21.04.2014

Co rozpowiadam?

Podobne doświadczenia jednych ludzi prowadzą do wiary, a innych do okłamywania samego siebie i konsekwentnego zaprzeczania, że Jezus faktycznie jakoś dotknął ich swoją łaską.

Ta dzisiejsza Ewangelia... Ma w sobie coś mocno niepokojącego. Pusty grób? Widziały go i kobiety, które rano przyszły namaścić ciało Jezusa i żołnierze pilnujący, by nikt ciała Jezusa nie ukradł. Kobiety, pouczone przez Anioła, a potem samego Jezusa, pobiegły rozgłosić wieść wśród uczniów Jezusa. Strażnicy... Ci woleli wziąć pieniądze za rozgłaszania kłamstwa o wykradzeniu Ciała Ukrzyżowanego. Choć narażali się przez to na gniew namiestnika, który mógł zacząć dochodzić jak mogli zasnąć, jak ktoś mógł ukraść im ciało Jezusa...

Tak bywa i dziś. Podobne doświadczenia jednych ludzi prowadzą do wiary, a innych do okłamywania samego siebie i konsekwentnego zaprzeczania, że Jezus faktycznie jakoś dotknął ich swoją łaską.

A my? Skoro piszę te słowa a Ty, drogi Czytelniku je czytasz, znaczy że raczej jesteśmy ludźmi, którzy uwierzyli w zmartwychwstanie. Raczej. Bo przecież ważne też jeszcze jest, co światu rozpowiadamy. Nadzieję zmartwychwstania czy jakąś ideologię.  Swoimi słowami, swoją postawą...

Modlitwa

Jest, Panie Jezu, na świecie wiele spraw ważnych pięknych i dobrych. Ale jeśli chciałbym, by z którąś mnie kojarzono.... To najbardziej chciałbym być świadkiem Twojego zmartwychwstania. Wszystkie inne są jakoś skończone. Pewnego dnia przestaną być ważne. Prawda o Twoim zmartwychwstaniu jest jak światło słońca i gwiazd. Otwiera oczy na nieskończoność, na wieczność.... Ucz mnie iść przez życie w jej promieniach.