Jak czytać Pismo Święte?

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 26.10.2017 11:34

Od czego zacząć? Po jakie wydanie sięgnąć? Czytać na wyrywki, czy "od deski do deski"? Co zrobić, gdy nie rozumiemy treści? Odpowiada wybitny biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Spotkania z cyklu "Duchowość dla Warszawy" cieszą się dużym zainteresowaniem Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Spotkania z cyklu "Duchowość dla Warszawy" cieszą się dużym zainteresowaniem

- Pismo Święte jest podobne do szyby. Można widzieć samo szkło, ale kiedy człowiek bardziej się przyjrzy, zobaczy za nim drzewa, domy, ludzi… - mówił podczas spotkania z cyklu „Duchowość dla Warszawy” ks. Chrostowski, przewodniczący Stowarzyszenia Biblistów Polskich, laureat Nagrody Ratzingera – zwanej teologicznym noblem, od lat zaangażowany w dialog katolicko-żydowski. Spotkanie 25 października zainaugurowało drugi rok wykładów i dyskusji na tematy z zakresu duchowości. Organizuje je Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie wraz z Centralną Biblioteka Rolniczą.

- Pismo Święte pozwoliło mi przetrwać bardzo trudne chwile – mówił o osobistym doświadczeniu ks. prof. Chrostowski, zachęcając do tego, by uczynić je towarzyszem swojego życia.

Zdaniem biblisty, zanim przystąpimy do regularnego sięgania po Pismo Święte, warto zaopatrzyć się w jego własny egzemplarz. Będzie to bowiem lektura bardzo osobista. Do wyboru mamy wydania: poznańskie - z obszernymi komentarzami; warszawsko-praskie – z bardzo dobrze przełożonym Nowym Testamentem; jerozolimskie – z komentarzami tłumaczonymi z języka francuskiego, paulistów – uwspółcześnione oraz oficjalną i najbardziej popularną Biblię Tysiąclecia, której od 1965 r. ukazało się pięć wydań i z której pochodzą czytania mszalne. Oprócz samego wydania, biblista radził zwrócić uwagę na odpowiednią czcionkę, by samo czytanie tekstu nie było męczące.

Najważniejsze jednak jest nastawienie, stan ducha otwierającego Księgę.

- Niektórzy lubią czytać książki kucharskie. Wyobrażają sobie co mogliby na ich podstawie przyrządzić, ale bardzo rzadko to realizują. Takie samo niebezpieczeństwo grozi nam przy lekturze Biblii – przestrzegał duchowny. – Powstała ona jako owoc wiary w Boga, a jej celem jest budowanie i umacnianie wiary. 

Ks. Chrostowski radził, żeby przygodę z Pismem Świętym rozpocząć od mocnego postanowienia czytania regularnego, codziennego i nie opuszczenia żadnego wersetu nawet wówczas, gdy natrafimy na fragment Ewangelii, gdzie św. Mateusz wymienia imiona 42 przodków Jezusa, i gdy przyjdzie nam przeczytać kilka stron rodowodów w Pierwszej Księdze Kronik. Można zacząć od łatwiejszych tekstów Nowego Testamentu albo wybrać wersję trudniejszą: „od deski do deski”, co zajmuje około 4,5 roku.

- Nie polecam czytania na chybił trafił na zasadzie: co Pan Bóg ma mi do powiedzenia dzisiaj, w moim problemie, w moich wątpliwościach, trudnej sytuacji… Tego rodzaju lektura trąci magią, wymuszaniem na Bogu odpowiedzi tu i teraz. Bywa, że odpowiedź nadchodzi, ale nie możemy być pewni, że zawsze tak się dzieje – podkreślał mówca.

Żeby czytanie było owocne należy każdego dnia wygospodarować 10-15 minut, w samotności, ciszy, skupieniu. Zaczynamy je i kończymy znakiem krzyża świętego, bo jak przypomina ks. Chrostowski „chrześcijańska lektura Pisma Świętego od początku do końca jest Chrystologiczna”.

- W Starym Testamencie Jezus jest obecny jako obietnica, tęsknota, nadzieja,. Dlatego przy lekturze całego Pisma Świętego mamy przed oczami Chrystusa – podkreślał ks. Chrostowski, zaznaczając, że Księga nie ma charakteru hagiograficznego, nie obfituje wyłącznie w budujące przykłady, ale pokazuje jak nawet ze zła Bóg może wyprowadzić dobro.

Biblista zaleca, żeby codziennie przeczytać jeden nowy rozdział Pisma Świętego i raz jeszcze powrócić do rozdziału z dnia poprzedniego. Robić to w skupieniu, ale czytać na głos.

- Z lekturą Pisma Świętego jest jak z muzyką. Można mieć przed sobą nuty, ale to nie oddaje piękna brzmienia muzyki. Sam tekst może być w pewnym sensie martwy lub mówić nam bardzo mało. Ożyje, gdy go usłyszymy – zapewniał ks. Chrostowski. I dodał: - Nie skupiajmy się na tekście. Tak, jak w muzyce, zapis nutowy jest konieczny, ale nie można na na poprzestać. Za tekstem Pisma Świętego kryją się wydarzenia, osoby, a najważniejszą z nich jest Bóg, który objawił się w Swoim Synu Jezusie Chrystusie. Są też inni bohaterowie, często historyczni, o których mowa jest w księgach machabejskich, oraz bohaterowie symboliczni np. Hiob, z którym utożsamia się każdy, kto przeszedł przez cierpienie i zmagał się z jego tajemnicą.

A co zrobić, jeśli nie jesteśmy znawcami żydowskich obrzędów i zwyczajów, nie znamy historii ani topografii Ziemi Świętej i natrafiamy na fragmenty, których nie rozumiemy?

- Zupełnie się tym nie przejmować. Biblia, tak jak wiara czy miłość, nie jest po to, żeby ją rozumieć – mówił ks. Chrostowski. – Na jej lekturę przykładamy kalkę własnej tożsamości. Dlatego ten sam fragment inaczej odczytują ludzie młodzi, inaczej osoby z dużym doświadczeniem życiowym, inaczej kobiety, mężczyźni, osoby cierpiące, chore, znajdujące się u schyłku życia…Biblia wyrosła z pamięci o obecności i działaniu Boga w historii i kształtuje pamięć tych, którzy ją czytają i objaśniają. Kiedy się w nią wczytujemy, „przesiąka” do naszego wnętrza, zaczynamy myśleć biblijnie, mieć mentalność biblijną, ponieważ spotkanie ze Słowem Bożym jest również pracą charakterem.

Gościem kolejnego spotkania „Duchowości dla Warszawy” będzie 23 listopada ks. Jacek Stryczek, prezes Stowarzyszenia Wiosna, który mówić będzie o katolickim stosunku do pieniędzy. 18 grudnia będzie można przedwigilijnie posłuchać Ernesta Brylla i Marcina Stycznia.

Relacje z poprzednich spotkań:

Anioł ostatniego ratunku

Spotkanie z ks. Grzywoczem - GALERIA

Jak dbać o rozwój duchowy?

Niedojrzali, narcystyczni, roszczeniowi...

Nagrania video wykładu ks. prof. Chrostowskiego oraz poprzednich można znaleźć na: pwtw.pl.