publikacja 28.07.2022 00:00
Jesteśmy w Betanii na dziedzińcu domu Marty i Marii, dwóch sióstr Łazarza, przyjaciela Jezusa. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy, że pewnego razu Zbawiciel przyszedł tam w odwiedziny.
Henryk Siemiradzki
Chrystus w domu Marty i Marii
olej na płótnie, 1886
Państwowe Muzeum Rosyjskie, Sankt Petersburg
Marta krzątała się, chcąc Mu usłużyć, jej siostra zaś usiadła u Jego stóp i słuchała, co mówił. W pewnej chwili Marta zwróciła się do Jezusa z pretensją pod adresem swej siostry. Poprosiła Go, by nakazał Marii, żeby jej pomogła. „(...) Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę (…)” (Łk 10, 41-42) – usłyszała w odpowiedzi.
Henryk Siemiradzki namalował chwilę poprzedzającą żale zgłaszane przez Martę. Choć widzimy ją stojącą w tle z lewej strony, to w pewnym sensie oglądamy scenę jej oczami. Jezus mówi do zapatrzonej w Niego i zasłuchanej Marii, natomiast Marta pozostaje na uboczu, niezauważona. Rozumiemy, że mogła czuć się zaniedbana, może nawet odtrącona. Jej pretensje stają się w tym kontekście bardziej zrozumiałe. Jej sytuację życiową symbolizuje niesiony przez nią dzban. To nawiązanie do spotkania Jezusa z Samarytanką. Tamta kobieta też niosła takie naczynie. Krótka rozmowa z Nim odmieniła jej życie. Tylko rozmowa z Jezusem może w sposób właściwy ułożyć nasze życie – sugeruje artysta.
Obraz był prezentowany w rzymskiej Akademii św. Łukasza, następnie na akademickiej wystawie w Berlinie, a w 1887 r. w Petersburgu, gdzie został zakupiony do zbiorów tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych, której artysta był absolwentem. Obecnie znajduje się w Państwowym Muzeum Rosyjskim, przeniesiony tam za sprawą cara Aleksandra III, wielkiego wielbiciela twórczości Siemiradzkiego.
Leszek Śliwa
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.