Więcej niż dzieci

ks. Tomasz Jaklewicz

publikacja 06.05.2018 06:00

Jezus, czyli wcielony Bóg, wyznaje nam miłość.

Więcej niż dzieci Marcin Kowalik /Foto Gość Kochaj – mówi Bóg – bo Ja cię kocham. I to bardzo

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.

To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.

Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.

Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».


1. Tyle treści w tym krótkim fragmencie, że nie wiadomo, na czym się skupić. Pierwsze jest na pewno to, że Jezus, czyli wcielony Bóg, wyznaje nam miłość. Zanim zaczniemy mówić o tym, co my mamy czynić, musimy najpierw uwierzyć w miłość Boga do nas. Ta kolejność ma znaczenie. Ponieważ Bóg pierwszy nas umiłował, miłość nie jest już tylko przykazaniem. Jest odpowiedzią na dar miłości, z jaką Bóg do nas przychodzi. Bóg swoją miłością chce nas obudzić do kochania. Przykazanie miłości jest nam podarowane nie tyle jako „zimny” nakaz, ale jako gorące wezwanie płynące z serca Kochającego. „Kochaj – mówi Bóg – bo Ja cię kocham. I to bardzo”.

2. Jaka jest ta miłość Boga do nas? W tym krótkim tekście mowa jest o dwóch różnych formach miłości. Najpierw jest miłość rodzicielska. Bóg kocha nas tak, jak ojciec i matka kochają swoje dzieci. W naszym życiu pierwszym doświadczeniem, pierwszą formą miłości, z jaką się spotykamy, jest miłość ojca i matki. „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem”. Jezus, umiłowany Syn Ojca, przekazuje nam „rodzicielską” miłość Boga Ojca do nas. Ta miłość rodzi w nas świadomość dzieci Bożych. Jestem synem lub córką Boga. Nie dokładnie tak samo jak Jezus jest Synem Ojca, ale podobnie, na ten sam wzór. Można powiedzieć, że jestem synem/córką Boga w Chrystusie. Ta forma miłości łączy się z wypełnianiem przykazań. Miłość rodzicielska domaga się ze strony dziecka posłuszeństwa.

3. Jest jeszcze druga forma miłości, o której mówi Jezus. To miłość przyjaciół. Trzeba ją odróżniać od miłości ojcowskiej. „Nazwałem was przyjaciółmi” – mówi Jezus. W przypadku miłości rodzicielskiej mamy do czynienia z nierównością osób, dziecko jest zależne od rodzica, głównie przyjmuje miłość, uczy się ją odwzajemniać, ale zdecydowanie więcej otrzymuje, niż daje. W przypadku miłości przyjacielskiej jest inaczej. Przyjaciele są równi sobie, wybierają siebie w wolności. Jest tu równowaga między dawaniem i otrzymywaniem. Ta miłość jest zbliżona do miłości oblubieńczej. Jezus proponuje nam miłość przyjacielską i oblubieńczą. Po to stał się człowiekiem, aby zbudować z nami więź, jak równy z równym. Choć oczywiście jako Bóg zawsze pozostaje Kimś większym. W Starym Testamencie objawił się nam jako Ojciec dający przykazania. W Nowym Testamencie idzie o krok dalej, proponuje nam przyjaźń. Więc mamy być już nie tylko dziećmi Boga, ale i Jego przyjaciółmi.

4. Nasza odpowiedź na miłość Boga ma polegać na tym, że będziemy kochać JAK Jezus. Akcent pada na słowo „jak”. Czyli wszystkich słabszych, mniejszych, bezbronnych itd. mam kochać miłością rodzicielską – jak ojciec lub matka. Ta miłość ma kształt miłości miłosiernej. Ale to nie wszystko. Miłość przyjaciół czy miłość małżonków to inny rodzaj miłości. Jezus wyraźnie mówi, że nie chodzi mu tylko o służbę wobec innych, czyli o miłosierdzie. Jemu chodzi o przyjaźń z nami. Miłość, która łączy nas z Bogiem, to przyjaźń. Moje serce blisko Jego serca. Zjednoczone. Czuję, że dzięki Niemu żyję naprawdę. (Więcej o przyjaźni na ss. 26–28).