09.12.2012

Płaszcz i korona

Uczynić swoje życie, swoje serce prostą drogą dla Boga. Niełatwe. Czy nigdy nie otworzę Bogu drogi do siebie?

Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego – wołał Jan, obchodząc całą okolicę nad Jordanem. To wołanie powraca do nas co roku w Adwencie. Oto Pan przychodzi: każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi!

Uczynić swoje życie, swoje serce prostą drogą dla Boga. Niełatwe. Codziennie potykamy się o naszą słabość i grzech. Czasem i z wolą poprawy bywa nie najlepiej. Czy nigdy nie otworzę Bogu drogi do siebie?

Złóż, Jeruzalem, szatę smutku i utrapienia swego, a przywdziej wspaniałe szaty chwały – wołał prorok przed wiekami. - Albowiem postanowił Bóg zniżyć każdą górę wysoką, pagórki odwieczne, doły zasypać do zrównania z ziemią – tłumaczył.

On nie przychodzi by potępiać. Przychodzi by zbawiać. Nie oczekuje, byśmy sami osiągnęli doskonałą gotowość na Jego przyjście. Przeciwnie: gładzi przed nami każdą przeszkodę i zasypuje każdą przepaść, byśmy do Niego mogli iść bezpiecznie. Nam pozostaje tylko przyjąć płaszcz sprawiedliwości pochodzącej od Boga i koronę chwały Przedwiecznego.

Bóg chce pokazać twoją wspaniałość wszystkiemu, co jest pod niebem. By wszyscy ludzie ujrzeli zbawienie Boże.

Rachunek sumienia

1. Czy czekam na Jego przyjście?
2. Czy wierzę, że przychodzi by mnie zbawić, nie potępić?
3. Czy powracam do Niego po każdym upadku, pozwalając się okryć płaszczem Jego sprawiedliwości?