List

ks. Tomasz Horak

publikacja 03.12.2011 06:48

Czasem pisany, częściej dyktowany przez tego, który podaje się za autora-apostoła. Ciekawa sprawa…

List Roman Koszowski/GN Listy były (i są do dzisiaj) także gatunkiem literackim. Takich listów mamy w Nowym Testamencie dwadzieścia jeden

Wiadomość, krótsza lub dłuższa, którą wysyłamy. Greckie określenie listu właśnie do wysyłania nawiązuje.

Pomińmy tu kwestie techniki wysyłania. Listy były (i są do dzisiaj) także gatunkiem literackim. Takich listów mamy w Nowym Testamencie dwadzieścia jeden. Były pisane i wysyłane zwykle do chrześcijan w jakimś konkretnym miejscu.

Z osłuchania potrafimy je wymienić, od Listu do Rzymian poczynając. Ale działo się to nie na zasadzie wyłączności - listy takie, przepisywane, krążyły pomiędzy chrześcijańskimi gminami. Czasem autor wręcz nakazywał taką wymianę listów. A były zwykle całymi traktatami teologicznymi. Choć są i krótsze, dotykające jakiejś jednej, konkretnej sprawy.

Listy były czytane na spotkaniach chrześcijan. Zachowała się część apostolskich listów - te, które wnosząc najwięcej w rozumienie wiary uczniów Jezusa, były najszerzej znane. To był jeden z mechanizmów kształtowania się tak zwanego kanonu Nowego Testamentu.

Ciekawa jest sprawa autorstwa poszczególnych listów. Czasem pisane, częściej dyktowane przez tego, który podaje się za autora. Ale bywało inaczej - niektóre pisane były tylko z jego polecenia, a w niektórych tylko powoływano się na apostoła.

Otwórz:

Rz 16,20 nn.; Kol 4,16; 2 Tes 2,2; 2 P 3,15.