Na pierwszym miejscu stoi Bóg, kolejne miejsce zajmuje Jego miłości wobec nas. A dopiero na końcu znajdują się wymagania wynikające z miłości. Bóg daje w sposób bezinteresowny. Ja zupełnie inaczej – szukam zapłaty za to, co daję, w postaci uznania, pochwały, zauważenia.
Jezus jest „prawdziwym krzewem winnym”, a my latoroślami. Ojciec oczyszcza i uprawia latorośl, a nie my. To On daje wzrost. Do nas należy jedynie być wiernymi Jego miłości. Wzorem wierności dla całego Kościoła jest Maryja, z którą łąki umajone wyśpiewują hymn uwielbienia na cześć Stwórcy. Szczególnym świadkiem komunii z Jezusem jest św. Józef, Oblubieniec Maryi, który pracą rąk własnych zdobywał środki na potrzeby Świętej Rodziny.
Obfite owocowanie jest związane z trwaniem w winnym krzewie. Innej możliwości, by wzrastać, rozwijać się, nie ma. Kto jest blisko Jezusa, słyszy rytm Jego Serca, potrafi wsłuchać się w Niego i według tego rytmu planować swoją codzienność. I ciągle brzmią w jego uszach słowa Jezusa: „beze Mnie nic nie możecie uczynić”.
Czytania mszalne rozważa ks. Leszek Smoliński
sanderka1000
Pokój i dobro - Krzew winny
Garść uwag do czytań na IV niedzielę wielkanocną roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Czuli, że to Duch Święty chce, by stanęli pośrodku miasta i głośno czytali słowo Boże.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.