30.04.2011

Czeka was daleka droga

„Idźcie i głoście Ewangelię całemu stworzeniu”. Niech wszyscy ludzie usłyszą tę dobrą wieść. Niech wyjdą z cienia lęku przed nicością. Przywróćcie im radość i pokój…

W szkole wieść, że lekcja przepadnie i można iść do domu, rozchodzi się wśród uczniów lotem błyskawicy. Podobnie jak w miejscu pracy nowina o podwyżce. Bo to ważne, tym ludzie żyją. Czy z równą ochotą nie powinno się powtarzać wieści dotykającej przecież każdego bez wyjątku człowieka, że Jezus zmartwychwstał? I że my też zmartwychwstaniemy?

„Idźcie i głoście Ewangelię całemu stworzeniu”. Niech wszyscy ludzie usłyszą tę dobrą wieść. Niech wyjdą z cienia lęku przed nicością. Przywróćcie im radość i pokój….

Jakże to wieść inna od głoszenia na pierwszym wymagań i zasad. Chyba dobrze rozumiał to ten, którego jutro Kościół wyniesie na ołtarze: Jan Paweł Wielki. U progu swojego pontyfikatu wołał coś innego, ale z ducha jakże podobnego „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. To na pierwszym miejscu. Dopiero z tego zachwytu Ewangelią rodzi się pragnienie nowego, Bożego stylu życia…

Jak pokazać światu, że Bóg jest dobry? Jak przekonać, ze chce naszego zmartwychwstania? Najpierw ta prawda musi opromienić nasze życie. Potem… czeka nas daleka droga…

Pytania do rachunku sumienia

  1. Czy Ewangelia opromieniła już moje życie?
  2. Jeśli tak, to czy dzielę się swoja radością z innymi?
  3. Gdy mówię o sprawach wiary, o czym częściej: o nadziei którą daje, czy o wymaganiach jakie stawia?

Drogowskazy Jana Pawła II

Miłość niejako warunkuje sprawiedliwość, a sprawiedliwość ostatecznie służy miłości. Ów prymat, pierwszeństwo miłości w stosunku do sprawiedliwości, ujawnia się właśnie poprzez miłosierdzie. Było to do tego stopnia oczywiste dla Psalmistów i Proroków, że sam termin sprawiedliwość oznacza u nich zbawienie dokonane przez Boga i Jego miłosierdzie. Miłosierdzie różni się od sprawiedliwości, a jednak jej się nie sprzeciwia, skoro założymy w dziejach człowieka obecność Boga, który związał się już jako Stwórca szczególną miłością ze swoim stworzeniem. Do natury zaś miłości należy, to, że nie może ona nienawidzić i pragnąć zła tego, kogo raz sobą obdarzyła: Nihil odisti eorum que fecisti — „niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś”. [Dives in Misericordia, 4]