• szahis
    20.07.2014 09:38
    Ale czy Życie Wieczne nie stanie się kolejną koszmarną projekcją Tego nieudacznika. Bo czyż nie schrzanił Niebo, projekt Ziemia to koszmar,reset-potop, Sodoma, Gomora, itd itp.Na końcu parszywe życie wielu, także moje. Dlatego dziękuje , wolę niebyt.
    • nomenomen
      21.07.2014 00:02
      Wszystko fajnie, każdy ma prawo do swojego zdania. Zastanawiam się tylko, skąd czerpiesz kryteria, według których jesteś w stanie tak szybko i gruntownie ocenić nasz mały kosmos. Bo przecież nie z niego. O niczym nie można powiedzieć, że jest złe w porównaniu z samym sobą. To może znasz jakiś inny? Pytanie retoryczne. To może porównujesz go z Bogiem? Nie, bo w Boga nie wierzysz. Skąd zatem, pytam & pytam, te kryteria?

      Z wyobraźni? Tak też myślałem.

      Tylko że życie to nie jest bajka. Dostaliśmy to, co dostaliśmy i bezmyślne utyskiwanie na wszystko według wyimaginowanego "jak-wspaniale-mogłoby-być-gdyby-JA [z naciskiem na "JA"]-to-poukładał" nic tutaj nie pomoże. Nihilizm jest absurdem, czysto zresztą egoistycznym. Świat przerasta nas, a nie na odwrót. Świat jest dany, a więc jest za-daniem. Spokój duszy można odnaleźć tylko w uświadomieniu sobie tego faktu, a nie w bluźnierstwach.
  • katolik
    20.07.2014 10:37
    Skąd się bierze ateizm wyjaśnia Pius XII w encyklice Mortalium animos.
  • uczennica6
    20.07.2014 11:04
    W każdym swoim komentarzu podkreślam, że wierzę w Boga. Dużo czytam, rozważam Pismo Święte, przyjmuję Komunię świętą. Nie mam problemu ze zrozumieniem Boga w moim życiu. W czasie modlitw, na Mszy św. otrzymuję odpowiedzi jakie do Niego kieruję. A pytam również o moją wiarę. Dlaczego Pan Bóg chce abym była zbawiona? Bóg "mówi", że człowiekiem rządzi rozum a On duszą. Człowiek chce lub nie chce wierzyć w Boga, a Pan Bóg jego duszę kieruje ku światłości. Światłość, to życie wieczne przy Bogu. Kiedy rozum odrzuca życie przy Bogu - On, tę duszę utrzymuje przy życiu. W chwili śmierci ciała niewierzący nie ma siły by rozważać o wieczności, zdaje się na los, który niezależnie od niego podejmie za niego decyzję. Bóg pyta się duszy czy chce być zbawiona. Dusza niewierzącego ma wolę bycia przy Bogu, ale zna też diabła, bo człowiek w ciele którego żyła - mu służył (niewierzący zawsze służy szatanowi, nawet gdy nie jest tego świadomy)dlatego zdaje się na łaskę Boga. Bóg podejmuje decyzję zgodną z wolą człowieka, który decydował o sobie żyjąc w ciele. Dramat dla duszy jest ogromny.
    Dlaczego o tym piszę? Rozum decyduje o człowieku do momentu jego sprawności, wybierze życie lżejsze dla ciała, nie chce by ktoś nim rządził, Boga i szatana nie widzi, duszy swojej też nie. Kończy swe życie ziemskie - nie wnosząc NIC do wieczności. O cierpieniu duszy nic nie wie, nie wierzy...Bóg respektuje wolę człowieka również po śmierci ciała. I tu przychodzi na pomoc Cierpienie ukrzyżowanego Jezusa, które dla Boga Stwórcy jest źródłem wytchnienia straconej duszy.
    Dlatego Bóg pragnie zbawienia każdej duszy.
    (Rozważanie to piszę pod wpływem natchnienia Bożego).
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg