Czego szukamy w Biblii?

Michał Wojciechowski

www.edycja.pl/index.php?mod=ksiegarnia&item=2140 |

publikacja 30.06.2010 11:55

Jest to fragment książki "Czym jest Biblia?", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła

Czego szukamy w Biblii?

To, że Biblia jest księgą trudną, nie powinno dziwić. Mówi przecież o Bogu, którego czyny tylko w części potrafimy zrozumieć. Zarazem ludzki język Biblii, język czasów od nas odległych, też kryje liczne tajemnice. Nie należy więc ulegać złudzeniu, że Biblię i tak zrozumiemy, że istnieje ła­twa odpowiedź na wszystkie pytania.
Mówi się, że Pismo Święte należy rozumieć dosłownie. Chodzi tu zwłaszcza o życie zgodne z nim. Rozumienie dosłowne nie musi być jednak oczywiste i łatwe do osią­gnięcia. Kto myśli, że rozumie Biblię dosłownie, może ją rozumieć na miarę swoich ograniczonych możliwości. Zarówno wiara, jak wiedza biblijna każą czytać Pismo Święte z pokorą, ze świadomością swoich braków.
Jeśli czytamy je, potrzebne są nam więc ścisłe i rze­telne metody jego wyjaśniania. Powinna ich dostarczyć biblistyka. W jej ramach teorię wyjaśniania tekstów nazywa się hermeneutyką. Trudne słowo „hermeneutyka" pochodzi od greckiego hermeneuo, „tłumaczę, wy­jaśniam". Ta nauka jest często rozumiana ogólnie, jako dyscyplina filozoficzna, która znajduje różne zastosowa­nia szczegółowe. Tutaj ograniczymy się do hermeneu-tyki biblijnej, skupionej na zasadach objaśniania Pisma Świętego. Historycznie zresztą wszelka hermeneutyka od niej pochodzi.
Obok hermeneutyki często mówi się o „egzegezie" (gr. exegesis znaczy „wyprowadzanie"). Jak hermeneutyka jest nauką o zasadach wyjaśniania, tak egzegezą nazywa się samo wyjaśnianie tekstu, pracę nad znaczeniem danego zdania, ustępu czy księgi. Hermeneutykę biblijną dzieli się tradycyjnie na trzy działy: „noematykę" (teoria sensu Biblii), „heurystykę" (sposoby jego ustalania) i „proforystykę" (me­tody głoszenia go). Terminy te są jednak mało używane.
We wszelkich działaniach ludzkich trzeba określić cel. Hermeneutyka powinna więc najpierw określić cel egzegezy. Ogólnie można powiedzieć, że zmierza ona do ustalenia właściwego, dosłownego sensu tekstu biblijne­go. Czym jest jednak sens dosłowny? W praktyce bibliści rozumieją przezeń sens bezpośrednio zamierzony przez autora biblijnego i wyrażony na piśmie. Oba te warunki są konieczne. Sens dosłowny zakorzeniony jest bowiem w momencie pisania tekstu i w jego intencji.
Po polsku sens dosłowny oznaczać może coś, co lepiej nazwać sensem literalnym, przeciwstawnym przenośne­mu. Chodzi wtedy o rozumienie słów tylko w podstawo­wym, materialnym znaczeniu (np. lew jako zwierzę, a nie symbol odwagi). Dla uniknięcia nieporozumień bibliści mówią często nie o sensie dosłownym, lecz „wyrazowym". Jest to jednak zwrot fachowy, bardzo mało znany, więc go tu nie będę używał.
Pojęty w powyższy sposób sens dosłowny stanowi pod­stawowy sens tekstu biblijnego i jest oparciem dla teologii. Nie należy jednak wykluczać, że w tekście biblijnym kryć się może jakiś inny, dalszy sens, który można nazwać głębszym albo „ponaddoslownym". Nawet w ludzkich dziełach literackich można z czasem wykryć nowe pokła­dy znaczenia; dlatego dzieła Homera i Szekspira są nadal żywe. Tym bardziej dotyczy to Biblii, skoro wierzymy, że przemawia przez nią Bóg.

Ten głębszy sens był w starożytności nazywany ducho­wym lub alegorycznym. Pierwsze słowo wskazuje na jego naturę, drugie wskazuje metodę jego wyszukiwania, która polegała na szukaniu w tekstach zaszyfrowanych symboli. Z jednej strony takiego sensu można się w Biblii spodzie­wać, z drugiej trudno dowieść, że sens taki faktycznie Bóg w nią włożył bez wiedzy autora ludzkiego. Poszukujący sensu duchowego często niestety fantazjowali.
Istnienie takiego sensu można uznać za potwierdzo­ne, gdy wskazuje na niego inny tekst biblijny. Typowy przypadek to zastosowanie proroctw mesjańskich Starego Testamentu do Chrystusa. Wynika ono z pewnych tekstów Nowego Testamentu. W takim przypadku można powie­dzieć, że proroctwo ma „sens typiczny", a Nowy Testament podaje jego „sens pełniejszy". Z całej Biblii wynika „sens integralny" jej elementów.
Inny rodzaj sensu wychodzącego poza dosłowny to wszelkie zastosowania Biblii do życia. Można go nazwać sensem moralnym. Wymaga to wnioskowania z przesła­nek biblijnych („sens wywnioskowany") oraz aktualiza­cji przesłania biblijnego. Przy takiej aktualizacji rozumuje się w oparciu o dwie przesłanki. Jedna to sens dosłowny tekstu biblijnego, a druga to nasza wiedza o obecnej sytu­acji. Nietrudno dostrzec, że takie rozumowania są z jednej strony niezbędne, a z drugiej omylne, gdyż opierają się na ułomnej, ludzkiej wiedzy. Dlatego chrześcijanie wyciągali z Biblii rozmaite aktualne wnioski w kwestiach politycz­nych, gospodarczych, kulturalnych, a nawet moralnych.
W pewnych przypadkach z tekstu biblijnego korzysta się swobodnie, czerpiąc z niego motywy literackie i spo­soby mówienia. Na przykład papieża Jana XXIII określo­no słowami „człowiek imieniem Jan", które w Ewangelii dotyczą Jana Chrzciciela. Inny przykład to biblijne prze­nośnie zastosowane do Maryi w Godzinkach. Nie jest to zgodne z intencją autora biblijnego, ale pozostaje zupeł­nie dopuszczalne, gdyż przyczynia się do żywej obecności Pisma Świętego dzisiaj. W takich przypadkach mówimy o sensie przystosowanym, względnie o akomodacji.
Wracając do sensu dosłownego, trzeba jeszcze powie­dzieć, że poznanie zamiaru autora zdaniem części badaczy nie wyczerpuje sprawy, ponieważ wypowiedzi i dzieła pi­sarskie są aktem komunikacji między autorem a czytel­nikiem. Satyryk rzymski Marcjalis zauważył, że kto nie ma czytelników, nie jest pisarzem. Pisarz tworzy dla kogoś. Zrozumienie tekstu konkretyzuje się w umyśle czytelnika, a po odejściu autora istnieje właściwie tylko tam. Ta obser­wacja może być usprawiedliwieniem dla odczytania dowol­nego, subiektywnego. Nie musi tak jednak być. Po pierwsze, uwzględnienie odbiorcy przypomina, że autor przeznaczył tekst dla kogoś. Objaśnienie nie powinno wychodzić poza możliwości pierwotnego czytelnika. Po drugie, rozumienie tekstu polega głównie na sprawdzaniu i rewidowaniu nasze­go odczytania pod kątem zgodności z zamysłem natchnio­nego autora, który chciał nam coś przekazać.

Poszukiwanie właściwego, dosłownego sensu tekstów Pisma Świętego wymaga dobrej metody jego wyjaśniania - przedstawimy ją w rozdziale następnym. Służy ona, po­zytywnie, odkrywaniu jego treści, a zarazem pozwala unik­nąć błędów. Wprawdzie słowa Biblii wcale nie są ciemne i niedostępne, czytając rozumiemy ich zasadniczą treść, ale zarazem wiele jest w niej rzeczy trudnych. Wiemy też, że te same słowa bywają różnie tłumaczone i różnie je poj­mowano w toku historii. Wielu ludzi rozumie słowa Pisma Świętego powierzchownie albo i mylnie, wielu odczuwa obawę przed zagłębieniem się w nie.
Czytania Pisma Świętego z wiarą nie da się oddzielić od poznawania jego treści zgodnie z wymogami metody naukowej. Wiara stale poszukuje lepszego zrozumienia, a zarazem przekaz wiary wymaga właściwego wyłożenia jej zawartości. Egzegeza biblijna nie jest zajęciem tylko dla specjalistów; potrzebna jest Kościołowi i wierzącym.
Dlatego wiara i nauczanie Kościoła już zawierają w so­bie i zawierać muszą elementy interpretacji Pisma Świętego. Co więcej, każdy, kto czyta Biblię, łączy to z jakimś zrozu­mieniem, jest egzegetą, nie wiedząc o tym. Komentarz do Biblii oparty na naukowej egzegezie nie zawiera wyjaśnień innego, specjalnego rodzaju, lecz stanowi owoc dokładniej­szego, bardziej metodycznego poszukiwania sensu tego, co zostało napisane.
Nie wszyscy zdają sobie z tych okoliczności sprawę, lek­ceważąc wiedzę biblijną. Inni ograniczają się do tej, którą już posiadają dzięki wstępnej lekturze, kazaniom i kate­chezie (po co komentarz do przypowieści, przecież są one takie łatwe...). Przyzwyczajenie do powierzchownych, ale brzmiących pobożnie interpretacji różnych miejsc z Pisma Świętego powoduje, że ich sprostowanie przez naukową biblistykę uważa się wręcz za niebezpieczeństwo.
Ostatnia sytuacja jest o tyle częsta, że studia biblijne pod pewnymi względami posunęły się w ostatnim wieku bardzo naprzód. Żadna epoka nie jest uprzywilejowana pod względem wiary w Chrystusa i posłuszeństwa Jego sło­wu. Może jednak wzrastać i istotnie w ostatnich czasach wzrosła nasza wiedza o językach, literaturze, a zwłaszcza historii świata starożytnego, w którym Biblia powstała. Pozwoliło'to lepiej niż dotychczas przełożyć i wyjaśnić wiele tekstów biblijnych, lepiej pojąć intencję ich autorów w odniesieniu do okoliczności powstania ksiąg i ówczesnej sytuacji. Część tych nowych wiadomości nie jest szerzej znana.
Są one jednak bardzo potrzebne, gdyż dość często au­tor biblijny zwracał się do ludzi żyjących w innej sytuacji niż my. Oczywiście nie zawsze tak się dzieje, gdyż pewne problemy wspólne są wszystkim ludziom. Często jednak, żeby zastosować tekst biblijny dzisiaj, musimy najpierw ustalić, co znaczył on w sytuacji pierwszych czytelników, a dopiero potem, biorąc pod uwagę naszą sytuację, ustalić, co powinien znaczyć dla nas dzisiaj. Jeśli pomija się tę róż­nicę, można dojść do wniosków błędnych.

 

 

 

Spis treści


Przedmowa

I. KSIĘGA STAROŻYTNA

1. Zbiór 73 ksiąg
Nazwy Pisma Świętego
Tytuły ksiąg biblijnych
Lista ksiąg
Podział ksiąg na części
Kolejność i grupy ksiąg
2. Powstanie Biblii i starożytne rękopisy
Początki ksiąg biblijnych
Docieranie do oryginału
Rękopisy i wydania
3. Przekłady Biblii
Problem przekładu
Przekłady starożytne
Dzieje przekładów polskich

II. KSIĘGA WIARY

1. Natchnienie i autorytet

Bóg, Biblia, wiara
Pochodzenie od Boga
Zarzuty
2. Kanon i apokryfy
Księga Kościoła
Dzieje formowania się Biblii
Piśmiennictwo pozabiblijne

III. KSIĘGA TRUDNA

1. Czego szukamy w Piśmie Świętym?
2. Metoda badania tekstów

Dzieje interpretacji Biblii
Trzy składniki egzegezy
Teologia biblijna

Lektury
Chronologia biblijna