W drodze do Boga nie ma skrótów

o. Oskar Maciaczyk OFM

publikacja 29.04.2023 20:29

Rozważanie z cyklu "Nim rozpocznie się niedziela" na IV niedzielę Wielkanocy przygotował franciszkanin o. Oskar Maciaczyk, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Franciszkanów we Wrocławiu.

W drodze do Boga nie ma skrótów Henryk Przondziono /Foto Gość "Owczarnia ma ogrodzenie i żaden prawdziwy, dobry pasterz nie odważyłby się poprowadzić owiec inaczej, jak tylko przez bramę. (...) Dlaczego dla Jezusa tak ważne jest wejście do owczarni właśnie przez bramę? On sam nazywa się bramą i to już wszystko wyjaśnia" - pisze o. Oskar.

Wokół nas znajdzie się wielu, którzy będą proponować łatwe i przyjemne życie. Wśród nich będą również ci, którzy bez skrupułów, niestety, pokażą drogę na skróty. Będą nalegać, pytając: „Po co się męczyć i trudzić? Dlaczego pozwalać komuś na to, by od nas wymagali”? Co gorsza, takich spotkamy także w Kościele. Będą próbowali udowodnić, że nawet do Boga są skróty - droga bez wymagań, zaangażowania, utrudzenia i cierpienia. Takiej drogi jednak nie ma. Jeżeli ktoś w nią uwierzył, to jest to droga błądzenia, donikąd.

Transmisja Mszy św. w IV niedzielę Wielkanocy

Dzisiaj w Ewangelii Jezus przestrzega nas przed tymi, którzy okazują się nie być pasterzami. Przestrzega przed tymi, którzy proponują skróty. Owczarnia ma ogrodzenie i żaden prawdziwy, dobry pasterz nie odważyłby się poprowadzić owiec inaczej, jak tylko przez bramę: „Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem” (J 10,1).

Dlaczego dla Jezusa tak ważne jest wejście do owczarni właśnie przez bramę? On sam nazywa się bramą i to już wszystko wyjaśnia. Nie można wejść do wspólnoty Kościoła i stać się jej członkiem, pomijając Jezusa i pragnienie bycia Jego doskonałym uczniem. Nie można pragnąć życia w królestwie Bożym, nie chcąc upodobnienia się do Mistrza - Jezusa Chrystusa. Kto idzie na skróty, traci istotę rzeczy. Ten jest kimś, kto pomija w życiu coś bardzo ważnego. Jezus dzisiaj uczy: „Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec” (J 10,2).

Kościół nie jest instytucją, która chcąc się zmieniać na lepsze, bierze na warsztat najnowocześniejsze środki, metody i strategie, które pozwalają na wzrost liczebny i jakościowy danej grupy. Jest dziś wielu specjalistów, którzy mogliby pracować na pełnych obrotach, by przyczynić się do „ulepszenia” Kościoła. Nie o to jednak chodzi. Kościół nie jest klubem, parkiem rozwoju lub rozrywki, czy też centrum doskonalenia, miejscem, w którym pracuje się tylko nad zmienianiem świata na lepsze. Kościół jest Ciałem Chrystusa, w którym najważniejszy jest On. Najważniejsze jest przejście przez bramę, którą jest On. Przejść przez tę bramę, to iść za Nim krok w krok. To iść za tym, który nie ucieka przed cierpieniem i trudnościami. To naśladować tego, który wypełnia wolę Boga Ojca, który jest Miłością i tej miłości nie wycofuje w zagrożeniu życia. Tutaj nie ma drogi na skróty. Trzeba wszystko przejść.