drogach. Szeroką kroczy wielu, ciasną nieliczni znajdują. Przestronnej nie szukamy i nie potrzebuje ona odkrycia, bo sama się narzuca, a jest drogą błądzących. Ciasną zaś ani nie wszyscy znajdują, ani też, gdy ktoś znajdzie, nie wstępuje na nią od razu, jako że wielu, znalazłszy drogę prawdy, ulegając światowym rozkoszom, zawraca w połowie podróży.

(7,15) Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, wewnątrz zaś są drapieżnymi wilkami. Wprawdzie można to rozumieć w stosunku do wszystkich, którzy co innego strojem i mową obiecują, co innego ukazują czynami, ale w sposób szczególny odnieść trzeba to do heretyków, którzy przez post i czystość, i wstrzemięźliwość zdają się przywdziewać niby jakąś szatę pobożności, wewnątrz zaś mają duszę zatrutą i zwodzą serca prostszych braci. Zatem ze względu na owoce swej duszy, którymi niewinność pociągają do upadku, przyrównani są do wilków drapieżnych.

(7,18) Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców ani źle drzewo rodzić dobrych owoców. Spróbujmy dowiedzieć się od heretyków, którzy twierdzą, że istnieją dwie sobie przeciwstawne natury - jeśli według ich rozumienia dobre drzewo nigdy nie może wydać złych owoców - w jaki sposób Mojżesz, drzewo dobre, zgrzeszył przy wodach sprzeciwu (Meriba) [62], a Dawid po zabiciu Uriasza wszedł do łoża Batszeby [63]. Piotr także zaparł się Pana w czasie Jego męki, mówiąc: Nie znam tego Człowieka[64]. Albo dlaczego teść Mojżesza, Jetro, złe drzewo, który z pewnością nie wierzył w Boga Izraela, dał dobrą radę Mojżeszowi[65] i Achior także powiedział coś pożytecznego Holofernesowi[66], i [nawet] komediopisarz rzekł to, co Apostoł potwierdził jako dobrze powiedziane: Wskutek złych rozmów niszczeją dobre obyczaje[67]. A gdy nie znajdą [owi heretycy] odpowiedzi, my wtedy stwierdzamy, że i Judasz, drzewo niegdyś dobre, złe wydał owoce, skoro zdradził Zbawiciela[68], i Paweł, złe drzewo wtedy, gdy prześladował Kościół Chrystusowy[69], później wydał dobry owoc, skoro został z prześladowcy zmieniony w naczynie wybrane[70]. Tak długo więc dobre drzewo nie wydaje złych owoców, póki trwa ochotnie w dobrym, a złe drzewo pozostaje w owocach grzechu, póki się nie zwróci ku pokucie. Nikt bowiem pozostając w swoim dawnym stanie, nie zaczyna być tym, czym jeszcze nie rozpoczął.

(7,21) Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz kto spełnia wolę Ojca mego, który jest w niebiosach. Jak wyżej powiedział, że tych, którzy maja tylko odzienie życia cnotliwego, nie należy uznawać z powodu nikczemności ich nauki, tak teraz z kolei twierdzi, by nie dawać wiary tym, którzy choć błyszczą nieskażoną wiarą, żyją jednak szkaradnie i tę nieskażoną naukę zatruwają złymi uczynkami. Jedno i drugie konieczne jest bowiem sługom Bożym, aby postępowanie było potwierdzane słowem, słowo zaś uczynkami. Może się wydawać, że przeciwny temu sens ma zdanie: Nikt nie może powiedzieć: Panie Jezu, jeśli nie w Duchu Świętym[71]. Lecz Pismo ma zwyczaj przyjmować słowa za czyny, jak to zaraz dalej jest potwierdzone, że odrzucani są ci, którzy naukę Pańską głoszą bez [wykonywania] uczynków i słyszą od Zbawiciela: Odstąpcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości, nie znam was[72]. I Apostoł tak samo powiada: Wyznają, że Boga znają, czynami zaś zaprzeczają[73].

(7, 22-23) Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy w twoje imię i czy nie wyrzucaliśmy demonów mocą twego imienia, i czy nie czyniliśmy cudów mocą twego imienia? Wtedy im wyznam: Nigdy was nie znalem, odstąpcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości. Prorokowanie, cuda i wyrzucanie demonów nie świadczy o jakiejś doskonałości tego, kto się tym zajmuje, lecz sprawia to wzywanie imienia Chrystusowego, a udziela się tego bądź dla potępienia tych, którzy wzywają, bądź też dla pożytku widzów i słuchaczy, aby - chociaż patrzą tylko na czyniących znaki ludzi -jednak czcili Boga, na którego wezwanie dzieją się. tak wielkie cuda. Albowiem i Saul[74], i Balsam[75], i Kajfasz[76] prorokowali, nie wiedząc, co mówią, a faraon[77] i Nabuchodonozor[78] poznawali przyszłość dzięki snom i w Dziejach Apostolskich synowie Skewasa, zdaje się, wyrzucali demony[79], i Judasz Apostoł z duszą zdrajcy wiele znaków czynił pomiędzy innymi apostołami[80].

(7,23) Wtedy wyznam im. Znacząco powiedział: wyznam, ponieważ znacznie wcześniej mówił, nie zważając: Nie znam was. Nie zna Pan tych, którzy idą na zatracenie. Przypatrz się natomiast, dlaczego dodał: Nigdy was nie znałem, jeśli według niektórych wszyscy ludzie zawsze należeli do grona stworzeń rozumnych.

(7,23) Odstąpcie ode Mnie wy, którzy się dopuszczacie nieprawości. Nie powiedział 'którzy dopuszczaliście się nieprawości', by się nie wydawało, że usuwa możliwość pokuty, lecz wy, którzy się dopuszczacie, tj. którzy aż do chwili obecnej, gdy już nadszedł czas sądu, choć nie macie możliwości grzeszenia, to jednak wciąż macie upodobanie.

(7,25) Spadł deszcz, wezbrały potoki i zerwały się wichry. Deszczem, który usiłuje wywrócić dom, jest diabeł. Potoki oznaczają wszelkich antychrystów, którzy knują przeciw Chrystusowi, a wichry duchowe to wszelka niegodziwość pod niebem.

(7, 25) I nie upadł, bo na skale był utwierdzony. Na tej skale Pan utwierdził Kościół, od tej skały Piotr Apostoł otrzymał swoje imię[81], na takiej skale nie pojawiają się ślady węża[82], o niej i prorok powiada umie: Postawił moje stopy na skale[83], a w innym miejscu: Skała kryjówką dla zajęcy czy też jeży[84]. Bojaźliwe to bowiem stworzenie w kryjówkach się chowa skalnych, a szorstka skóra i cała uzbrojona w kolce taką się chroni osłoną. Stąd też i do Mojżesza powiedziano wtedy, gdy uciekał z Egiptu niby zajączek Pana: Stań w rozpadlinie skalnej, a [gdy będę przechodził], ujrzysz Mnie z tyłu[85].

(7,26) Kto zbudował swój dom na piasku. Fundament, który położył Apostoł jako budowniczy, jest jeden i jest nim Pan nasz Jezus Chrystus. Na tym trwałym i stałym fundamencie przez Niego ustalonym Jego wielką mocą zbudowany jest Chrystusowy Kościół. Na piasku zaś sypkim, który nie może spajać ani sam być związany w jedno, wszelka mowa heretycka buduje na to, aby budowla zniszczała i runęła.

(7,29) Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, nie jak uczeni [w Piśmie]. Oni bowiem uczyli lud tego, co zapisano u Mojżesza i Proroków, Jezus zaś, jako Bóg i Pan samego Mojżesza, dla wolności swej woli bądź dodawał w Prawie to, co było jakoś słabiej postrzegane, bądź też przepowiadał ludowi [naukę], wprowadzając zmiany, jak też czytaliśmy wyżej: Powiedziano przodkom (...), a Ja wam powiadam[86].

Przypisy:


[1] Mt 8, 5.
[2] Ps33[34], 19.
[3] Iz 61, l;Łk4, 18.
[4] Por. Rdz 3, 18.
[5]Ps26[27],13.
[6] Ps 44[45],
[7] Por. 1 Sm15,11.
[8] Por. 2 Kor 12, 21.
[9] Por. Ga 6, 2.
[10] Syr9, 16.
[11] Por. Sdz 9,45.
[12] Por. Mt 10,27.
[13] Por. Mt 5, 39; Łk 6, 27-29.
[14] Jk 1,20.
[15] Mt 12, 36.
[16] Rz 12,18.
[17] 1 P 5, 8.
[18] Por. Mk 12,42;Łk21,2.
[19] Ps 72[73], 7.
[20] Kpł 21,11.
[21] Por. Iz 45, 23; 65, 16; Jr 4, 2; 5, 7; So 1,5.
[22] Por. Pwt6, 13; 10,20.
[23] Mt 11, 29.
[24] J 18,23.
[25] Ps 7, 5.
[26] Lm 3, 27.30.
[27] Mt 10, 8.
[28] Por. 1 Sm24, 7-11; 26, 9;2 Sm 18,5.
[29] Por. Dz 7, 59-60.
[30] Por. Rz 9, 3.
[31] Łk 23, 34.
[32] Mt 7, 4-5.
[33] 1 Sm 1,13.
[34] Mdr 1,6.
[35] Por. Rz 2, 24; Iz 52, 5 (LXX).
[36] Symmach (II-III w.) egzegeta żydowski, autor przekładu Biblii hebrajskiej na język grecki; tekst jego obok innych wersji zamieścił w swoich Heksaplach ORYGENES.
[37] J 6, 51.
[38] 1 Tm 6, 8.
[39] Mt 6, 34.
[40] Akwila (II w.), Grek z Pontu nawrócony na chrześcijaństwo, przeszedł później na judaizm; w 129 r. przełożył Biblię hebrajską na język grecki; zamieścił ją jako trzecią kolumnę w swojej Heksapli Orygenes; było to tłumaczenie dosłowne; św. Hieronim podkreśla wierność i staranność tłumaczenia (PL 22, 457, 577-578; 24,483).
[41] Ps 81 [82], 6-7.
[42] Ps 140[141], 5.
[43] Ps 44[45], 8.
[44] 2 P 2, 19.
[45] Lekcję η τι πιητε zawierają kodeksy B, W, f13, 33, 1230, it aur, c, f, g, l, h, q; lekcję και τι πιητε m.in. K, L, Δ, Θ, Π, opuszczają natomiast ten fragment א, fl, 892, it a, b, ffl, k, 1.
[46]Por. Rz 12, 3.
[47] 1Tes2,9.
[48] Rdz 30, 33.
[49] 1 Sm 28, 19.
[50] Por. Rdz 16, 6.
[51] Por. 1 Kor5, 3-5.
[52] Por. Dz5,1-10.
[53] Por.Mt 23,24.
[54] Por. Mt 15, 26;Mk 7,27.
[55] Prz 11,22.
[56] Ps 117[118],20.
[57] Por. Kol 2, 3.
[58] Por. Rdz 8, 21.
[59] Ef 5, 16.
[60] Por. 2 Kor 6, 5; 11,27.
[61] Por. 2 Tm 1, 8.
[62] Por. Lb 20, 1-13; Pwt 32, 51-52.
[63] Por. 2Sm 11,27.
[64] Por. Mt 26, 72.
[65] Por. Wj 18,14-24.
[66] Por. Jdt5, 5-21.
[67] Por. 1 Kor 15, 33.
[68] Por. J 13, 2.
[69] Por. 1 Kor 15, 9; Flp 3, 6.
[70] Por. Dz 9, 15; 1 Tm 1, 12-13.
[71] 1 Kor 12, 3.
[72] Łk 13, 27.
[73] Tt 1, 16.
[74] Por. 1 Sm 10,6-12.
[75] Por. Lb 23-24.
[76] Por. J 11, 49-52.
[77] Por. Rdz 41, 17-36.
[78] Por. Dn 2, 26-45.
[79] Por. Dz 19, 14-16.
[80] Por. Łk 9, 1-2.6.
[81] Por. Mt 16, 18.
[82] Por. Prz 30, 19.
[83] Ps 39[40], 3.
[84] Ps 103[104],18.
[85] Wj 33, 22-23.
[86] Mt 5, 21-22.