23.05.2011

Miłość

Jezus przyjdzie mi z pomocą. Dzięki Duchowi Świętemu poprowadzi w głąb, w tajemnicę odwiecznej Miłości Trójcy Świętej.

Wczorajsze słowa Jezusa akcentowały wiarę. Dzisiejsze wskazują, jak ważna jest miłość.

Jeśli chcę gorąco, prawdziwie kochać Boga i człowieka, Jezus przyjdzie mi z pomocą. Dzięki Duchowi Świętemu poprowadzi w głąb, w tajemnicę odwiecznej Miłości Trójcy Świętej: miłości Ojca do Syna i Syna do Ojca. Miłości, jaką jest Duch Święty.

Nie umiem kochać. Boję się miłości. Miłość to otwarcie siebie, zburzenie wszelkich murów pomiędzy mną a drugim człowiekiem; pomiędzy mną a Bogiem. To oddanie siebie na służbę; rezygnacja z własnych planów, pozwolenie, by prowadził Pan. To zgoda na to, by przemieniało się moje postrzeganie siebie samej, świata, człowieka, rzeczywistości. Miłość to odwrócenie uwagi od siebie, a zwrócenie jej ku drugiemu. To życie dla innych i wybaczanie zła. Tak żył Jezus i do takiej miłości mnie wzywa. Ale we mnie nadal jest opór, bo dzięki Jezusowi wiem, że miłość nierozłącznie związana jest z cierpieniem.

Paradoksalnie jednak – im więcej cierpienia z powodu miłości, tym więcej łaski i pocieszenia: obecności Trójcy Świętej w mojej duszy i w moim życiu.