20.03.2013

Wolni jesteśmy

Ten, kto mówi, że nie ma grzechu, jest nie tylko niewolnikiem, ale i ślepym. Nie dostrzega więzów. Nie może z nimi walczyć. Nie ma szans na wolność, bo nawet jej nie pragnie.

Nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Po co nam dar wolności? Przecież jesteśmy wolni! - mówią. I kombinują. I zastanawiają się, jak uniknąć problemów z Rzymianami. To tylko przykład. W ich życiu – tak jak i w naszym – wiele było niemocy. Bezradności. Strachu.

Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. Choć trudno w to uwierzyć, podwójnie. Najpierw, bo często wybiera zło, gdyż ulega lękowi lub pragnieniom. Potem: bo wiąże go to, co się stało. Jest tylko jedna – radykalna – droga do wolności. Wyznanie win i przebaczenie. To dzięki nim mamy szansę zmieniać rzeczywistość na lepszą.

Ten, kto mówi, że nie ma grzechu, jest nie tylko niewolnikiem, ale i ślepym. Nie dostrzega więzów. Nie może z nimi walczyć. Nie ma szans na wolność, bo nawet jej nie pragnie.

A jak wygląda wolność? Odpowiadają Szadrak, Meszak i Abed-Nego. Nie musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu. Jeśli zaś nie, wiedz królu, że nie będziemy czcić twego boga ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który uczyniłeś.

Odmówili nie zakładając, że stanie się cud i przeżyją. Nie nalegali, choć wiedzieli, że Bóg może ich wybawić od zła. Przypominają się słowa Jezusa, że sam oddaje życie, nikt Mu go nie zabiera.

To jest wolność prawdziwa. Wolność wyboru największego dobra.

Pytania do rachunku sumienia:

1. Czy chcę zobaczyć, co jest moją niewolą – moim grzechem?
2. Czy szukam wolności w Bogu?
3. Czy daję Bogu wolność postępowania tak, jak On chce, nie tak, jak ja uważam? Nawet jeśli Jego decyzje są dla mnie trudne bądź niezrozumiałe?

Śladami świętych

"Ponieważ Bóg kocha biednych, miłuje również wszystkich ludzi, którzy kochają biednych" (św. Wincenty a Paulo)