• Estera
    11.02.2012 12:16

    "Gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: „Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść."

    Mk 8,1-10

    Wczoraj poddałam się refleksji, dziś mam piękną odpowiedź przez Słowo.

    Jaką więc przyjąć postawę? Tego co kalkuluje, bojąc się utracić ze swego?

    Czy utracić ze swego, by pomnożyć dobro w otrzymanej łasce, mimo słabości, kruchości swego życia?

    • Janusz_M
      11.02.2012 22:47
      Janusz_M
      Estero, zdecydowanie pomnażaj! Utrata, o której wspominasz jest niewspółmierna do efektów. Z ludzkiego punktu widzenia jest to trudne, ale jakże przybliża do Wszechmocnego.
      Niech Ci Pan Bóg błogosławi
      • Estera
        12.02.2012 17:48

        Dziś ks.Jacek Salij na kazaniu podczas radiowej Mszy św. jakby usłyszał moje pytania. Bardzo trafnie wskazał kierunek.

        Tak, więc jeśli nie ma dobra, z tego pomagania, a nawet jesteśmy z braku "sił duchowych" słabi,a co za tym idzie wciągani w zło, to lepiej uciec od takiego pomagania:(

        Oczywiście, Januszu, Twoja podpowiedź już została w moim życiu przerobiona i to wygląda tak, że w dziwny sposób ale pełen wiary i z Jezusem, można góry przenosić. Potrzeba jednak dużo pokory i miłości, by zły nie miał dostępu.

        Bóg zapłać za umocnienie, Januszu_M

        Bóg niech błogosławi, oświeca i prowadzi Ciebie, w obecności, w której jesteś.



Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg