I.3. Święty Florian

ks. Jan Kochel

www.ssb.org.pl |

publikacja 12.12.2010 12:28

Tradycyjnie już - od I Niedzieli Adwentu zapraszamy do aktywnego udziału w kolejnej edycji Szkoły Słowa Bożego, którą prowadzi ks. Jan Kochel.

I.3. Święty Florian Archiwum GN Św. Florian

Śląsk to ziemia ciężkiej pracy, ziemia hut, kopalń i pieców fabrycznych, ale też ziemia posiadająca bogatą tradycję religijną (Jan Paweł II, Homilia, Gliwice, 15 czerwiec 1999 r.). Ludzie tutaj żyjący szukali najczęściej patronów wśród męczenników i świętych bezwzględnie oddanych Bogu. Ekstremalne warunki pracy domagały się bowiem orędowników w sytuacjach trudnych, zagrażających życiu. Jednym z nich był rzymski żołnierz i urzędnik cesarski, Florian z Lauriacum (dziś Lorch w Austrii), męczennik, patron hutników i strażaków.

CZYTAJ!
Mt 10,28-33

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.
Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asas? A przecież bez woli Ojca waszego żaden z nich nie spadnie na ziemię.
U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie.
Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.

 

Dodaj :. odnalezione przez ciebie teksty paralelne do rozważanych fragmentów.

ROZWAŻ!
Kult Floriana przeniknął na Śląsk z Krakowa, do którego w roku 1184 Idzi, biskup Modeny, przywiózł relikwie sławnego męczennika. Wówczas uznano go za patrona katedry na Wawelu i całego królewskiego miasta. Znany jest barwny opis Jana Długosza Z Roczników Królestwa Polskiego, w którym kronikarz przedstawia długoletnie starania króla polskiego, Kazimierza o relikwie męczennika oraz uroczyste ich przyjęcie w Krakowie. Długosz pisał wówczas: „Wszyscy cieszyli się, że Polakom za zmiłowaniem Bożym przybył nowy orędownik i opiekun…” (LG, t. II, s. 1397n). Kult Floriana niebawem „przysłonił” kult innego, rodzimego męczennika, biskupa krakowskiego – Stanisława.

Starożytny opis hagiograficzny z VIII w. Passio Floriani ujawnia pewne szczegóły z jego życia. Imię Floriana pochodzi od łac. przymiotnika florus, flora, florum – kolor ‘płowy’, kwitnący. Był on urzędnikiem cesarskim w pogranicznej prowincji Noricum. Kiedy dotarły tam rozporządzenia cesarza Dioklecjana, nakazujące prześladowanie chrześcijan, Florian jawnie stanął w ich obronie. Prefekt Akwilinus, gorliwy wykonawca cesarskich dekretów, natychmiast kazał go aresztować, a później wydał wyrok, aby z zawieszonym u szyi kamieniem strącić go z mostu do rzeki Enns.

Stało się to prawdopodobnie 4 maja 304 r. Jego kult szybko rozpowszechnił się w Europie, najpierw wśród mnichów z Pasawy, którzy na przełomie VIII i IX wieku założyli tam klasztor, znany później jako opactwo Saint Florian. Kult męczennika Floriana szerzył się również w patriarchacie Akwilei, a stamtąd przeszczepiony został na ziemie polskie przez wspomnianego bpa Idziego (XII w.).

Tekst biblijny, który towarzyszy liturgicznemu wspomnieniu św. Floriana jest częścią mowy misyjnej Jezusa (Mt 10). Posłannictwo uczniów nie będzie pozbawione trudów i doświadczeń. „Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować (…). Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna… Będzie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia” – zapewnia Jezus (Mt 10,17-22). Krew męczenników będzie świadczyć o tajemnicy Baranka (Ap 16,6; por. 18,24; Ps 79,3; Iz 49,26; Jl 4,19; Hbr 13,12; KKK 2473n). „Krew męczenników jest posiewem chrześcijan” – pisał już w II w. Tertulian. Widział on w prześladowaniach chrześcijan jak gdyby wielkie żniwa: krew męczenników przelana za wiarę stanie się nasieniem, dzięki któremu Kościół będzie się rozrastał w świecie.

Istota martyri tkwi jednak nie tyle w ofierze z życia, co w tajemnicy nieśmiertelności, którą zapowiada. „Nie bójcie się tych, którzy zbijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą” (10,28). Prześladowcy mogą zabić ciało, ale ciało nie jest życiem: pochodzi z ziemi i wraca do niej (Rdz 3,19). „Życiem nie podlegającym śmierci jest Duch, miłość, której znana jest ofiara z życia” (S. Fausti). Początkiem i kresem naszego życia nie jest nicość, której się lękamy, lecz miłujący nas i przez nas umiłowany Ojciec. Doskonała miłość odrzuca wszelki strach (1 J 4,18). Wielokrotnie potwierdzili tę prawdę i wciąż ją potwierdzają męczennicy chrześcijańscy.

Autentyczna bojaźń Boga, Pana wszystkiego, jest początkiem mądrości (Ps 111,10), odpędza wszelki strach i jest zarzewiem życia wiecznego. Kto tak nie żyje, jest już umarły!

W epoce kolejnej fali prześladowań, porównywalnej do wielkich prześladowań z początków chrześcijaństwa, trzeba zapytać współczesnych wyznawców Chrystusa:

* Czy dzisiaj jesteśmy prześladowani za wiarę? Czy jesteśmy gotowi oddać życie za wiarę?
* W dobie nieuporządkowanego kultu ciała trzeba na nowo poznać podstawy „teologii ciała” (por. Jan Paweł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich, Watykan 1986). Antropologia biblijna wyróżnia w człowieku nie tyle „ciało i duszę”, co „ciało i życie” (KKK 362-368). Co zatem sprawia, że człowiek jest w sposób najbardziej szczególny obrazem Boga?
* Dlaczego zawołanie Nie lękajcie się! okazało się zawołaniem tak bardzo aktualnym w naszych czasach?

MÓDL SIĘ!

Pobożni ludzi, w głos Pana chwalcie,
miłością Jego serca rozpalcie,
wzbudźcie się wszyscy do dziękczynienia,
oddajcie Bogu hołd uwielbienia.

Uznajcie wielką w tym dobroć Pana,
że nam obrońcę dał Flo­rianą,
którego pewni będąc przyczyny,
głoście przed światem cne Jego czyny.

W Tecyi, mieście na świat wydany,
w trudach wojennych za­hartowany;
gdy krew męczeńska wszędzie się leje,
umrzeć dla wiary powziął nadzieję.

Skoro posłyszał Florian święty,
że w Laureaku tyran zawzięty
męczy czterdziestu jego żołnierzy,
jako ich hetman w pomoc im bieży.

Nie rycerską to cnotą być sądzi,
gdy żołnierz w męce, a wódz ich błądzi;
wnet z wyznawcami na placu staje
i za Chrystusa życie swe daje.

(Pieśń ku czci św. Floriana, Droga do nieba, s. 1200) .

Dodaj :.własną modlitwę zrodzoną ze spotkania z żywym Słowem.


ŻYJ SŁOWEM!

Jan Paweł II w książce Przekroczyć próg nadziei wyznał, że nie spodziewał się, iż biblijne wyzwanie Nie lękajcie się! tak znacząco wpłynie na jego życie i dzieje Kościoła. „Kiedy w dniu 22 października 1978 r. wypowiadałem na Placu św. Piotra słowa: «Nie lękajcie się», nie mogłem w całej pełni zdawać sobie sprawę z tego, jak daleko mnie i cały Kościół te słowa poprowadzą”. Papież swoją inauguracyjną homilię rozpoczął jednak od powtórzenia Piotrowego wyznania wiary: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego” i doprowadził do konkluzji: „Nie lękajcie się! Chrystus wie, co jest w człowieku. On jeden”. Słynne wyzwanie papieskie okazało się więc apelem i programem dla całego Kościoła, aktualnym do dziś.
 

Dodaj :.twój dobry czyn, który zrodził się ze Słowa