27.10.2011

Nie umrę

Ludzie od tego są, by być dla siebie nawzajem podporą. Bez zaufania – przyjaźni – drugiego człowieka obok - bardzo trudno jest żyć. A jednak nie drugi człowiek ma być moją nadzieją.

Lepiej się uciec do Pana, niż pokładać ufność w człowieku (Ps 118).

Faryzeusze znali ten psalm. A jednak woleli dogadywać się z Herodem przeciw Jezusowi. Lepszy był ziemski władca – choćby nawet był nie do przyjęcia – niż Ten, który sprawiał, że chromi chodzą, głusi słyszą, a ubogim głosi się Dobrą Nowinę. Odpowiedź musiała ich zawieść: Jezus zamierzał nadal działać. Nie dało się strachem zmusić Go do zamilknięcia.

Pan jest ze mną, nie lękam się – cóż może uczynić mi człowiek? (znów psalm 118, ten sam do którego Chrystus nawiązuje mówiąc o opuszczeniu Jerozolimy). Istotnie: cóż może uczynić? Jakie znaczenie ma jego potępienie, skoro Bóg nas usprawiedliwia? Człowiek może dotknąć utrapieniami, prześladowaniami, głodem, nędzą, w końcu śmiercią. Może. Ale nie może odebrać nam najważniejszego. Naszego życia u Boga.

Ludzie od tego są, by być dla siebie nawzajem podporą. Bez zaufania – przyjaźni – drugiego człowieka obok bardzo trudno jest żyć. A jednak nie drugi człowiek ma być moją nadzieją. Nie jest w stanie podeprzeć niczego palik zawieszony w powietrzu. To Bóg i tylko Bóg jest gruntem. Tylko On jest pewną i niezawodną podporą. Tylko On jest źródłem nadziei.

Choćby wszyscy nas opuścili, nasze życie jest w Jego ręku. Nikt - nie tylko na ziemi ale i poza nią – nie jest w stanie odłączyć nas od Jego miłości.