Spotkanie z Marią Magdaleną

ks. prof. Mariusz Rosik

publikacja 31.05.2010 10:14

Spotkanie z Marią Magdaleną   Giotto di Bondone, „Noli me tangere”, fresk, 1304–1306, Kaplica Scrovegni, Padwa, Włochy

Z Marią Magdaleną spacer po ogrodzie:. Obecność Marii Magdaleny w trzech kluczowych momentach paschalnego przejścia Jezusa ze śmierci do życia – przy śmierci, pogrzebie i przy pustym grobie – jest zasadnicza dla potwierdzenia prawdy o zmartwychwstaniu i nowym życiu Zbawiciela.

Nie dotykaj mnie!:. Pod koniec XIII stulecia Cimabue wykonywał freski w kościele św. Franciszka w Asyżu. Towarzyszył mu wtedy młody uczeń, który z czasem być może przewyższył swego mistrza. Giotto miał to szczęście, że w bazylice w Asyżu pracowali obok florenckiego Cimabue także znani artyści rzymscy.

WARTO WIEDZIEĆ
Kwitnący ogród Boga :.
Ewangelista Jan podkreśla, że grób Jezusa znajdował się w ogrodzie, natomiast sam Jezus został początkowo przez Marię z Magdali zidentyfikowany jako ogrodnik. Warto zastanowić się nad symboliką ogrodu w kulturach starożytnych.

CYTAT Z BIBLII
Maria Magdalena, Piotr i Jan przy grobie
Z Ewangelii wg św. Jana :. J 20,1–18

 

Giotto di Bondone, „Noli me tangere”, 
fresk, 
1304–1306, Kaplica Scrovegni, Padwa, Włochy

Z Marią Magdaleną spacer po ogrodzie

Obecność Marii Magdaleny w trzech kluczowych momentach paschalnego przejścia Jezusa ze śmierci do życia – przy śmierci, pogrzebie i przy pustym grobie – jest zasadnicza dla potwierdzenia prawdy o zmartwychwstaniu i nowym życiu Zbawiciela..

Maria Magdalena w relacji wszystkich Ewangelistów jest obecna zarówno przy śmierci Jezusa na krzyżu, jak i przy pustym grobie w poranek zmartwychwstania. Jedynie Jan opisuje jednak szczegółowo ukazanie się Jezusa Marii Magdalenie. Jako ta, która widziała zarówno śmierć Jezusa, jak i Jego pogrzeb, może być wiarygodnym świadkiem powstania z martwych. Będąc pewna, w którym z grobów złożono ciało Jezusa po śmierci, może zaświadczyć, że ten właśnie grób jest pusty „pierwszego dnia po szabacie”. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości; nie może chodzić o pomyłkę.

Kobieta – świadek
Fakt ukazania przez Jana Marii Magdaleny jako świadka pustego grobu może nieco zaskakiwać, gdyż wiadomo, że w świecie żydowskim I stulecia świadectwo kobiet nie posiadało waloru prawnego. Jednak Ewangeliści podkreślają, że to właśnie kobiety były tymi, które pierwsze zauważyły fakt pustego grobu. Uczniowie byli nieobecni; żaden z nich nie towarzyszył wszystkim trzem wspomnianym momentom – śmierci i pogrzebowi Jezusa oraz odkryciu grobu bez Jego ciała. Właśnie świadectwo kobiet stało się „kamieniem węgielnym” wiary paschalnej.

Fakt, że Ewangeliści nie szukają świadków mężczyzn (bo takich nie było), podkreśla historyczność całego wydarzenia. Poszukiwanie i rozpoznanie Jezusa zmartwychwstałego przez Marię Magdalenę ukazane jest przez Jana na zasadzie procesu. Stopniowe rozpoznanie tożsamości „ogrodnika” staje się dla Ewangelisty wzorcem wędrówki wierzącego, która prowadzi od zagubienia do radości paschalnej. Scena objawienia się Jezusa Marii z Magdali została skomponowana z wielką pieczołowitością. Można wyróżnić w niej cztery elementy: Maria płacze przy grobie; Maria widzi Jezusa, lecz sądzi, że to ogrodnik; Jezus woła Marię po imieniu; Maria rozpoznaje Jezusa.

O prawdziwym „nawróceniu” Marii Magdaleny
Na początku narracji Maria Magdalena znajduje się naprzeciw grobu; pochyla się, aby zajrzeć do środka i odkrywa, że grób jest pusty. Można przypuszczać, że brak ciała Jezusa staje się dla niej przyczyną jeszcze większego niż tylko spowodowanego śmiercią Pana smutku, a także przerażenia. Jezus pojawia się w scenie, jednak nie naprzeciw Marii, lecz za jej plecami. Po dialogu z aniołami Maria „odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus”. Określenie to sugeruje, że musiała przynajmniej odwrócić twarz w kierunku Jezusa, gdyż pełen obrót następuje dopiero po chwili: „Jezus rzekł do niej: »Mario!«, a ona obróciwszy się powiedziała do Niego »Rabbuni«, to znaczy: Nauczycielu”.

Spotkanie z Marią Magdaleną   Dopiero teraz Maria stoi twarzą w twarz z Jezusem, co wnioskować można również ze słów nakazu: „Nie zatrzymuj Mnie (dosł. nie dotykaj Mnie), jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: »Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego«”.
Kiedy więc kobieta zwraca się twarzą do Jezusa, pozostawia za plecami pusty grób. Znajduje się zatem w pozycji przeciwnej do początkowej. Ta zmiana sygnalizuje nowy początek w jej życiu: śmierć jest już poza plecami, została pozostawiona z tyłu, natomiast przed nią stoi źródło życia, zmartwychwstały Jezus. Taką symboliką opatrzył Jan motyw zmiany pozycji ciała Marii, jej odwrócenie się od grobu, znaku śmierci, i zwrócenie twarzą do Jezusa, dawcy życia i zmartwychwstania.

Motyw ten zawiera jeszcze jedną prawdę; istotna jest w nim wzmianka o dwukrotnym „odwróceniu się” kobiety. Jeśli po dokonaniu dwukrotnego zwrotu jej ciało zmieniło pozycję o 180 stopni, oznacza to, że pierwszy obrót był najprawdopodobniej jedynie zwróceniem głowy w stronę „ogrodnika”, całe zaś ciało pozostawało jeszcze naprzeciw grobu. Taki zwrot nie wystarczył, by rozpoznać Jezusa. Potrzeba całkowitego pozostawienia w tyle, za plecami, grobu, grzechu i śmierci, aby w pełni rozpoznać zmartwychwstałego Jezusa. Początek nowego życia możliwy jest dopiero po całkowitym zerwaniu z dawnym.

Ów zwrot sygnalizowany jest również w tekście Janowej narracji przez wykorzystanie różnych czasowników oznaczających „widzieć”. Maria Magdalena w różny sposób „widzi” podczas opisywanego epizodu. Kiedy stoi naprzeciw grobu, „widzi” dwóch aniołów w bieli (J 20,12); gdy odwraca głowę, „widzi” Jezusa, jednak Go nie rozpoznaje (J 20,14); kiedy jednak z polecenia Jezusa udaje się do Jego uczniów, oznajmia im: „Widziałam Pana” (J 20,18). Tym razem Ewangelista używa innego czasownika. Wykorzystuje także inną terminologię rzeczownikową: nie mówi się już o Jezusie, lecz pojawia się tytuł chrystologiczny „Pan”.

Zmiana czasowników oznaczających widzenie i zmiana rzeczowników wskazujących na Zmartwychwstałego podkreśla nowość wprowadzoną przez poznanie (rozpoznanie) Jezusa. W przypadku Marii Magdaleny owo rozpoznanie nie ogranicza się jedynie do identyfikacji osoby Jezusa, ale obejmuje swym zasięgiem fakt Jego zmartwychwstania, a więc zasadniczy moment stanowiący klucz do właściwego poznania całego dzieła odkupienia i zbawienia.

Popularna tradycja kazała widzieć w Marii Magdalenie jawnogrzesznicę, której Jezus odpuścił grzechy. Żadna z Ewangelii jednak nie potwierdza takiej identyfikacji. Mówi się najwyżej, że była to kobieta, z której Jezus wyrzucił siedem złych duchów, ale to nie oznacza przecież jeszcze nieobyczajnego prowadzenia się. Prawdziwe „nawrócenie” dokonało się przed pustym grobem Jezusa: Maria odwraca się całkowicie od grobu, symbolizującego śmierć, i zwraca do Jezusa – źródła życia.

Spotkanie z Marią Magdaleną   Bóg woła po imieniu
Z poznaniem faktu zmartwychwstania łączy się w narracji Janowej motyw imienia; Maria rozpoznaje Jezusa, gdy Ten zwraca się do niej po imieniu. W opowiadaniu Księgi Rodzaju Bóg zwraca się do człowieka: „Adamie, gdzie jesteś?” (Rdz 3,9). W starożytnym świecie żydowskim dobór imienia był niezwykle istotny. Wierzono, że imię wpływa na los człowieka, w pewien sposób determinuje jego przeznaczenie. Tak było zresztą w przypadku wszystkich ludów semickich. Stary Testament zna imiona, których znaczenie oddaje konkretną sytuację historyczną: Ewa – „urodziłam mężczyznę z pomocą Jahwe”; Samuel – Bóg wysłuchał; Gerszom – cudzoziemiec.

Fakt, że Jezus zwraca się do Marii Magdaleny po imieniu, a czyni to w zupełnie nowej sytuacji – po swym zmartwychwstaniu – sprawia, że można odczytać to wołanie symbolicznie: Jezus na nowo „stwarza” Marię, określa ją i obdarza nowym życiem – życiem tak cudownym jak pielęgnowane ogrody starożytne.

Dusza zamieniona w ogród
Patrząc na Zmartwychwstałego, Maria Magdalena pomyślała: „To ogrodnik”. Czy to przypadek? Oczywiście nie. Ewangelia Jana pełna jest symboliki. Ogród to również symbol. Jezus ukazuje się po swym zmartwychwstaniu jako ogrodnik, jakby chciał oschłą i pozbawioną życia duszę zamienić w kwitnący ogród. Scena ta uświadamia czytelnikom, że życie bez Boga jest pustynią – szarą, smutną, bez wody i bez życia. Pustynią, na której nikt nie słyszy wołania człowieka.

Pustynią, na której doskwiera samotność. Jezus zmartwychwstał, aby wyschłą i pustą duszę człowieka zamienić w kwitnący i tętniący życiem ogród.

Symbol ogrodu znany jest ze Starego Testamentu. Po grzechu pierwszych rodziców, Bóg wypędził ich z ogrodu Eden, a przy jego bramach postawił na straży aniołów, którzy z mieczami strzegli dostępu do raju. O wschodzie słońca w niedzielę zmartwychwstania aniołowie porzucili swoje miecze. Wskazują na pusty grób Jezusa i obwieszczają, że bramy raju na nowo się otwierają. Wystarczy uznać w Zmartwychwstałym swojego Mistrza, wystarczy za Marią Magdaleną wykrzyknąć „Rabbuni”, a życie może stać się jak kwitnący ogród.

 

Spotkanie z Marią Magdaleną  

Nie dotykaj mnie!

Pod koniec XIII stulecia Cimabue wykonywał freski w kościele św. Franciszka w Asyżu. Towarzyszył mu wtedy młody uczeń, który z czasem być może przewyższył swego mistrza. Giotto miał to szczęście, że w bazylice w Asyżu pracowali obok florenckiego Cimabue także znani artyści rzymscy.

Zdobywał więc artystyczne wykształcenie od wielu mistrzów. Znawcy do dziś spierają się, które z fresków w kościele św. Franciszka wyszły bezpośrednio spod pędzla Giotta, a w których ma mniejszy udział. Nie ulega natomiast żadnej wątpliwości, że wszystkie freski w kaplicy Maryi i Jezusa w Padwie są autorstwa Giotta. Był już wtedy dojrzałym artystą, zarówno w dziedzinie malarskiej, jak i w życiu osobistym. Jako mąż Ciuty di Lapo del Pela miał z nią ośmioro dzieci.

Cykl padewski skupiony jest wokół Ostatniej Wieczerzy. Sześć obrazów przedstawia sceny z życia Joachima i Anny, sześć kolejnych z życia Maryi, do momentu Zwiastowania. Aż dwadzieścia cztery malowidła kreślą wydarzenia z życia Jezusa. Dolne partie ścian zajmują przedstawienia siedmiu cnót i siedmiu grzechów głównych.

Jednym z fresków cyklu Jezusa jest Noli me tangere, czyli „Nie dotykaj Mnie”. Tytuł zaczerpnięty został ze słów, które Maria Magdalena usłyszała od zmartwychwstałego Jezusa. Granatowe niebo wyraźną kreską odcina się od żółtawych skał. Zmartwychwstały przedstawiony jest w białych szatach zwycięzcy, szatach, które obszyte są królewskim złotem. W ręku trzyma chorągiew – znak zmartwychwstania. Maria Magdalena, przykryta czerwonym płaszczem, klęczy przed Jezusem. Pomiędzy wyciągniętymi dłońmi Marii i Jezusa następuje niemal wyładowanie elektryczne: dłonie zbliżają się do siebie, ale nie dotykają.

Podobne napięcie rysuje się na linii przecięcia spojrzeń obydwu postaci. To tu skupiona została dynamika akcji. Niezwykle sugestywnie oddany zostaje nastrój chwili. Pozostała część fresku tchnie statyką. Uśpieni żołnierze śpią przy otwartym grobie, a dwaj mężowie w białych szatach bacznie obserwują scenę.
Pomiędzy narracją Janową a opowiadaniem Jahwisty o rajskim ogrodzie istnieje pewna analogia. Bóg, umieszczając człowieka w Edenie, zakazał mu: „Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (2,16b–17).

Boży zakaz wyrażony jest w greckim przekładzie Starego Testamentu, zwanym Septuagintą, za pomocą tego samego czasownika, którego używa Jezus, gdy mówi do Marii Magdaleny: „Nie zatrzymuj Mnie”. Pomijając wielość możliwych interpretacji tych słów Jezusa, można przyjąć następujący wniosek: w rajskim ogrodzie złamanie zakazu przyniosło człowiekowi śmierć. W przypadku Marii Magdaleny posłuszeństwo nakazowi Jezusa otwiera na przyjęcie nowego życia wypływającego ze zmartwychwstania.

 

Spotkanie z Marią Magdaleną  

Kwitnący ogród Boga

Ewangelista Jan podkreśla, że grób Jezusa znajdował się w ogrodzie, natomiast sam Jezus został początkowo przez Marię z Magdali zidentyfikowany jako ogrodnik. Warto zastanowić się nad symboliką ogrodu w kulturach starożytnych.

Budowanie lub kopanie grobów w ogrodach znane było w Egipcie za czasów Nowego Państwa. Zarówno teksty, jak i nagrobne malowidła potwierdzają, że miłujący ogrody Egipcjanie pragnęli spoczywać po swej śmierci w cieniu drzew, które sami zasadzili. Żyjący u początków Nowego Państwa (1567–1085 przed Chr.) Anka przedstawiony został wraz ze swą żoną przed ogrodem z 28 rodzajami roślin. Przywiązanie Egipcjan do ogrodów, a jednocześnie zwyczaj grzebania w nich zmarłych poświadcza malowidło grobowe znane jako „Ogród Rechmire”, pochodzące z nekropolii tebańskiej, a znajdujące się obecnie w British Museum. W tekście pochodzącym z czasów XVIII dynastii, którym opatrzono relief przedstawiający piękny ogród, jego właściciel wyraża nadzieję, że po swej śmierci będzie mógł „przechadzać się przez ogród na zachodzie, odpoczywać pod jego sykomorami i podziwiać jego rozległe i piękne plantacje”. Egipcjanie wierzyli, że zmarli kontynuują swe życie w ogrodach, w obfitości i bezpieczeństwie.

Wśród tekstów literatury sumeryjskiej, odkrytych w Nippur w Babilonii na początku XX stulecia, został odnaleziony manuskrypt zawierający mit „Enki i Ninhursag”, opisujący miejsce zwane Dilmun; miejsce przyjemności, w którym ani choroby, ani śmierć nie były znane. Mit opisuje to miejsce zarówno jako krainę, jak i miasto. Początkowo w Dilmun brakowało wody, jednak za przyczyną Enki, bóstwa wody, problem udało się rozwiązać. W późniejszych czasach Babilończycy nazwali Dilmun „ziemią żyjących”, czyli miejscem, w którym – jak wierzono – panuje nieśmiertelność.

Mityczne opowieści mezopotamskie widzą ogrody jako siedziby bóstw. Wyobrażenia te wypływały w dużej mierze z umiłowania mieszkańców starożytnego Bliskiego Wschodu do kultywowania ogrodów. Odznaczali się w tym niezwykłym znawstwem i poczuciem piękna. Królowie babilońscy i asyryjscy prześcigali się w sadzeniu w ogrodach coraz to nowych gatunków drzew; sława o nich docierała daleko poza granice ich państw. Babilońskie sanktuaria zazwyczaj otoczone były przez ogrody, co wynikało z przekonania o ich zamieszkiwaniu przez bóstwa. Starożytny poemat o Gilgameszu opisuje wędrówkę tytułowego bohatera i jego przyjaciela Enkidu, gdy przybliżają się do siedziby bogów. Jest nią ogród.

W literaturze mitycznej starożytnej Grecji motyw ogrodu łączony był nie tylko z ideą życia wiecznego, ale także z ideą zmartwychwstania. Hodowane w wazonach, koszach i donicach rośliny miały przypominać zmartwychwstanie Adonisa. Nazywane były zresztą „ogrodami Adonisa”. Mit o Adonisie wywodzi się z Syrii, lecz przedostał się do starożytnej Grecji. Niezwykłej urody Adonis stał się obiektem uwielbienia ze strony Afrodyty i Persefony. Celem rozstrzygnięcia sporu obie zwróciły się do Zeusa, który postanowił, że Adonis winien jedną trzecią roku spędzać z Afrodytą, jedną trzecią z Persefoną, a pozostałą część w miejscu wybranym przez siebie. Jednak Adonis został uderzony przez byka, wysłanego przez zazdrosnego kochanka bogini miłości, Aresa. Tryskająca krew Adonisa zrodziła anemony, krótko kwitnące wiosenne kwiaty, natomiast krew zranionej cierniem Afrodyty, która biegła na pomoc kochankowi, zabarwiła czerwienią białe róże.

Nie ulega wątpliwości, że starożytne przekonanie o tym, że ogród jest miejscem zamieszkiwania bóstw czy też przejawiania się ich obecności i miejscem nieśmiertelności, przedostało się na karty Biblii. Janowa wzmianka o tym, że grób Jezusa znajdował się w ogrodzie, odczytana w kluczu symbolicznym, ukazuje ogród – podobnie jak w opowiadaniu o raju – jako miejsce przejawiania się obecności Boga, w tym wypadku zamanifestowanej przez zmartwychwstanie Jezusa. Natomiast samo zmartwychwstanie zawiera w sobie ideę nieśmiertelności, silnie związanej ze starożytną symboliką ogrodu.

Z ewangelii św. Jana

Maria Magdalena, Piotr i Jan przy grobie

A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu.

A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych. Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie.

Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?”. Odpowiedziała im: „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus.

Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?”. Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: „Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę”. Jezus rzekł do niej: „Mario!”. A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: „Rabbuni”, to znaczy: Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: »Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego«”. Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: „Widziałam Pana i to mi powiedział”.
J 20,1–18