Plucie i podpalenia. Ziemia Święta jest coraz mniej gościnna dla chrześcijan

Jakub Jałowiczor

GN 31/2023 |

publikacja 03.08.2023 00:00

Zdarzają się pobicia i podpalenia, a plucie to codzienność. Odkąd do rządu Izraela weszli religijni nacjonaliści, agresorzy czują się bezkarni.

Izraelska policja ochrania uczestników Drogi Krzyżowej w Jerozolimie przed Wielkanocą br. Wtedy jeszcze uczestnicy nabożeństwa mogli nieść krzyż, obecnie jest to niemożliwe ze względów bezpieczeństwa. Menahem KAHANA /AFP/east news Izraelska policja ochrania uczestników Drogi Krzyżowej w Jerozolimie przed Wielkanocą br. Wtedy jeszcze uczestnicy nabożeństwa mogli nieść krzyż, obecnie jest to niemożliwe ze względów bezpieczeństwa.

Rozbili kamieniem wizjer i obtarli drzwi, a są to drzwi antywłamaniowe. Nie wiem, czy uda się je naprawić, czy trzeba będzie wszystko wymieniać – mówi s. Róża Pacocha, elżbietanka, przełożona Nowego Domu Polskiego w Jerozolimie. Od połowy czerwca dom jest regularnie atakowany. Napastnicy rzucają weń śmieciami i kamieniami. W lipcu jacyś ludzie przedostali się przez ogrodzenie, zabrali ciężkie donice z ogrodu i rzucili nimi w budynek. Wreszcie doszło do zniszczenia drzwi.

Jak mówi s. Róża, agresja zdarza się od dawna i nie ma tygodnia, w którym ktoś nie rzuciłby na teren ogrodu śmieci czy jajek. Często sprawcami są dzieci. Rodzice ich nie powstrzymują, a policja nie reaguje. Dochodzi też do poważniejszych sytuacji, jak obrzucanie kamieniami kaplicy. W 2017 r. ktoś w nocy wszedł na jej dach i zrzucił z niego krzyż. Innym razem włamano się do pomieszczenia, w którym znajduje się płynne paliwo. Nie doszło do podpalenia, ale do pojemników wrzucono jakieś papiery. Prób włamania było jeszcze kilka. Nowy Dom Polski zbudowano w latach 30. zeszłego wieku. Z biegiem czasu rozrosła się pobliska dzielnica Me’a Sze’arim i dziś znajduje się on na jej obrzeżach. Dzielnicę tę zamieszkują ortodoksyjni wyznawcy judaizmu, którzy chrześcijańskie zakonnice uznają za nieczyste.

Atak na patriarchę

Przypadków nietolerancji i agresji wobec chrześcijan w ostatnim czasie zdarza się coraz więcej – tego zdania są wszystkie osoby, z którymi rozmawiamy. W połowie czerwca pewien Żyd wybił kamieniami okna w Wieczerniku w Jerozolimie. „Śmierć gojom” – napisał ktoś w styczniu na ścianie klasztoru franciszkanów na górze Syjon. W marcu w ogrodzie Getsemani dwaj mężczyźni zaatakowali księdza metalowym prętem. W lutym ortodoksyjny judaista ze Stanów Zjednoczonych przewrócił 3-metrową figurę Chrystusa w kościele Ubiczowania przy Via Dolorosa w Jerozolimie. – Precz ze świętego miasta Jeruzalem z idolami! – krzyczał przy tym. Od pewnego czasu w klasztorze karmelitańskim Stella Maris w Hajfie regularnie modli się coraz większa grupa chasydów. – Ktoś powie: a co złego w modlitwie? Tylko że na Bliskim Wschodzie, jeśli gdzieś się modlisz, sprzątasz, albo prowadzisz remont, to potwierdzasz swoje prawa do tego miejsca – tłumaczy zakonnik proszący o anonimowość.

W listopadzie 2022 r. umundurowani żołnierze z elitarnej jednostki Giwati opluli armeńskiego biskupa prowadzącego procesję i innych uczestników modlitwy. Opluli też krzyż. Policja zatrzymała dwóch agresorów. Z kolei na początku lipca 2023 r. izraelscy żołnierze zniszczyli kościół w mieście Jenin na Zachodnim Brzegu Jordanu. Wszystkie okna i drzwi zostały zniszczone, a wnętrze ogarnął pożar. Świątynia ucierpiała podczas operacji przeciwko palestyńskim bojownikom. Być może przypadkowo, ale też mało prawdopodobne jest, by w katolickim kościele znajdowali się walczący z żołnierzami dżihadyści.

– Częstotliwość tych ataków to coś nowego – stwierdził łaciński patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa w rozmowie z agencją AP. Jak powiedział, napastnicy mają poczucie bezkarności: – Obecna atmosfera kulturalna i polityczna usprawiedliwia działania przeciwko chrześcijanom albo je toleruje.

Sam abp Pizzaballa doświadczył 3 lata temu agresji ze strony religijnych nacjonalistów. W grudniu 2020 r., podczas ceremonii objęcia urzędu patriarchy, doszło do próby podpalenia Kościoła Narodów w Ogrodzie Oliwnym, gdzie odbywała się uroczystość. Sprawca został schwytany przez policję.

Dlaczego plują?

– Kiedyś zdarzało się, że na mój widok jakiś chłopiec splunął pod nogi, ale teraz to jest nagminne. Żeby obrażali żołnierze ubrani w mundury – czegoś takiego nie widziałem – opowiada o. Narcyz Klimas, franciszkanin, archiwista Kustodii Ziemi Świętej. Inny polski zakonnik potwierdza, że plucie na ziemię na widok osoby ubranej w habit albo wręcz na tę osobę to w Izraelu norma. Dlaczego? Na to pytanie starali się odpowiedzieć uczestnicy konferencji, która odbyła się w czerwcu w patriarchacie ormiańskim w Jerozolimie. Ortodoksyjny Żyd uważa, że zaciąga nieczystość przez samo patrzenie na osobę w stroju duchownym innej religii, a plucie jest formą oczyszczenia. Takie podejście nie wynika bezpośrednio z zasad judaizmu, ale jest czymś w rodzaju ludowej pobożności. Sama konferencja okazała się zresztą solą w oku dla władz. Miała się odbyć w muzeum będącym publiczną placówką, ale z powodu groźby zwolnienia dyrektora przeniesiono ją.

W 2015 r. żydowski nacjonalista podpalił benedyktyński kościół Rozmnożenia Chleba i Ryb znajdujący się w Tabgha. Straty oszacowano na 2 mln euro, a świątynię trzeba było na dwa lata zamknąć. Podpalacz został ujęty. W sądzie bronił go związany z radykalnymi organizacjami prawnik Itamar Ben-Gewir, który miał w dorobku podobne sprawy. Ben-Gewir należał już wtedy do radykalnej partii Żydowska Siła, a w przeszłości do ugrupowania Moledet, popierającego wysiedlanie Arabów z Izraela. W 2021 r. Ben-Gewir został deputowanym Knesetu. Żydowska Siła startowała w wyborach w koalicji z dwoma innymi nacjonalistycznymi ugrupowaniami i uzyskała 6 mandatów w 120-osobowym parlamencie. Jesienią 2022 r. odbyły się ponowne wybory. Koalicja nacjonalistów powiększyła stan posiadania do 14 mandatów i weszła do rządu. Itamar Ben-Gewir został ministrem spraw wewnętrznych, odpowiada za policję. Efekt? Funkcjonariusze lekceważą doniesienia chrześcijan. W przypadku Domu Polskiego w Jerozolimie konieczna była interwencja ambasady, a i tak policja nie chce zamontować swoich kamer na ulicy. Jednocześnie premier Netanjahu komplementuje amerykańskich protestantów, którym Izrael wiele zawdzięcza – to oni naciskają na swoje władze, by wspierały Izrael, gdyż uważają, że to obowiązek chrześcijanina. Jednak sytuacji chrześcijan w Ziemi Świętej to nie poprawia.

Sprawiedliwi wśród Żydów

Władze deklarują, że nie mają problemu z turystami (jak określają pielgrzymów), ale z misjonarzami. W demonstracji przeciwko zakonnikom uczestniczył wiceburmistrz Jerozolimy Arieh King. Wprawdzie prozelityzm jest w Izraelu zabroniony, więc misji skierowanych do Żydów lub muzułmanów w zasadzie nie ma, ale obecność osób w sutannach lub habitach to już za dużo dla radykalnych judaistów. Problemem są dla nich także Żydzi mesjanistyczni, czyli niewielka wspólnota zachowujących żydowskie obyczaje, ale wierzących, że Chrystus jest Mesjaszem. Oni prowadzą misje uliczne. – Widywałem, jak stawali na ulicach z Pismem Świętym i dyskutowali. Natychmiast zbierała się przy nich grupka ludzi i prawie dochodziło do rękoczynów – opowiada o. Klimas. Mesjaniści są uważani za zdrajców, ale są rodowitymi Izraelczykami, więc nie można im odebrać wiz, co niewątpliwie czekałoby księdza katolickiego, który stanąłby na ulicy z Biblią. Pozbawienie prawa pobytu w Izraelu to najprostszy sposób pozbycia się niewygodnego duchownego. – Praktyka jest taka, że jeśli ktoś na policji upomina się o swoje, to mu wizy nie przedłużają – mówi polski zakonnik. Ostatnio wielu zakonników nie dostało pozytywnej odpowiedzi na wniosek o przedłużenie prawa pobytu. Ministerstwo tłumaczyło to problemami technicznymi. – Teraz wizy są automatycznie przedłużone o pół roku, ale potem może być różnie. My, Polacy, możemy wjechać do Izraela na trzy miesiące bez wizy, ale nasi studenci pochodzą z krajów, gdzie wizę trzeba mieć. Czy po wakacjach pozwolą im wrócić na podstawie tej przedłużonej wizy?

Nie wszyscy Żydzi są zadowoleni z zachowania religijnych nacjonalistów. Naczelny rabin sefardyjski Jerozolimy, Shlomo Amar, surowo potępił ataki, nazywając je „bezczeszczeniem imienia Boga” i „ciężkim grzechem”. Od niedawna działa też założona przez działaczy pozarządowych strona dokumentująca przypadki agresji. Jej twórcy służą pomocą w zgłaszaniu ataków (to konieczne, bo do złożenia doniesienia online na policję wymagane jest obywatelstwo Izraela). Najcięższe przypadki nagłaśnia zaś organizacja Tag Meir, działająca od ponad 10 lat. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.