Nauka Zmartwychwstania

ks. Tomasz Horak

GN 17/2006 |

publikacja 10.08.2011 11:10

z cyklu "Perełki Słowa"

Nauka Zmartwychwstania Józef Wolny/Agencja GN

To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha (J 3,6.8).

Nocna rozmowa z Nikodemem, który wtedy jeszcze się obawiał ośmieszenia, że spotyka się z tym dziwnym rabbim z Galilei. Minęły niespełna trzy lata. Jezus został ukrzyżowany. Nikodem, członek Sanhedrynu, głosował przeciw zgładzeniu Galilejczyka – wtedy Nikodem już swoje wiedział. A w wielkopiątkowy przedwieczór poszedł do Piłata prosić o ciało Ukrzyżowanego, by godny pochówek przygotować. Bez wątpienia pamiętał tamtą nocną rozmowę o tym, że trzeba narodzić się powtórnie. Skoro można narodzić się do nowego życia, to nie warto przejmować się końcem życia starego, dotychczasowego. Jezus umarł, a właściwie umarło Jego ciało. „To, co się z ciała narodziło jest ciałem”. Dlatego przemija. Ważne, że z Ducha rodzi się nowy człowiek. Ten sam, a przecie inny. Z Ducha Bożego – zapis Ewangelisty nie pozostawia wątpliwości. A Bożego Ducha nie zamkniesz, nie zbudujesz przed nim żadnej zapory, nie zmusisz Go do niczego. Owszem, możesz się przed Nim schować w jakiejś norze, ale to będzie tylko twoja strata. Lepiej więc narodzić się z Bożego Ducha i pozwolić się ponieść w szerokie światy już nie tylko tej ziemi, ale w ogromną, nieznaną, a pełną światła, życia i dobra przestrzeń wieczności. Nawet za cenę krzyża. Taka jest nauka Zmartwychwstania.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.