10.03.2011

Nakaz

Czy można nakazać miłość? Tak, bo miłość to nie uczucia, ale decyzja woli.

„Ja dziś nakazuję ci kochać...” - czy można nakazać miłość? Tak, bo miłość to nie uczucia, ale decyzja woli. Wobec swoich uczuć człowiek jest bezradny: pojawiają się, kiedy chcą i często nie takie, jakich by człowiek oczekiwał. Są ogromnie ważne, wiele mówią nam o nas samych, ale gdy człowiek idzie za nimi i kieruje się nimi w życiu, wówczas postępuje jak liść, miotany to tu, to tam; „jak plewa, którą wiatr rozmiata”. Po to Pan Bóg dał człowiekowi rozum, by dzięki niemu człowiek swoje uczucia poznawał i nauczył się panowania nad nimi. Dzięki temu człowiek może podjąć decyzje często wbrew temu, na co wskazują uczucia i emocje i do czego one go popychają.

„Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.” - człowiek nie zrealizuje tych słów Jezusa bez oparcia się na swojej woli. Wobec cierpienia krzyża każde uczucie, jakie powstanie w człowieku, będzie go od krzyża odwracało. Opierając się na tym, co czuję, nie zdecyduję się na zaparcie się samego siebie, na codzienne mierzenie się z tym, co mnie krzyżuje. Nie będę umiał naśladować Jezusa, czyli żyć w prawdzie o sobie, bez oceniania bliźniego, bez oskarżania Boga i człowieka. Nie będę umiał żyć jak On w postawie zaufania i otwartości wobec Ojca.

Ale zachowując w taki sposób swoje życie, będę jednocześnie martwy. I martwe, bezowocne będzie moje życie.

Pytania do rachunku sumienia:

1. Co dla mnie znaczy słowo kocham ?

2. Czym się kieruję w życiu - uczuciami, czy rozumem?

3. Potrafię się zaprzeć samego siebie ?


Drogowskazy Jana Pawła II

Znajdujemy się tutaj w samym centrum tego, co można nazwać „anty-Słowem”, czyli „przeciw-Prawdą”. Zostaje bowiem zakłamana prawda o tym, kim jest człowiek, jakie są nieprzekraczalne granice jego bytu i jego wolności. Ta „przeciw-Prawda” jest możliwa dlatego, że równocześnie dogłębnie zostaje zakłamana prawda o tym, kim jest Bóg. Bóg-Stwórca zostaje postawiony w stan podejrzenia, głębiej jeszcze: w stan oskarżenia w świadomości stworzeń. Po raz pierwszy w dziejach człowieka dochodzi do głosu przewrotny „geniusz podejrzeń”. (Dominum et vivificantem, 37).