• uczennica6
    13.02.2014 11:57

    Z natury jestem płochliwą osobą i po upomnieniach Boga nie ciągnęłabym swojego grzechu. Myślę, że upartość Salomona wynika z władzy do jakiej doszedł. Zapomniał o Bożym wsparciu, Jego kierownictwu, sile jaką mu dawał, a ugrzązł w życiu doczesnym. No i reakcja Boga. Jak pisze autor Księgi - nie była natychmiastowa w egzekucji nadanych wcześniej praw. Bóg postanowił poczekać przez pokolenia aż do momentu pojawienia się Sprawiedliwego, który by tę karę wziął na siebie i oczyścił z niej lud. Kara Boga jest niespłacalna przez człowieka. Jeśli Bóg ją nałożył, to Bóg sam ją "wykona". Człowiek odpowie za swoje grzechy ale po ówczesnym (wcześniejszym) nawróceniu się do Boga. Czyli, jeśli uzna Boga nad swoją wyższość. W innym przypadku cierpi po wieczność. Cierpienie jest kontynuacją  "walki" z Bogiem do czasu istnienia duszy...Temat z wiedzy o duchowości - Bóg a Jego kara.

    • asia_
      13.02.2014 15:42
      @uczennica - wiesz..tę upartość Salomona widzę w sobie: gdy po upomnieniach Jezusa, po wybaczeniu mi przez Niego grzechów na spowiedzi, znów wracam do słabości i upadam.. :(
      i jeszcze jedno: czemu "do czasu istnienia duszy"..?.. nie rozumiem.. a nieśmiertelność?
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg