29.07.2015

Garnki i zmartwychwstanie

Lepsza cząstka Marii nie przekreśla zaangażowania Marty. Lepsza cząstka wcale nie znaczy to, co robisz jest złe, bez znaczenia...

Dzień, gdy mamy do wyboru dwa różne fragmenty Ewangelii może być trudnością, ale i błogosławieństwem. To dobra okazja, by wykorzystać starą zasadę wyjaśniania jednego tekstu drugim.

Mamy zatem dwie relacje – Łukasza i Jana. Z pierwszej wynika, że Marcie obce były subtelne duchowe dywagacje, jakimi zainteresowana była jej siostra. Warto jednak zatrzymać się nad uwagą Jezusa. Lepsza cząstka Marii nie przekreśla zaangażowania Marty. Lepsza cząstka wcale nie znaczy to, co robisz jest złe, bez znaczenia, nie służące duchowemu rozwojowi. Przeciwnie, przekaz uzupełniony o  relację Jana ukazuje Martę jako kobietę patrzącą na życie w perspektywie wieczności. Potrafiącą dostrzec w Jezusie obiecanego Mesjasza. Słuchając jej wyznania można zastanawiać się, czy to ta sama Marta, która przy okazji szykowania posiłku usłyszała cierpką uwagę Mistrza.

Ta sama. Bo garnki mogą przesłonić Jezusa, gdy stają się celem samym w sobie. Ale nigdy nie zagrodzą drogi do Niego gdy pocący się przy nich chce być sługą wszystkich, naśladowcą Jezusa. Bo miłość jest z Boga i jest drogą do Boga. Dlatego czytamy „wyszła Mu na spotkanie”.

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski