Więcej niż Matka. W jaki sposób Nowy Testament opisuje relacje Maryi z Kościołem?

ks. Rafał Bogacki

GN 32/2023 |

publikacja 10.08.2023 00:00

Żaden tytuł nadany Chrystusowi nie wyczerpuje Jego tajemnicy. Podobnie jest z Maryją. Matka Chrystusa jest jednocześnie Matką Kościoła, ale też jego typem, figurą i niedoścignionym wzorem. Do takiego spojrzenia na relację Maryi z Kościołem zaprasza nas Nowy Testament.

Maryja znajduje się w centrum „Zesłania Ducha Świętego” dłuta Wita Stwosza. henryk przondziono /foto gość Maryja znajduje się w centrum „Zesłania Ducha Świętego” dłuta Wita Stwosza.

Kilka lat po swoim nawróceniu Paul Claudel napisał: „Święta Dziewica Maryja jest dla mnie tym samym, co święty Kościół, i nigdy nie umiałem ich odróżnić od siebie wzajemnie”. Francuski dyplomata i poeta nieco przesadził. Jednak jego intuicja była niezwykle trafna. Wyraził to, co dla wierzących było jasne już u progu istnienia Kościoła – głęboką więź pomiędzy Maryją i wspólnotą wierzących.

U początków Duch

Związek Maryi z Kościołem został podkreślony w dziele Łukasza, przede wszystkim w dwóch pierwszych rozdziałach Ewangelii. Wątek ten jest obecny także w Dziejach Apostolskich. W pierwszym rozdziale tej księgi Maryja jest ukazana jako jedna z tych, którzy oczekują na Pięćdziesiątnicę. Apostołowie „trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1,14). Czy to przypadek, że na początku obu ksiąg znajdujemy wzmianki o Matce Boga? Raczej nie. Chodzi przecież o początek życia, narodziny ziemskiego Jezusa i narodziny Kościoła, wspólnoty, która w zamyśle Łukasza przedłuża życie i działalność Chrystusa. Obecność Maryi w tych momentach jest dla ewangelisty kluczowa. Wzmianki o Niej w Ewangelii nie powinny zaskakiwać. Chodzi o wyjaśnienie dziewiczego poczęcia i narodzin Mesjasza, a w opisie tych wydarzeń nie można było pominąć roli Matki. Zaskakiwać może jednak wzmianka zawarta w Dziejach Apostolskich. Dlaczego obecność Maryi jest tu uwydatniona?

Komentatorzy wskazują, że istotna jest tutaj rola Ducha Świętego. W momencie zwiastowania anioł Gabriel zapowiada Jego zstąpienie na Maryję (Łk 1,35). Czterdzieści dni po zmartwychwstaniu aniołowie ogłaszają Jego zstąpienie na uczniów (Dz 1,8). To nawiązanie do przepowiedni prorockich, zgodnie z którymi w czasach mesjańskich Duch Boży zstąpi na Izraela. W ten sposób Łukasz tworzy wyjątkową paralelę – między dziejami Jezusa a dziejami Kościoła istnieje nierozerwalna więź. Podobnie jak między Maryją i Kościołem. Ta, która odegrała kluczową rolę u początku życia Jezusa, spełnia swe macierzyńskie zadanie także w momencie, w którym Kościół po raz pierwszy wychodzi z orędziem Jej Syna do świata.

Łukasz wskazał na Jej związek z Ludem Bożym również w wydarzeniach. Widać to zwłaszcza w Ewangelii dzieciństwa. Nawiedzenie św. Elżbiety, w trakcie którego Maryja wyśpiewuje Magnificat, czy scena ofiarowania w świątyni są tego dobitnym przykładem. Opisane wydarzenia to owoc refleksji, w którym fakty otrzymały nową interpretację, zostały przedstawione w świetle starotestamentalnych proroctw. Maryja jest ukazana nie tylko jako Matka historycznego Jezusa. Jest prawdziwą „Córą Syjonu”, w niej spełniły się dawne przepowiednie. „Córa Syjonu” to nowy Lud Boga. I chociaż w starotestamentalnych proroctwach pojawia się w sensie kolektywnym i nie odnosi się do matki indywidualnego Mesjasza, faktycznie w Maryi znajduje swoje wypełnienie. Z Niej narodził się Jezus, który dał początek nowemu Ludowi Boga.

Kim jest Niewiasta?

Również ewangelista Jan podkreślił ścisłą więź Maryi z Kościołem. Jeden z ważniejszych tekstów, które na to wskazują, znajdujemy w dwunastym rozdziale Apokalipsy. To pierwsze czytanie w liturgii słowa w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, opis dramatycznej walki, która rozegrała się w niebie, pełen symboliki i głębokich, nieoczywistych znaczeń.

Wizja Jana rozpoczyna się od przedstawienia dwóch postaci – Niewiasty i smoka. Następnie opisany jest ich konflikt. Po porodzie kobieta ucieka przed smokiem, a w niebie rozgrywa się bitwa. Smok zostaje strącony na ziemię i rozpoczyna pogoń za kobietą i jej potomstwem. Kim są Niewiasta i smok? W tym drugim przypadku nie ma wątpliwości. To „wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię” (12,9). W przypadku Niewiasty sprawa jest bardziej złożona. Z jednej strony posiada cechy fizycznej Matki historycznego Jezusa. „Porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną” (12,5). Z drugiej jednak strony, trudno odnieść do relacji Matka–Syn sformułowania takie jak „reszta jej potomstwa” oraz „ucieczka na pustynię”.

„Ten obraz ma wiele znaczeń” – mówił papież Benedykt XVI w homilii na Wniebowzięcie w 2007 roku. „Po pierwsze, nie ma wątpliwości, że jest to Maryja Panna obleczona w słońce, czyli całkowicie obleczona w Boga; Maryja, która w pełni żyje w Bogu, otoczona i przeniknięta Bożym światłem. Otoczona dwunastoma gwiazdami, czyli dwunastoma pokoleniami Izraela, całym Ludem Bożym, całą wspólnotą świętych, a u stóp ma księżyc, symbol śmierci i śmiertelności. Maryja śmierć ma już za sobą; jest w pełni obleczona w życie; została przyjęta z ciałem i duszą do chwały Boga”.

Zauważył także, że ta interpretacja nie wyczerpuje zawartej w wizji głębi teologicznej. Niewiasta „równocześnie reprezentuje cały Kościół, Lud Boży wszystkich czasów, Kościół, który w każdym czasie z wielkim bólem ciągle na nowo rodzi Chrystusa. Kościół wydaje się bezbronny i słaby. Jednakże, gdy jest zagrożony i prześladowany przez Smoka, jest otoczony opieką i pocieszeniem ze strony Boga”.

Sprawa zatem wydaje się jasna. Niewiasta w wizji Jana odnosi się zarówno do Maryi, jak i do Kościoła. Znamienne, że u wczesnych komentatorów Pisma Świętego obecne jest wyłącznie to drugie znaczenie. Dopiero w V wieku jeden z uczniów św. Augustyna, a za nim kolejni komentatorzy, dostrzegali w znaku Niewiasty Matkę Chrystusa. W ten sposób można patrzeć na tę scenę dzięki zestawieniu Jej z… Niewiastą występującą w Ewangelii Jana.

Promieniowanie Protoewangelii

Przywykliśmy do wydarzeń opisanych przez Jana i nie zaskakują nas słowa skierowane przez Jezusa do Maryi. W Kanie Galilejskiej zwraca się niej: „Czy to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto” (J 2,4). Na Golgocie, z wysokości krzyża, powierza Jej umiłowanego ucznia: „Niewiasto, oto Syn Twój” (J 19,26). To pierwsze i ostatnie zdanie Chrystusa wypowiedziane w trakcie publicznej działalności. Tak przedstawia to Jan. Paralela jest ewidentna.

Dodatkowe światło rzuca inne zdanie, które nieco trudniej skojarzyć z tymi scenami. To słowa wypowiedziane w mowie pożegnalnej, w których Jezus porównywał sytuację przyszłych prześladowań uczniów do bólów rodzenia. „Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat” (J 16,21). Zdaniem wielu komentatorów to te słowa stanowią pomost pomiędzy znakiem dokonanym w Kanie a Golgotą. Pomagają zobaczyć związek Niewiasty z „godziną” Mesjasza. Zawierają też aluzję do Ewy, Matki wszystkich ludzi, i jej „bólów rodzenia” wspomnianych na pierwszych kartach Biblii (Rdz 3,16). Zapowiadają również sytuację uczniów, Kościoła, który głosząc Słowo pośród prześladowań, będzie rodził do życia wiary.

W tej perspektywie oczywiste jest, że mówiąc o Niewieście, Jezus podejmuje temat z Protoewangelii (por. Rdz 3,15). Potomstwo Ewy zniszczy głowę węża. Zapowiedziany konflikt został rozstrzygnięty, starodawny smok jest zwyciężony, mimo iż na ziemi walczy z resztą potomstwa Niewiasty (por. Ap 12,17). Wierzący zaś mogą odnaleźć w Maryi swoją Matkę, Nową Ewę. W ten sposób dwa teksty, w pierwszej i ostatniej księdze Pisma Świętego, są jakby łukiem rozpiętym, wskazują na zwycięstwo nad mocami ciemności.

Wzór dla Kościoła

Na koniec warto zadać pytanie o to, w jaki sposób, dzięki przywołanym fragmentom Biblii, Kościół może odnajdywać w Maryi swój wzór. Z tym pytaniem zmierzył się tuż po Soborze Watykańskim II papież Paweł VI, który w adhortacji Marialis cultus streścił to nauczanie w czterech punktach. Maryja jest Dziewicą słuchającą, modlącą się, rodzącą oraz ofiarującą (MC 16–22).

Spoglądając na dane z Ewangelii Łukasza, zwłaszcza scenę zwiastowania, widzimy Maryję przyjmującą słowo Boga. Uwierzyła obietnicy przekazanej przez anioła i przyjęła ją w wierze. Potwierdza to okrzyk jej krewnej, Elżbiety: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1,45). Pod koniec Ewangelii dzieciństwa Łukasz stwierdza, że Maryja zachowywała wszystkie usłyszane słowa w swoim sercu. Rozważała też tajemnice dzieciństwa i życia Jezusa. Podobnie Kościół – we wszystkich epokach z wiarą przyjmuje słowo Boga, medytuje je, rozważa i głosi. Rozdaje Chrystusa jako chleb życia w sakramencie Eucharystii.

Maryja jest także Dziewicą modlącą się. Na weselu w Kanie, u progu działalności Jezusa, wstawia się u Niego. Trwa również na modlitwie z uczniami przed Pięćdziesiątnicą. Jej modlitwa uwielbienia, Magnificat, stała się na wieki modlitwą Kościoła, który tymi słowami wychwala wielkie dzieła Boga.

Maryja jest Matką, która rodzi. Podobieństwo cielesnych narodzin jedynego Syna oraz duchowych narodzin przybranych dzieci Bożych zostało zauważone bardzo wcześnie. Trafnie podsumował to żyjący w V wieku papież Leon Wielki w jednym z kazań na Boże Narodzenie: „Początek życia, jaki Chrystus wziął w łonie Dziewicy, umieścił w źródle chrzcielnym: dał wodzie to, co dał Matce; albowiem moc Najwyższego i osłona Ducha Świętego, która sprawiła, że Maryja porodziła Zbawiciela, sprawia, że woda odradza wierzącego”.

Maryja jest także Dziewicą ofiarującą. Wypełniając przepisy prawa, ofiarowała Go w jerozolimskiej świątyni. Tam też przyjęła słowa Symeona o mieczu boleści i powszechności zbawienia. Kościół doznaje udręk, ale nie przestaje głosić Ewangelii wszystkim ludom i narodom. Widzi też w Maryi wzór tego, co sam czyni podczas każdej Eucharystii. Sprawując pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, włącza całe swe życie w Jego ofiarniczą postawę. Celebruje sakrament jedności całego rodzaju ludzkiego. Ufa, że razem z Matką w przyszłości osiągnie ten cel. Rolę Maryi trafnie oddaje metafora wielkiego historyka Kościoła, Hugona Rahnera: „Kościół jest Maryją historii świata”. •

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.